W sobotę, 7 października, Marcovia pokonała przed własną publicznością Promnik Łaskarzew 2:0. Obydwie bramki padły w drugiej połowie meczu. Ich autorem był wprowadzony w 60 minucie na plac gry Przemysław Sieczko. Pojedynek z Promnikiem był debiutem Macieja Wesołowskiego w roli trenera Marcovii.
Nowy szkoleniowiec nie miał zbyt wielkiego pola manewru, więc w pierwszym składzie nie było wyraźnej rewolucji. Na ławce rezerwowych zasiedli m.in. Mariusz Rogalski i Przemysław Sieczko. Kapitan Marcovii nie odzyskał jeszcze pełni sił po przebytej chorobie, a popularny „Sieka” był w ostatnim czasie mocno eksploatowany i tym razem miał wejść w drugiej połowie.
Pierwsze 45 minut gry było bardzo wyrównane. Żadna z drużyn nie uzyskała wyraźnej przewagi choć piłkarsko lepiej prezentowała się Marcovia. Dłuższe posiadanie piłki nie przekładało się jednak na sytuacje bramkowe. Goście stwarzali zagrożenie pod bramką Łukasza Bestrego głównie po dobrze wykonywanych rzutach rożnych. Marcovia najlepszą okazję do objęcia prowadzenia miała w 35 minucie, gdy bliski pokonania bramkarza był Ernest Kozłowski. W odpowiedzi Promnik trafił w poprzeczkę, ale było to bardziej dośrodkowanie niż celowe uderzenie.
Po zmianie stron gra wyglądała podobnie jak w pierwszej odsłonie. Walka toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Przyglądając się z boku temu pojedynkowi można było odnieść wrażenie, że wygra ten, kto jako pierwszy trafi do siatki. Bliski otworzenia wyniku był Adrian Rowicki. Niestety w sytuacji sam na sam popularny „Rowik” nie zdołał pokonać bramkarza z Łaskarzewa. Chwilę później, ze zdobycia bramki meli szansę cieszyć się przyjezdni. Na szczęście znakomitą interwencją popisał się Dariusz Piwowarek, który wybił piłkę zmierzającą prosto do siatki Marcovii. W 60 minucie miała miejsce kluczowa dla losów meczu zmiana – w miejsce Ernesta Kozłowskiego wszedł bowiem Przemysław Sieczko. To właśnie ten zawodnik wcielił się w rolę „jokera” i w 75 minucie wpisał się na listę strzelców. Bramkową akcję rozpoczął fantastyczny rajd Piotra Bazlera, który po minięciu trzech zawodników zagrał piłkę do Mariusza Rogalskiego. Lewy pomocnik wypatrzył w polu karnym Michała Ochmana, a ten wycofując piłkę do Przemka Sieczko zanotował przytomną asystę.
Zaskoczeni takim obrotem sprawy goście próbowali szybko doprowadzić do wyrównania. Jednak para stoperów Marcovii nie pozwalała napastnikom z Łaskarzewa na zbyt wiele. W 83 minucie Marcovia dobiła rywala. Ponownie ze zdobytej bramki cieszyć się mógł Przemysław Sieczko, który wychodząc na czystą pozycję zwiódł na raz aż trzech defensorów gości. Pojedynek oko w oko z bramkarzem był zatem już tylko formalnością i Maciej Wesołowski mógł w końcu odetchnąć z ulgą.
Marcovia długo męczyła się z Promnikiem, ale ostatecznie zainkasowała bardzo ważny komplet punktów. Teraz przed zawodnikami wyjazdowe spotkanie z Bobrem Tłuszcz. Z powodu nadmiaru żółtych kartek pauzować będą Marcin Graczyk i Ernest Kozłowski. Na szczęście do gry wróci już Kacper Piekarz, który zmagał się ostatnio z grypą. Na treningach pojawił się z kolei Tomasz Buczek, który przy regularnych zajęciach na pewno będzie dużym wzmocnieniem.
Skład Marcovii:
Bestry – Grykałowski (87′ Kalinowski), Piwowarek, Mędrzycki, Bielecki (56′ Górski) – Kozłowski (60′ Sieczko), Ochman, Bazler (84′ Szleżanowski), Graczyk (65′ Kublik), Pietrucha (46′ Mariusz Rogalski) – Rowicki (C)
Żółte kartki: Graczyk, Grykałowski, Kozłowski, Bielecki
Trener: Maciej Wesołowski