Tragicznie zakończyła się sobotnia (24 lutego) kąpiel „morsów” w zielonkowskich Gliniankach. W lodowatej wodzie zaczął się topić jeden z kąpiących się mężczyzn. Mimo natychmiastowej pomocy udzielonej przez pozostałych uczestników „morsowania” i dwugodzinnej reanimacji mężczyzny nie udało się uratować.
Jak możemy przeczytać na facebookowej stronie Fundacji Morsy Wołomin – Kobyłka, zmarły był „silnym, sprawnym fizycznie i zdrowym mężczyzną, a badania lekarskie nie wskazały żadnej przyczyny zgonu (…) Rodzina i lekarz uważają że nie wpłynęło na to morsowanie”