W ubiegłym miesiącu Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ogłosił wyrok w sprawie zapytania, jakie skierował sąd w Irlandii, czy może wydać Polsce przestępcę ściganego Europejskim Nakazem Aresztowania. Sąd irlandzki ogłosił, że ma wątpliwości, czy podejrzany może liczyć w swej ojczyźnie na rzetelny proces. Uzasadnił, że zmiany wprowadzone przez ostatnie dwa lata w polskim wymiarze sprawiedliwości zagrażają niezależności sądów.
Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że irlandzki sąd przed podjęciem decyzji w sprawie ekstradycji nie tylko może, ale wręcz musi zbadać: po pierwsze – czy niezależność sądownictwa jest w Polsce zagrożona, po drugie – czy może mieć to wpływ na rzetelność procesu.
TS uznał, że irlandzki sąd nie musi udowodnić naruszenia praworządności w Polsce. Wystarczy, że go nie wykluczy. Trybunał uznaje, że już sam fakt wszczęcia przez Komisję Europejską procedury ochrony praworządności w Polsce jest ?szczególnie istotny? dla zbadania przez sąd ekstradycyjny w Dublinie czy polski obywatel może liczyć w Polsce na sprawiedliwy proces. Trybunał wskazał, że podstawą ?procedury sprawdzania? niezależności sądownictwa w Polsce i wpływu na ewentualny proces oskarżonego powinien być dokument Komisji Europejskiej, który uruchomił procedurę ochrony praworządności w Polsce. Komisja Europejska, wszczynając procedurę z artykułu 7, zarzuciła Polsce, że nowe przepisy dotyczące sądów budzą poważne wątpliwości co do niezależności sądów powszechnych, Sądu Najwyższego, Krajowej Rady Sądownictwa i Trybunału Konstytucyjnego. Trybunał Sprawiedliwości UE upoważnił irlandzki sąd ekstradycyjny do zbadania czy wyżej wspomniane zmiany w sądownictwie mogą mieć wpływ na rzetelność procesu polskiego obywatela.
Sędzia Michał Laskowski: – Dla Polski i obywateli to nie jest dobra wiadomość, bo staliśmy się krajem, który jest pod stałą kontrolą. Nie było wcześniej czegoś takiego. Byliśmy równoprawnym członkiem Unii. Wszystkie nasze decyzje sądowe były respektowane. To jest przykre dla nas jako sędziów, że z powodu grupy polityków stoimy tak naprawdę pod stałym ostrzałem naszych kolegów z Unii.
Prof. Andrzej Zoll: – Trybunał Sprawiedliwości ewidentnie widzi, że z polskim sądownictwem coś jest mocno nie tak. A konsekwencją tego może być sytuacja, w której wszystkie wyroki polskich sądów będą w krajach Unii podlegać dokładnemu badaniu. Więcej, nie jest pewne, czy rozstrzygnięcia polskich sądów będą w Unii respektowane, bo sądy europejskie będą chciały zbadać, czy wyrok został wydany praworządnie. Dlatego obywatele, nawet jeśli są zwolennikami PiS, powinni zwrócić uwagę, że to co robi obecna władza nie jest w ich interesie. Przecież polskie sądy powinny być członkami sądownictwa europejskiego.
Sędzia Waldemar Żurek: – Wyrok Trybunału może wywołać chaos prawny, który odbije się na każdym z polskich obywateli. Wyobraźmy sobie małżeństwo mieszane, które się rozpada. Żona, Polka dostaje w polskim sądzie prawo do opieki nad dzieckiem. Tyle, że sąd z kraju męża, np. niemiecki czy holenderski może wyroku polskiego sądu nie uznawać. I co będzie, jeśli ta matka wyjedzie z dzieckiem za granicę? Może się okazać, że ktoś jej dziecko odbierze, bo to, co postanowił polski sąd nie będzie dla Europy wiążące. Może to da rządzącym do myślenia i zawrócą z drogi, którą obrali!
? wątpię, niestety.