W Urlach od trzech lat istnieje Liceum Ogólnokształcące z klasami o profilu obronnym. O szkole rozmowiamy z dyrektor Marią Łopuską.
– Liceum w Urlach jest jednym z nielicznych w Polsce, które znajduje się na wsi. Jak ocenia Pani zainteresowanie nim również przez młodzież z miasta?
– Jest duże, o czym świadczy chociażby to, że uczy się w nim ponad 20% osób z miast. Są uczniowie z bliskich okolic takich jak: Łochów, Tłuszcz, Wołomin, Zielonka czy Ząbki, ale także nie brakuje osób z odległych miejsc np. z Pruszkowa, Ciechanowa czy Wyszkowa.
– Przyzna Pani, że wiele osób chce uczyć się w tej szkole ze względu na istnienie klas obronnych?
– To także wpływa na wybór właśnie naszego liceum. Tym bardziej, że szkoła o takim charakterze jest jedyną w powiecie wołomińskim.
– Czy uczniowie klas obronnych mają jakieś przywileje?
– Otrzymują certyfikaty ukończenia przeszkolenia obronnego, dzięki czemu mają ułatwiony start w zdobyciu miejsca pracy. Szczególnie w zawodach związanych z ochroną, strażą miejską, policją czy wojskiem. Mogą łatwiej dostać się na studia o charakterze wojskowym lub policyjnym.
– Z czym wiąże się nauka w takiej klasie?
– Uczniowie raz w miesiącu wyjeżdżają na cały dzień na zajęcia przysposobienia obronnego w Oddziale Specjalnym Żandarmerii Wojskowej w Mińsku Mazowieckim. Taki wyjazd jest wynikiem porozumienia pomiędzy Jednostką Wojskową a Starostwem Powiatu Wołomińskiego. Koszty dowozu uczniów i opiekuna opłaca Starostwo, a koszty materiałów i pobytu pokrywa Jednostka Wojskowa.
– Jakie umiejętności zdobywają podczas wyjazdu?
– Uczą się strzelania z broni, dowiadują się jak rzucać granatem, ćwiczą walkę wręcz. Oprócz tego przechodzą szkolenie sapersko – inżynierskie. Są także zajęcia na siłowni, czy biegi na orientację. A po zajęciach dodatkowo mogą 2 godziny pływać na basenie. Po skończeniu pierwszej i drugiej klasy, uczniowie klas obronnych wyjeżdżają na 2 tygodniowy obóz szkoleniowo – wypoczynkowy, również do Mińska Mazowieckiego.
– Jakie zadania tam na nich czekają?
– Cały szereg nowych obowiązków, począwszy od całodobowej służby, po utrzymywanie porządku w kwaterach. Każdy dba także, by mundur, buty były bez zarzutu. Dochodzą do tego ćwiczenia na poligonie, strzelectwo, terenoznawstwo.
– Słyszałem, że w wyjeździe uczestniczyły także dziewczyny. Jak one to zniosły?
– Owszem, wyjechało17 dziewcząt i trzeba powiedzieć, że dzielnie wykonywały swoje obowiązki. Jestem z nich dumna, tym bardziej, że nie miały taryfy ulgowej. Choć w trudnych sytuacjach mogły liczyć na kolegów.
– A co szkoła jeszcze ma do zaoferowania dla pozostałych osób, bo przecież są w niej także klasy przyrodniczo – sportowe ?
– Dla wszystkich uczniów są także dodatkowe nieodpłatne koła zainteresowań takie jak: Koło Teatralne, Uczniowski Klub Sportowy, który cieszy się największym zainteresowaniem oraz Koło Informatyczne. Dodatkowo w kwietniu lub w maju organizujemy wspólnie z rodzicami
i uczniami „Festyn Szkolny”.
– Czy pomagają również sami uczniowie?
– Pewnie, że tak. Podobnie jak rodzice uczestniczą w różnych pracach na rzecz szkoły. Biorą czynny udział w akcjach charytatywnych takich jak „Góra grosza”, czy „Pomóż dzieciom przetrwać zimę”.
– Na czym polega to drugie przedsięwzięcie?
– Uczniowie wraz z nauczycielami zbierają dary przy wielkich sklepach. Zgromadzone środki zostają przekazane najbiedniejszym osobom w naszym liceum, a część przekazujemy do Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Jadowie.
Rozmawiał Mariusz Kalinowski