Na wielką stertę śmieci w jednym z lasów we wsi Adampol, natrafiłem przypadkiem. Wybrałem się na spacer z gośćmi, którzy uwielbiają przyjeżdżać w te strony właśnie ze względu na doskonałe uwarunkowania przyrodnicze. Niestety byłem niemiło zaskoczony, gdy niedaleko drogi, dzielącej Adampol od wsi Iły, zobaczyliśmy w głębi lasu „aleję śmieci”.
Z jednej strony śmietniska leżą setki butelek i plastikowe elementy, które praktycznie „wtapiają” się w ziemię. Obok są kawałki blachy, opony, pieluchy i worki ze starymi rzeczami. Jeszcze dalej widać popalone puszki po mleku. Podobne rzeczy widać w głębi lasu, zatem nie są one jedynie usytuowane tylko wzdłuż leśnej dróżki.
Informację o istnieniu takiego zaśmieconego miejsca, przekazałem do odpowiednich osób w gminie Jadów. Reakcja ze strony władz była ku mojemu zadowoleniu natychmiastowa i jak najbardziej pozytywna. Kilka dni po zgłoszeniu tej sprawy, jedna z osób, która zajmuje się zagadnieniami ochrony środowiska i gospodarką komunalną w gminie Jadów, wraz z radnym Adampola, udali się na wskazane miejsce oraz w pobliskie tereny wokół śmietniska.
Ustalono, że śmieci wyrzucono na działkę prywatną. W takiej sytuacji władze podstawowej jednostki terytorialnej mogą nakazać pisemnie osobie, do której należy działka, aby ją posprzątać. W piśmie określa się czas (zazwyczaj 7-14 dni) na realizację nakazu.
Okazuje się jednak, że właściciel nieruchomości, na której znajduje się opisywane przeze mnie śmietnisko, od piętnastu lat, w ogóle nie przebywa na terenie gminy Jadów. Nie da się także ustalić jego obecnego miejsca zamieszkania. Dlatego też, gmina sama zobowiąże się do podjęcia określonych działań w tej sprawie. Będą one miały na celu zebranie i wywiezienie tej sporej sterty śmieci. Kiedy takie działania zostaną podjęte? – Akcja planowana jest od poniedziałku z samego rana i prawdopodobnie potrwa kilka dni – mówi mi jedna z osób, odpowiedzialnych za zagadnienia związane z gospodarką komunalną i ochroną środowiska. Zostaną powieszone tablice informacyjne z napisem „Zakaz wyrzucania śmieci – teren prywatny”. – Uczulimy organy policji o zwrócenie bacznej uwagi na działkę na której były śmieci – dodaje osoba, która wraz z radnym przeprowadziła „badanie” tego terenu.
Mam nadzieje, że zaangażowanie, które wykazują władze gminy w tej sprawie, będzie wsparte w konkretnych, zapowiadanych działaniach. Przecież to przede wszystkim przyroda jest jednym z atutów naszej miejscowości – warto by pozostała nadal jej wizytówką.
Mariusz Kalinowski