Spotkanie rozegrane w ramach 25 kolejki IV ligi grupy północnej pomiędzy Dolcanem Ząbki i Ostrovią Ostrów Mazowiecka zakończyło się okazałym zwycięstwem naszej drużyny.
Po hattricku Andrija Rohozina oraz dwóch trafieniach zarówno Patryka Szeligi, jak i Marcina Stańczyka ząbkowianie wygrali 7:1, grając zarówno efektownie jak i szalenie efektywnie. Honorowego gola dla drużyny przyjezdnej strzelił Adam Dobosz, pewnie egzekwując rzut karny.
Efektywność miała w tym spotkaniu kluczowe znaczenie. Pierwszy kwadrans spotkania niemal w całości upłynął obu drużynom na bardzo spokojnym graniu, najczęściej w środku pola, bez choćby próby zawiązania akcji zagrażającej bramce rywali. Ale szczęśliwie tylko kwadrans, bo już w 16 min. meczu lewą stroną boiska dynamicznie w pole karne Ostrovii wbiegł Andrij Rohozin i próbował dośrodkować do wbiegającego środkiem boiska Patryka Szeligi. Niestety podanie nie dotarło do adresata? ale piłka, po małym ?ping-pongu? w polu bramkowym wróciła pod nogi ukraińskiego skrzydłowego naszej drużyny, który bez namysłu posłał ją siatki. Nie była to operacja nadzwyczaj skomplikowana, gdyż strzelał z odległości około siedmiu metrów, ale i tak strzał tuż przy słupku zrobił spore wrażenie na obserwatorach. Kolejna akcja naszej drużyny również zakończyła się zdobyciem gola. Strzelił go Szeliga, po doskonałym dośrodkowaniu Rohozina, ale spore zasługi należy w tej sytuacji przypisać także Marcinowi Stańczykowi. Wymusił on swoim zachowaniem błąd bramkarza Ostrovii Oleksandra Poluliakhova, który umożliwił zaistnienie ciągu dalszego tej akcji i w efekcie świetnej centry skrzydłowego i widowiskowego ?szczupaka? młodego napastnika naszej drużyny. Trzecią akcję bramkową ząbkowian zainicjował w środku pola Piotr Augustyniak. Przechwycił piłkę i podał do wychodzącego na pozycję strzelecką Rohozina, który płaskim uderzeniem z linii pola karnego nie dał szans skutecznej interwencji bramkarzowi gości.
Pewne prowadzenie nieco uśpiło naszą drużynę i w końcówce pierwszej części gry przyjezdni kilkakrotnie zagościli w naszym polu karnym. Groźnie na bramkę Jacka Kozaczyńskiego uderzali Piotr Zacheja oraz Dominik Dzwonkowski, ale sukcesem zakończyła się dopiero ich ostatnia akcja przed przerwą. Dośrodkowanie z lewej strony boiska Daniela Lipskiego, ręką w polu karnym zatrzymał jeden z ząbkowskich obrońców. Pewnym egzekutorem ?jedenastki?, na którą bez wahania wskazał będący bardzo blisko akcji sędzia tego spotkania, okazał się Adam Dobosz, a po jego strzale gra już nie została wznowiona.
Po zmianie stron sytuacja, można powiedzieć wróciła do normy? przynajmniej z perspektywy kibiców Dolcanu. Gole zdobywali wyłącznie ząbkowianie. W 54 min. po krótkim rozegraniu piłki z lewej strony boiska w trójkącie Rohozin ? Artur Starosz ? Stańczyk, ten ostatni popisał się kapitalną asystą, po której Szeliga strzałem głową strzelił swoją drugą tego dnia bramkę. Minutę później padła piąta bramka dla naszej drużyny. Tym razem asystował dośrodkowując z prawego skrzydła Przemysław Szulakowski, a strzałem z najbliższej odległości hattricka skompletował, wszędobylski i bardzo aktywny w tym meczu Rohozin. Niestety to trafienie, w wyniku rozpaczliwej interwencji ostrowskiego bramkarza przypłacił także kontuzją, po której chwilę później musiał opuścić boisko.
Dzieła ?zniszczenia? Ostrovii dopełnił w końcowych minutach meczu Marcin Stańczyk, który jeszcze dwukrotnie pokonał bramkarza gości. Za pierwszym razem uderzył z dziesiątego metra po dokładnym podaniu Rafała Barzyca, który wcześniej przy linii bocznej boiska ?wkręcił? w ziemię pilnującego go obrońcę. Ostatni gol tego spotkania padł tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego, gdy po krótko rozegranym rzucie rożnym Dariusz Dadacz podawał, a doświadczony atakujący Dolcanu zaskoczył obronę i bramkarza gości skutecznym strzałem z narożnika pola karnego. Doskonale uderzona piłka wpadła pod poprzeczkę i była niezwykle efektownym zwieńczeniem bardzo udanego meczu Dolcanu.
Krzysztof Krajewski