Trzem osobom, w tym byłej pani naczelnik i byłemu pracownikowi wydziału geodezji i gospodarki nieruchomościami urzędu miejskiego w Wołominie postawiono zarzuty za wręczanie i przyjmowanie łapówek ? czytamy na stronie internetowej Komendy Stołecznej Policji.
O zwolnieniu z pracy byłej naczelnik Wydziału Urbanistyki i Gospodarki Gruntami z wołomińskiego Urzędu Miasta w Wołominie i jednej z jej podwładnych pisaliśmy w marcu ubiegłego roku.
Ze stron Komendy Stołecznej
?Z materiałów zebranych przez policjantów wydziału do walki z korupcją stołecznej Policji wynika, że za wręczone pieniądze urzędnicy przerobili zapisy i w ten sposób poświadczyli nieprawdę w decyzjach regulujących warunki zabudowy i wymagania ochrony środowiska na działkach.
Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożył starosta powiatu wołomińskiego. Sprawą zajęli się funkcjonariusze wydziału dw. z korupcją KSP. Zbierali materiały, przesłuchiwali świadków. Sprawdzali, czy rzeczywiście w wydziale geodezji i gospodarki nieruchomościami urzędu miejskiego w Wołominie dochodziło do nieprawidłowości.
W trakcie prowadzonego śledztwa ustalili osoby związane z korupcją w urzędzie. Wszystko wskazywało na to, że ówczesna naczelnik tego wydziału 50-letnia Bogumiła K. wspólnie z pracownikami przyjmowała łapówki za przerobienie zapisów i poświadczenie nieprawdy w decyzjach administracyjnych regulujących warunki zabudowy i wymagania ochrony środowiska na działkach budowlanych usytuowanych w Wołominie.Policjanci postawili trzem podejrzanym zarzuty korupcyjne, w tym: wręczania i przyjmowania korzyści majątkowych oraz poświadczenia nieprawdy. W najbliższym czasie akt oskarżenia wobec tych osób zostanie skierowany do sądu rejonowego w Wołominie? – czytamy na stronie internetowej KS Policji.
Przepisy prawa
Tekst ustawy o pracownikach samorządowych mówi: ?Art.18.1. Pracownik samorządowy nie może wykonywać zajęć tożsamych, pozostających w sprzeczności lub związanych z zajęciami, które wykonuje w ramach obowiązków służbowych, wywołujących uzasadnione podejrzenie o stronniczości lub interesowności. 2. W razie naruszenia przez pracownika samorządowego, któregokolwiek z zakazów, o których mowa w ust 1, pracodawca samorządowy niezwłocznie rozwiązuje bez wypowiedzenia stosunek pracy z takim pracownikiem w trybie art.52 par. 2 i 3 Kodeksu pracy lub odwołuje go ze stanowiska? .
– Zwolnienie 2 pracowników z Wydziału Urbanistyki i Gospodarki Nieruchomościami, w tym jego naczelnika, nastąpiło 23 marca ubiegłego roku. A kolejnego pracownika zwolniłem 6 czerwca 2007r. ,po jego powrocie do pracy po okresie usprawiedliwionej nieobecności. Moja decyzja spowodowana była tym, że powziąłem informację o wykonywaniu przez tych pracowników zadań, które mogły pozostawać w sprzeczności z obowiązkami służbowymi, a tym samym budziło to w mojej ocenie podejrzenie o stronniczość lub interesowność. Jak ustaliłem zdarzało się, że pracownik, który przygotowywał decyzję o warunkach zabudowy i zagospodarowaniu terenu, następnie wykonywał w tej sprawie prywatnie projekt budowlany. Bezpośrednio po ustaleniu powyższych faktów, jako pracodawca, zgodnie z cyt. powyżej artykułem postanowiłem o rozwiązaniu umowy o pracę w trybie art. 52 Kodeksu pracy z tymi pracownikami ? mówi Jerzy Mikulski, burmistrz Wołomina.
Niezależnie od działań gminy, w czerwcu 2007r. w innej sprawie dotyczącej zmiany treści decyzji o warunkach zabudowy już po jej wydaniu, zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożył starosta powiatu wołomińskiego (komplet dokumentów z wnioskiem o pozwolenie na budowę składany jest w Wydziale Budownictwa starostwa). Dalsze postępowanie prowadzone było w Komendzie Stołecznej Policji. – Otrzymaliśmy informację o prowadzonym postępowaniu. Komenda Stołeczna wystąpiła o zabezpieczenie dokumentów i badała sprawę w tym zakresie. W trakcie prowadzenia czynności przesłuchani zostali niektórzy pracownicy urzędu ? opowiada burmistrz. – Do dnia dzisiejszego nie otrzymaliśmy żadnej oficjalnej informacji, poza tą zamieszczoną na stronach internetowych Policji ? dodaje.
Teresa Urbanowska
Hmmm…, a kiedy starosta zajmie się ,,swoimi” urzędnikami w Radzyminie? Konkretnie chodzi o zamiejscowy punkt w zakresie administracji arc-budowlanej?