Ząbkowski MOK zaprasza do swej siedziby przy ul. Orlej 8 na zajęcia baletu. Ewa Górska prowadzi lekcje dla grup dzieci początkujących, średnio zaawansowanych i zaawansowanych.
Balet to taniec elitarny. Kojarzy się z wyższymi sferami, ciężkimi ćwiczeniami, ale i sukcesami. Teraz dzieci mogą same spróbować, jak sprawdzą się w tego rodzaju tańcu. O przyjemnościach i trudach w trakcie zajęć, rozmawiam z Ewą Górską.
– Dlaczego warto uczęszczać na lekcje baletu?
– Główne cele zajęć baletu to: koordynacja ruchów ciała, prostowanie sylwetki, wzmacnianie mięśni i ścięgien, rozwijanie poczucia rytmu, korygowanie wad postawy, ćwiczenie pamięci dzieci, rozwijanie wyobraźni przestrzennej, uwrażliwianie na piękno i estetykę ruchu, wyrabianie ?dyscypliny? ruchowej, wyrabianie płynności i harmonii ruchu, dyscypliny ruchowej. To duża dawka wdzięku i gracji. Dodatkowo dzieci ćwiczą do muzyki poważnej ? Czajkowskiego, Straussa, Vivaldiego, Beethovena, Mozarta. Osłuchują się z klasyką pięknych brzmień. Obcują też z językiem, bowiem zajęcia z baletu na całym świecie odbywają się w języku francuskim.
– Obecnie panuje moda na taniec nowoczesny. Czy młodym ludziom bliski jest jeszcze świat baletu?
– Balet to podstawa do wszystkich tańców. Tutaj każdy uczy się jak utrzymać prawidłowo sylwetkę. Przeginamy się, rozciągamy, ćwiczymy mięśnie. W balecie pracuje każda część ciała ? nogi, ręce, głowa, plecy, oczy. Niejednokrotnie koledzy z tańca towarzyskiego prosili mnie o pomoc przy ustawieniu pleców, bo okazało się na przykład, że dana osoba nie jest w stanie zrobić większej ilości obrotów. Nie można tańczyć dobrze hip-hopu czy latino, nie posiadając umiejętności koordynacji ruchów i prawidłowego ustawienia ciała.
– W jakim wieku można zapisać się na zajęcia?
– Zacząć mogą dzieci od wieku 3 lat. Jednak jest to sprawa indywidualna. Niektóre trzylatki potrafią skupić się przez dłuższy czas, inne nie. Optymalną dolną granicą wieku jest 5 lat, zaś górną 16. Im człowiek młodszy, tym łatwiej coś w balecie osiągnąć. Wszystkie części ciała są wtedy elastyczne, miękkie. W wieku na przykład 15 lat ścięgna stają się coraz mniej rozciągliwe i trudniej jest rozpocząć naukę.
– Czy są jakieś ograniczenia fizyczne? Waga, wzrost?
– U mnie każdy może uczęszczać na lekcje. A dziecku bardziej puszystemu ćwiczenia takie pomogą nawet bardziej, chociażby w polepszeniu i utrzymaniu sylwetki.
– Czy dużo osób zapoznających się z baletem na Pani zajęciach kontynuuje potem naukę w tym kierunku?
– Tak, część osób, które uczyłam, kontynuuje naukę w szkole baletowej. Szkoły przyjmują dzieci od dziesiątego roku życia. Osobiście podziwiam dzieci, które ćwiczą balet. Człowiek nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, jakie to trudne.
-Tańczyła Pani czynnie na wielu scenach, między innymi w Teatrze Muzycznym ?Roma?, w Operze Narodowej. Dlaczego zdecydowała się Pani zająć nauczaniem?
-Zaczęłam uczyć dzieci, gdy sama zostałam mamą. Trzeba mieć przy tym sporo cierpliwości i opanowania. Jednak przede wszystkim należy kochać to, co się robi. Miło jest obserwować, jak dzieci, które uczę baletu, rozwijają się. Bierzemy wspólnie udział w wielu konkursach, między innymi organizowanym przez Teatr Muzyczny ?Roma?. Odnosimy sukcesy.
-Czy osoby rozpoczynające lekcje baletu od razu muszą mieć typowy strój?
-Wymagany jest kostium przylegający do ciała. Muszę widzieć całe ciało ? biodra, ramiona, wciągnięty brzuch. Jak się długo ćwiczy, to nie trzeba już kontrolować ułożenia poszczególnych części ciała, to przychodzi samo z siebie.
Rozmawiała Sylwia Kowalska