Dziwne i niezrozumiałe dla obserwatorów wystąpienie, byłego już wiceburmistrza Wołomina, podczas ubiegłotygodniowej sesji Rady Powiatu Wołomińskiego, wywołane wnioskiem Burmistrz Wołomina Elżbiety Radwan, skierowanym do Zarządu Powiatu Wołomińskiego w sprawie zmiany reprezentanta Gminy Wołomin w składzie Rady Społecznej Szpitala Powiatowego w Wołominie to swoiste kuriozum, na które poświęcono blisko pół godziny z trwających obrad rady.
Były wiceburmistrz zaistniał, choć nie bardzo wiadomo w jakim celu. Uchwały zmieniającej przedstawiciela Gminy Wołomin nie podjęto, przekładając ją w bliżej nieokreśloną przyszłość. Po odsłuchaniu nagrania dźwiękowego z tego sesyjnego występu ciągle nie mogę wyjść ze zdumienia nad logiką wypowiedzi prelegenta.
Otóż były już wiceburmistrz Wołomina (pełniący tę funkcję zarówno przez część poprzedniej jak i część obecnej kadencji), wypowiadając się przed radnymi zapewnił o swojej trosce o losy szpitala powiatowego. Wystąpienie to podsumował Kazimierz Rakowski, starosta wołomiński mówiąc, że największym problemem Rady Społecznej jest quorum.
I właśnie w statystyce jego obecności na posiedzeniach Rady Społecznej to zatroskanie byłego wiceburmistrza Wołomina jest szczególnie widoczne. Z informacji uzyskanej od sekretarz Powiatu Wołomińskiego Anety Piotrowskiej wiemy, że od kiedy, wspomniany wiceburmistrz, został powołany w skład Rady Społecznej (30 marca 2015 roku) do 3 października 2017 roku odbyło się 12 posiedzeń zaś ten zatroskany członek uczestniczył jedynie w pięciu z nich w dniach: 14.04.2015 r, 14.07.2015 r. 14,09.2016 r. 02.12.2016 r. oraz 03.10.2017 r.
Swoją nieobecność na pozostałych spotkaniach uzasadniał brakiem czasu i? trudnością w skontaktowaniu się z nim. Co jednak nie przeszkodziło mu w zapewnieniu o chęci dalszej pracy w Radzie Społecznej.
Troska byłego wiceburmistrza poszła dalej ? stwierdził on, że osoba mająca go zastąpić, proponowana przez Burmistrz Radwan jest ?niegodna? pełnienia tej funkcji w szpitalu noszącym imię ?Matki Bożej Nieustającej Pomocy? bo w przeszłości (w czasie wolnym od pracy? ? przyp. red.) zajmowała się? wróżeniem.
O ile, o zaangażowaniu kandydatki do Rady Społecznej w niesienie pomocy innym wiem co nieco, o tyle o pomaganiu słabszym przez obrońcę swojego stanowiska w Radzie Społecznej jakoś nie mogę sobie przypomnieć niczego szczególnego. Cóż – jako emerytka mam prawo mieć już kłopoty z pamięcią.
Radni powiatowi pytani o ocenę zaistniałej sytuacji reagowali śmiechem. Wolą jednak oficjalnie nie zajmować stanowiska w tej sprawie albo tak ? jak radny Arkadiusz Werelich ? odcinają się od całego zdarzenia.
– Jako radnemu powiatu wołomińskiego z terenu Marek nie wypada mi i nie chcę ingerować w relacje panujące w samorządzie Miasta i Gminy Wołomin. Szpital Powiatowy w Wołominie potrzebuje sprawnego zarządzania i merytorycznego wsparcia dla dyrekcji placówki ze strony Rady Społecznej Szpitala. Osoby delegowane do Rady przez poszczególne jednostki samorządu terytorialnego powinny cieszyć się zaufaniem aktualnych władz, ale też posiadać wiedzę na temat funkcjonowania służby zdrowia. Życzyłbym sobie, aby dobro i interes Szpitala Powiatowego w Wołominie były ponad lokalne rozgrywki oraz prywatne animozje pomiędzy członkami i kandydatami do Rady Społecznej Szpitala ? powiedział nam.
Cóż ? zaczął się rok wyborczy. Opisana sytuacja pokazała, że tworzą się coraz bardziej egzotyczne koalicje. Występ wiceburmistrza dzielnie bowiem wspierał jego dawny szef a jeszcze do niedawna polityczny przeciwnik – burmistrz poprzedniej kadencji, obecnie radny powiatowy PiS z Wołomina ,
Czy uda się mieszkańcom jakoś przetrwać ten rok?