Wszedł do pokoju swojej siostry i zaatakował ją nożem. Kobieta z raną szyi i ręki uciekła do sąsiada, który o wszystkim powiadomił policjantów z komisariatu w Jadowie. Ci szybko zatrzymali 65-latka. Mężczyzna trafił do policyjnej celi, gdzie po wytrzeźwieniu został przesłuchany i usłyszał zarzut naruszenia czynności narządów ciała, czym naraził pokrzywdzoną na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Postanowieniem sądu rejonowego w Wołominie trafił na najbliższe dwa miesiące do Aresztu Śledczego. Teraz Waldemarowi M. może grozić kara do 2 lat pozbawienia wolności.
Kilka dni temu mieszkaniec Jadowa poinformował dyżurnego miejscowej jednostki Policji o kobiecie potrzebującej pomocy. Jak zaznaczył, była to jego sąsiadka, która posiadała ranę ciętą w okolicy szyi oraz ręki. Niezwłocznie na miejsce udał się patrol prewencji oraz została wezwana pomoc medyczna. Gdy tylko policjanci pojawili się u zgłaszającego zastali tam 63-latkę, która oświadczyła, że kilka minut wcześniej brat z którym mieszka wszedł do jej pokoju, po czym trzymając w ręku nóż zaatakował ją, powodując u niej rany szyi i ręki. Obawiając się o swoje bezpieczeństwo uciekła do sąsiada, który wezwał pomoc. Kobiecie została udzielona pomoc medyczna i została zabrana do szpitala.
Policjanci udali się do miejsca zamieszkania pokrzywdzonej i napastnika. Tam zastali będącego pod wyraźnym wpływem alkoholu 65-latka. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnej celi. Badanie stanu trzeźwości wykazało w organizmie Waldemara M. blisko 1, 8 promila alkoholu.
65-latek po wytrzeźwieniu został przesłuchany i usłyszał zarzut narażenia pokrzywdzonej na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Postanowieniem sądu rejonowego w Wołominie trafił na najbliższe dwa miesiące do Aresztu Śledczego. Teraz Waldemarowi M. może grozić kara do 2 lat pozbawienia wolności.
ts