Za nami półmetek wakacji. Na szczęście przed nami zostało jeszcze kilka wakacyjnych tygodni jednak w ich tle coraz wyraźniej wyłaniają się jesienne wybory parlamentarne. Trwają przymiarki list, analizy i sondaże pod partie, nazwiska i komitety. Na ostateczne listy musimy poczekać. Jednym słowem – wakacje wakacjami a w polityce wrze i to nie tylko tej ogólnopolskiej.
Samorządowe środowiska z niepokojem obserwują pojawiające się newsy o możliwym kandydowaniu tego bądź innego lidera samorządowych struktur. Daje się też zauważyć, że środowiska polityczne i komitety wyborcze szukają wśród samorządowców tych, którzy pomogą podnieść i wzmocnić wyniki całej listy. Karuzela nazwisk lokalnych działaczy, aczkolwiek nieśmiało to jednak już się kręci.
Nie chcąc nikomu robić przedwczesnej promocji pozwolę sobie na tym etapie na ogólną analizę, bez wymieniania konkretnych nazwisk.
Wielu samorządowców powiatu wołomińskiego zapytałam wprost o ich plany na tegoroczne jesienne wybory. Odpowiedzi jakie usłyszałam można podzielić na dwie grupy:
I ? to postawa zdecydowana – wiele razy usłyszałam ? ?tak będę kandydować? lub ?nie będę kandydować? ? to jasny, konkretny przekaz
II ? to postawa ?nie wiem ? może tak, może nie? za którą daje się usłyszeć ?wolę nie, ale może nie będzie wyjścia??
Co z tego wynika dla nas ? wyborców?
Na chwilę obecną niewiele, ale już dziś warto zastanowić się kogo chcemy widzieć po wyborach w poselskich ławach ? czy tych zdecydowanych, którzy potrafią określić swoją misję i mają się czym pochwalić bo coś w życiu osiągnęli, czy może tych co to ?nie chcą, ale muszą?.
Mamy trochę czasu na własne analizy i wyrobienie sobie zdania z czym wiąże się start w tych wyborach przez świeżo upieczonego burmistrza, wójta czy radnego. Jednak trudniejszą decyzję mają do podjęcia potencjalni kandydaci z tych szeregów wzięci.
Ja w każdym razie wiem już jaki powinien być mój kandydat.