W Chruścielach odbyła się uroczystość z okazji otwarcia świetlicy wiejskiej, połączona z Nocą Świętojańską, nawiązującej do starego, ludowego święta powitania lata. Zabawę rozpoczęły ?Chruścielanki”, gospodynie imprezy, które zaprezentowały się w strojach ludowych.
21 czerwca w Chruścielach odbyła się uroczystość z okazji otwarcia świetlicy wiejskiej, połączona z Nocą Świętojańską. Uroczystego przecięcia wstęgi dokonali Anna Matak – sołtys wsi Chruściele, Halina Sarna – przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich z Chruścieli oraz Wójt Gminy Dąbrówka – Tadeusz Bulik.
Obchody świętojańskie były niegdyś wielkim świętem powitania lata. Było to święto, któremu towarzyszyły specyficzne obrzędy. Tak było i tym razem. Zabawę rozpoczęły ?Chruścielanki”, gospodynie imprezy, które zaprezentowały się w strojach ludowych. Oczywiście w dalszej części wspierały je ?Chajęczanki”, ?Dąbrowianki” oraz ?Czerwone Korale” z Kuligowa. Mogliśmy wysłuchać pieśni ludowych o tematyce świętojańskiej.
Uczniowie z SP im. Jana Pawła II w Kruszu zaprezentowali tańce ludowe. Nie obyło się bez konkursów i zabaw plebejskich, w których udział brały nie tylko dzieci, ale także dorośli. że sobótkowe obrzędy musiały zaczynać się przy ognisku. Przeszliśmy więc do pierwszego obrzędu czyli rozpalenia ognia. Tą kwestią zajęli się Jacek Skłodowski oraz Tadeusz Bulik. Aby rozniecić ogień należało go skrzesać ze świeżego drewna.
Wokół ognia tańczono, śpiewano i odprawiano magiczne obrzędy. Następnym, ważnym obrzędem było sadzenie wierzby (symbolu życia) nad brzegiem stawu. Wierzba jest rośliną o bogatej symbolice. Dawniej chłopcy robili z jej gałązek fujarki i przygrywali na nich przy ognisku – miało to odstraszać złe moce. To właśnie wierzba uważana była za opiekuńcze drzewo rodów, uznawane jako symbol życia i płodności.
Jej posadzeniem zajął się Stanisław Matusiak – mieszkaniec Chruściel oraz Wójt gminy. W końcu nadszedł czas na obrzęd puszczania wianków. Jest już po godzinie 21, półmrok, zbieramy się wokół ogniska. Jako pierwsze na plan wychodzą dziewczęta ze szkoły w Kruszu. Ubrane w ludowe stroje, z wianuszkami na głowie oraz gałązką czarodziejskiego ziela (bylicy) w rękach. Rozpoczynają taniec i śpiewają pieśni. A ponieważ była to noc zalotów i wyznań miłosnych, do ognisk podchodzili także chłopcy z kwiatam.
Wierzono, że tej nocy jest się bezpiecznym tylko w kręgu tanecznym, w świetle ogniska, gdzie unosił się zapach ziół. Z boku stały ?Chruścielanki” opasane bylicą, która miała chronić przed chorobami krzyża, wpływała na płodność i łatwy poród oraz strzegła przed złymi czarami. Dawniej gospodynie miały do wypełnienia ważne zadanie.
Według wierzeń czarownice zabierały krowom mleko i rzucały uroki na bydło. Żeby temu zapobiec gospodynie piły w milczeniu wódkę i wrzucały w płomienie zioła o magicznej mocy (bylica, piołun, dziurawiec, ruta, mięta, czarny bez, leszczyna). Nagle dało się usłyszeć zaklęcie wypowiedziane przez Halinę Sarnę – przewodniczącą Koła Gospodyń Wiejskich z Chruściel.
? Niechaj ruta w ogniu trzeszczy,
Czarownica w ogniu wrzeszczy,
Niech bylicy gałąź pęka,
Czarownica próżno stęka.
Myśmy przyszły tu z daleka,
Nie zabiorą nam już mleka”.
Po odczynieniu czarów wspólnie przystąpiliśmy do puszczania wianków na wodę. W utworzonym korowodzie udaliśmy się nad brzeg stawu, trzymając w ręku wianuszki. Pochód prowadziły dzieci ze Szkoły Podstawowej im. Jana Pawła II w Kruszu, za nimi gospodynie spotkania ? Chruścielanki”, koła gospodyń wiejskich z terenu gminy oraz mieszkańcy i zaproszeni goście. Dookoła szli mężczyźni, trzymając w ręku pochodnie.
W blasku płonących świec, śpiewając, każdy puszczał na wodę własny wianek. Był również wieniec gminny, który ma przynieść wszystkim mieszkańcom gminy Dąbrówka szczęście i dobrobyt. Dawniej, dziewczyny na wydaniu wiły wianki z polnych kwiatów i ziół, przywiązywały je do drewnianych deseczek, pośrodku umieszczały świeczkę, puszczały na wodę i pilnie obserwowały. W zależności jak wianek się zachowywał wróżono najbliższą przyszłość.
Jeżeli płynął bez przeszkód, wróżyło to szybkie zamążpójście i szczęśliwe życie małżeńskie. Kiedy wianek zaplątał się w zaroślach – właścicielka na zamążpójście musiała poczekać co najmniej rok. Natomiast wianek, który zatonął lub na którym zgasła świeczka. wróżył staropanieństwo, smutek a także wychowywanie nieślubnego dziecka. Na zakończenie spotkania odbyła się zabawa ludowa, która została chwilowo przerwana, ponieważ zgodnie z tradycją musieliśmy szukać kwiatu paproci.
Kwiatu, którego strzegą czarownice i diabły, który zakwita na chwilę, rośnie w trudno dostępnych miejscach. Kwiat ten jednak swego znalazcę obdarza nadprzyrodzoną mocą, daje mu mądrość, szczęście, zdrowie i bogactwo. Znalazczyń było trzy. Noc Świętojańska dobiegła końca. Czarownice zostały odpędzone, diabły posłane na swoje miejsce.
U.P.