Absolwentka klasy plastycznej w XXXIV LO im. Miguela Cervantes, studentka Wydziału Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, stypendystka Towarzystwa Przyjaciół Ząbek, Rektora warszawskiej ASP i dwukrotna stypendystka Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Z Kamilą Śladowską o pasjach i osiągnięciach rozmawia Aleksandra Olczyk
? Twój dziadek i tata to mistrzowie fotografii, dlaczego nie poszłaś w ich ślady?
– To prawda, główna dziedzina, którą się zajmuję to malarstwo, niemniej uprawianie malarstwa nie dyskwalifikuje realizowania się również w innych dziedzinach plastycznych. Fotografia to dla mnie jedna z takich dziedzin. Dzisiaj artysta wizualny powinien być wszechstronny. Poza tym nie sposób byłoby żyć w takiej rodzinie bez aparatu. Swoje pierwsze kroki malarskie podejmowałam równolegle z pierwszymi krokami fotograficznymi na plenerach fotograficznych wraz z tatą i jego znajomymi fotografami. Fotografia nauczyła mnie komponowania obrazu i kreatywnego spojrzenia na rzeczywistość. Mam na koncie dwie wystawy fotograficzne: pierwsza to ?Oddech? w galerii studentów ASP ?Kaplica? oraz ?Tajemnica? w galerii ?Eufemia?. Fotografuję przede wszystkim podczas podróży. Zdjęcia obecne na ww. wystawach pochodzą m.in. z Włoch, Francji, Gruzji, Armenii, Hiszpanii- głównie z ciepłych krajów, ze względu na mocne światło, które bardzo lubię. Moje fotografie są pełne koloru. Fotografię traktuję jak malarstwo- zależy mi na uchwyceniu malarskich zestawień i przejść.
? Oprócz malarstwa interesujesz się też tańcem i teatrem plastycznym. Czym właściwie jest teatr plastyczny?
– Teatr plastyczny to zjawisko dosyć charakterystyczne dla polskiej kultury. Według mnie jego geneza tkwi już w twórczości Stanisława Wyspiańskiego. Jego dramaty są bardzo wizualne, zawierają mnóstwo scen jakby wyjętych z przedstawienia malarskiego. Krok milowy w tym temacie wykonał Witkacy, śledząc jego dramaty, łatwo dostrzec, że didaskalia są wyjątkowo długie. Scenografia i kostium stały się niezwykle ważne. Jego śladami poszedł Tadeusz Kantor – absolwent malarstwa, który równolegle do malarstwa, tworzył teatr plastyczny na wybitnym poziomie. Jego sztuki, np. ?Umarła Klasa? podbiły serca publiczności poza granicami naszego kraju, stając się definicją owego ?teatru plastycznego?. Twierdził, że praca z aktorem i scenografią to tworzenie ruchomego obrazu. Treść pozaplastyczna (dźwięk, słowa) jest w takim dziele całkowicie podporządkowana sferze wizualnej. Dzisiaj w tym nurcie wielkie zasługi wykonał wybitny reżyser Leszek Mądzik ze sceną plastyczną KUL. Miałam okazję zobaczyć jego realizację na żywo, co zdecydowanie ukształtowało mój pogląd na teatr i działania performatywne. Niezwykły spokój i ciepło bijące ze wspaniale oświetlonego człowieka w przestrzeni scenograficznej to znak rozpoznawczy jego teatru. W moim przypadku teatr plastyczny, czy działania performatywne to sposób na uruchomienie koloru obecnego głównie w kostiumie (studiuję również Kostiumografię na MSKPU w Warszawie) – poprzez taniec,czy ruch – oraz wdrożenie malarstwa do rzeczywistości (wszystkie realizacje prowadzonego przeze mnie zespołu Grupa Rica miały miejsce w przestrzeni użyteczności publicznej- dziedziniec ASP, schody wydziału Konserwacji i Restauracji Sztuki, czy Park Ujazdowski).
? W jaki sposób dobierasz tematykę swoich prac?
– Bardzo ważne są dla mnie spotkania z ludźmi i podróże, zwłaszcza do miejsc, których kultura związana jest mocno z kolorem. Uważam, że kolor potrafi przekazać naturalną energię, której często brakuje człowiekowi żyjącemu w betonowej, wynaturzonej rzeczywistości miasta. Duży wpływ na mnie miała styczność z kulturą Ameryki Łacińskiej za pośrednictwem literatury i muzyki oraz znajomych (niekiedy innych artystów) z tego rejonu świata, których spotkałam podczas dwumiesięcznego pobytu w Hiszpanii, a następnie tutaj, w Polsce. W Izraelu po raz pierwszy zetknęłam się z tematyką ornamentu, którą zgłębiłam podczas podróży na Kaukaz (zainspirowała mnie zwłaszcza jedyna w swoim rodzaju ornamentyka Armenii). Mocno ukierunkował mnie wyjazd na wymianę Erasmus do Montpellier na południu Francji. Tamtejsze światło zmieniło nieco paletę barw, jakie stosuję, a obcowanie ze sztuką i kulturą francuską cechującymi się charakterystycznym wyrafinowaniem, lekkością wyrobiło swobodniejsze spojrzenie na formę. Istotny wpływ na moje prace miewa muzyka współczesna, o której słucham codziennie od narzeczonego kompozytora, Roberta Prokopowicza. Niedawno powstał rysunkowy cykl ?Partytury Synestetyczne?, a obecnie powstaje kolejny, w wersji malarskiej. O ile malarstwo definiuje moją praktykę taneczną poprzez kostium, o tyle taniec wprowadza do każdego obrazu, czy instalacji ?ruch? formy.
? Masz na koncie szereg wystaw i wyróżnień. Czy któreś z nich są dla Ciebie szczególnie ważne?
? Każda wystawa, czy wydarzenie artystyczne to dla mnie nowe przeżycie prowadzące do nowych wniosków artystycznych. Zawsze bardzo rozwijające jest uczestnictwo w wystawach pracowni Tkaniny Eksperymentalnej. Prowadząca prof. Barbara Łuczkowiak podczas instalowania tych ekspozycji otwiera nam spojrzenie na instalację malarską, uwzględniając nowe tendencje rodem z weneckich Biennale (jedna z najważniejszych imprez sztuk wizualnych w Europie).
Bardzo dobrze wspominam plener w Armenii, w którym miałam okazję uczestniczyć dzięki konkursowi ?Armenia- Tożamość i Miłość?. Dzięki stypendium miasta Ząbki mogłam dwukrotnie pracować na ścianach przedszkola ?Leśny Zakątek?, które od tego momentu codziennie pobudza kreatywność i procesy poznawcze maluchów. Stypendium Rektora umożliwiło mi comiesięczny zakup materiałów do pracy, a stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego ? podjęcie studiów kostiumograficznych. Ostatnio dyrekcja BUW umożliwiła mi organizację wystawy tkanin (jest czynna do 18 lipca w godzinach otwarcia biblioteki). Wyeksponowane tam duże instalacje tworzą kontemplacyjne tło dla czytelników (ktoś nawet sympatycznie pod pracą w formie baldachimu wstawił krzesełko, żeby czytać wewnątrz).
? Pomimo napiętego grafiku zajęć znajdujesz czas na prowadzenie trzech stron internetowych i działalność społeczną i naukową
? Prezentowanie twórczości motywuje mnie do działania, a przede wszystkim przynosi podsumowanie pracy i satysfakcję z niej. Uważam, że pokazywanie efektów pracy to powinność społeczna każdego artysty, którego rola w mieście właśnie na tym polega. Sztuka chyba powinna przynosić odbiorcom refleksyjne, pozytywne oderwanie od rzeczywistości. Artysta, mimo specyfiki swojego zawodu, egzystuje w codziennej, niekiedy szarej rzeczywistości. Internet to pole do manewru w tej kwestii. Pierwszą stronę FB ?Kamilla Sladowska? założyłam
z myślą o systematyzowaniu moich prac. Później wyklarował się zespół teatru plastycznego ?Grupa Rica?, który staram się promować również poprzez stronę FB. W tym roku akademickim udało nam się wspólnie ze studentką Wydziału Zarządzania Kulturą Wizualną na warszawskiej ASP, Joanną Dyszlewską założyć grupę ?Recykling na ASP?. Jest to platforma do wymiany wszelkich materiałów niezbędnych plastykom (zarówno dla poszukujących, jak i pozbywających się). Ekologia to dzisiaj sprawa pierwszorzędnej wagi. Bez niej, doprowadzimy Ziemię do stanu katastrofy. Przerażało nas, że
w codziennym życiu tak wiele marnujemy i akademia do tej pory nie wprowadziła recyklingu. Czuję, że ta grupa w jakimś stopniu przyczyniła się do ograniczenia zużycia i mam nadzieję, że będzie pobudzać ekologiczną kreatywność artystów wizualnych. Przy tej okazji, jako plastyczka świadoma wpływu różnych tworzyw i technologii na środowisko, wszystkich użytkowników internetu zachęcam do uczestnictwa w grupach wymiany i zgłębienia tematu ?Zero waste? (polegającego na ograniczeniu wyrzucanych śmieci do minimum), a zaoszczędzone dzięki temu pieniądze może warto przeznaczyć na wsparcie kultury (np. na wycieczkę do teatru, galerii itd.) – zdecydowanie mamy się czym chwalić za granicą, więc jest powód, aby rozwijać krajowe dziedzictwo. Ludziom przyjemniej żyć w otoczeniu sztuki, niż śmieci.