Kazimierz A. Zych
Mija dwadzieścia cztery lata od wypowiedzenia wojny własnemu narodowi przez komunistyczną juntę generała Wojciecha Jaruzelskiego. Mimo tego, że żyjemy już 16 lat w wolnym kraju, to prawda o 13 grudnia nadal jest zacierana a czasem ukrywana. To właśnie środowiska, które dokonały podziału władzy w Magdalence i przy okrągłym stole, stworzyły barierę uniemożliwiającą sprawiedliwe osądzenie czynów generałów z WRON (Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego). W niepodległej III RP autorów planu pacyfikacji narodu polskiego gloryfikowano, promując ich kolejne książki i nazywając ludźmi honoru. To, że w III RP generałowie czują się bezkarnie, świadczyła wizyta Wojciecha Jaruzelskiego w Moskwie na obchodach 60 rocznicy zakończenia II wojny światowej. To tam, tuż po otrzymaniu odznaczenia, Jaruzelski oznajmił, że słusznie postąpił wprowadzając stan wojenny, bo Solidarność parła do konfrontacji(!) Warto przypomnieć, że to właśnie za spacyfikowanie Polski otrzymał na Kremlu z rąk sekretarza KPZR Konstantina Czernienki najwyższe sowieckie odznaczenie, „platynowo – złoty order Lenina”.
Trzeba było 16 lat, by dopiero po ostatnich wyborach, jak bańka mydlana, pękła teoria generała Jaruzelskiego o wyborze „mniejszego zła”. Na konferencji prasowej ministra obrony narodowej Radka Sikorskiego Polacy poznali jakąś część tragicznej prawdy o tym, co gotowały Polsce i Polakom rządy zdradzieckiej junty generała Jaruzelskiego. Mit bohaterskiej i wiecznej przyjaźni między PRL a ZSRR, po ujawnieniu przez IPN i MON planów wojennych Układu Warszawskiego, objawił się jako zgoda na zagładę i zniknięcie z powierzchni globu Polski i Polaków. Zgodzono się na likwidację 43 polskich miast od pierwszej „salwy nuklearnej” wojsk NATO. Na uwagę dziennikarza, że była by to przecież zagłada Polski, generał odpowiedział: „Zagłada? To przecież naturalne!” (Super Ekspres z 29 listopada 2005 roku).
Nie podlega wątpliwości, że polscy generałowie jednogłośnie zgodzili się na scenariusz zagłady Polski opracowany na Kremlu. Obecny wiceminister obrony narodowej generał profesor Stanisław Koziej ocenia to jednoznacznie: „W wyniku tylko pierwszej salwy nuklearnej zginęłoby dwa miliony Polaków”. Ale to nie koniec. Straty byłyby wielokrotnie wyższe. Zniknęlibyśmy z powierzchni ziemi. Po zmasowanym ataku mogłoby dojść do „nocy nuklearnej” czy nawet „zimy nuklearnej”, w efekcie których życie by zamarło.
Jeden z polityków powiedział kiedyś: „Gdyby Polacy wiedzieli jak byliśmy uzależnieni od sowieckiej Rosji i jak to uzależnienie przetrwało w znacznej części do dnia dzisiejszego, zapewne by w to nie uwierzyli”. Świętej pamięci pułkownik Ryszard Kukliński pragnął i oczekiwał czasu kiedy III RP odtajni i ujawni te dokumenty, licząc na to, że tylko wtedy Polacy zrozumieją motywy jego postępowania w obronie honoru Ojczyzny. Mimo upływu lat, oszczerczych kampanii i upokorzeń, dziś wiemy, że to pułkownik Kukliński miał rację. Jest to niewiarygodne, ale dziś możemy powiedzieć z przekonaniem, że to ten niepozorny Polak dał impuls do upadku sowieckiego mocarstwa. Ryszard Kukliński dochował przysięgi, obronił Ojczyznę, i jak sam mówił o sobie, wszystko co w życiu robił , robił z myślą o Polsce. Zmarł w Ameryce i tylko dzięki prezydentowi Warszawy Lechowi Kaczyńskiemu mógł powrócić do Ojczyzny i spocząć w Alei Zasłużonych na Powązkach.
Dziwnie, a nawet ironicznie w świetle wiedzy jaką dziś posiadamy, brzmią słowa szefa WRON-y generała Jaruzelskiego o pułkowniku Kukliński: „Jeżeli przywróci się cześć, honor i uniewinni Kuklińskiego – to znaczy, że to my nie mamy czci, honoru i, że to my jesteśmy winni”.Jak wiemy pułkownik Kukliński został w pełni zrehabilitowany i zapewne jest bohaterem narodowym, zaś generał Jaruzelski sam odpowiedział Polakom, kto ponosi winę za planowane zniszczenie Narodu Polskiego. IV RP jest już faktem! Czas osądzić generała. Jego „mniejsze zło” liczyło by się w milionach ofiar.
Powtarzam ze nie jestem za „sadzeniem” pana Jaruzelskiego ,jak rowniez i stawiania zarzutow przez panskich przecoiwnikow przeciwko Panu.Jest tyle innych wazniejszych i pilniejszych przesiewziec do podjecia przez sady,ustawy czy aktualny rzad.
w Rumunii komunizm nie zakończył się przy okrągłym stole a Causescu powiesili …. i co z tego ? Czy sytuacja Rumunii gdzie po 90 roku też rządzili komuniści jest lepsza lub chociażby porównywala z naszym krajem ?
Rozliczenie z przeszłości nie poprawi sytuacji społeczeństwa a jedynie odwróci uwagę od przyczyn najbardziej dokuczających Polakom problemów np. bezrobocia.
Model Państwa, do którego dąży koalicja SAMOPiS, to druga Białoruś.
Masz racje Mariusz!Nie tylko nie rozwiaze bezrobocia ani innych rownie dokuczliwch lecz moze spowodowac coraz bardziej poglebiajacy si epodzial spoleczenstwa.Nie wie nawet czy to nie o to chodzi ……..