Zacznijmy może od cytatu: „Jan Paweł II przyjeżdża do swojej Ojczyzny. Wychodzi z samolotu. Klęka. Całuje naszą ziemię. W tej chwili powstaje pytanie : czy mój stosunek do tej ziemi może być taki sam jak wczoraj? Co dla mnie znaczy ten gest? Co teraz znaczy dla mnie polskość?
Czy to nie ona -właśnie ta polskość -jest dla mnie owym „złotym rogiem” z Wyspiańskiego -rogiem, który tak smutno „zgubił się” Jaśkowi z Wesela”.
To są słowa, które napisał ksiądz Józef Tischner. Napisał je pisząc o dziesięcioleciu pontyfikatu Jana Pawła II.
Słowa te są ważne i pomocne gdy zastanawiamy się nad tym dlaczego w dniu papieskim w niedzielę 16 października by znaleźć dom udekorowany flagą biało-czerwoną czy biało-żółtą trzeba było pokonać wiele kilometrów po ulicach naszego miasta? To jest ów zaginiony „złoty róg”.
Sam spotkałem się, wielokrotnie, z zarzutem „takiego niegroźnego wariactwa”, gdy wieszałem flagę narodową, na swoim domu, z okazji różnych świąt. To mówili ludzie niewyrobieni, im można wybaczyć. Natomiast, w osłupienie wprawiło mnie, gdy z ust pewnego zasłużonego działacza samorządowego usłyszałem, że flagę narodową to można wywiesić wtedy gdy urzędnik, odpowiedni urzędnik, ma się rozumieć, na to zezwoli.
Ja wiem, że to co nie jest zabronione jest dozwolone, i zgód specjalnych nie potrzeba, bo demonstrowanie przynależności do swojego narodu, przy użyciu barw narodowych, czyli będących własnością narodu (a nie urzędnika- dla jasności dodajmy), zabronione nie jest. Widać jednak, że działacz ów głęboko jeszcze tkwi w epoce kiedy na wszystko zgody się wydawało a on jako działacz chciałby też być taki ważny i na coś tam zgody wydawać. Ale to tylko taka dygresja.
Polskość jest wartością, która nie musi być potwierdzana żadnym urzędowym zaświadczeniem. Polakiem można się czuć i nim być, nie mając polskiego obywatelstwa i nie mieszkając w Polsce. Takimi Polakami są moi przyjaciele zamieszkali na Litwie. Ktoś zapyta: po co ja to wszystko piszę, najpierw ten cytat, później ten wywód? Po co? Odpowiem.
Bo mi wstyd, że w moim Kraju , moi Rodacy, nie mogą się zdobyć na tak prosty gest jak zawieszenie na własnym domu, z okazji święta czy ważnego wydarzenia, flagi narodowej. To po prostu wstyd ! Wstyd, że nie identyfikują się z barwami narodowymi i barwy te dla nich nic nie znaczą! I może sobie ktoś mówić co chce, na mój temat, z tego powodu, a ja z uporem będę twierdził, że to wstyd! I nie przestanę tego mówić i wstydzić się tego też nie przestanę. Nie tylko tak myślę ale głęboko o tym przekonany jestem! Ktoś to musiał, w końcu, głośno powiedzieć. Skoro nie zrobił tego nikt, z tych którzy powinni, to zrobiłem to ja.
Najbliższy termin wywieszania flag narodowych to 11 listopada. Można, a nawet ładniej jest zrobić to, już w przeddzień, wieczorem.
To dobry pomysl z tymi flagami tylko trzeba zdac sobie sprawe ze obecnie jestesmy juz w Uni Europejskiej i podfobne objawy narodowosciowe moga byc widziane odmiennie przez politykow urzedujacych w Brikseli.Chyba ze obok flag panstwowych powiewac bedzie rowniez flaga europejska.Mam wrazenie ze politycy z UE nie sa wiec tego samego zdania co pan.Byc moze ze SZKODA.!