Osoby odwiedzające w tych dniach Wiedeń są zdziwione, że na ulicach nie ma ruchu a lokale świecą pustkami. Gdzież to święto europejskiej piłki nożnej? Jest, ale tylko na stadionach, drogach i supermarketach. Kibice dojeżdżają na mecze i szybko, wieczorem, wracają do domów, bo na świętowanie w piwiarniach, czy oglądanie zabytków, nie mają już czasu, chęci i pieniędzy.
A turyści w tych dniach nie planowali odwiedzania miasta, bo obawiali się burdu i bałaganu. Przyjadą później, a może dopiero w przyszłym roku? Jedno jest już pewne, obroty wiedeńskich handlowców i firm obsługujących turystów spadły o połowę! Dlatego też Austriacy zupełnie nie interesują się tymi mistrzostwami a tylko my, nad Wisłą, jeszcze marzymy o wielkim interesie, jaki zrobimy za cztery lata.
Gdy ogłoszono wybór Polski i Ukrainy na organizatorów kolejnych mistrzostw Europy w 2012 roku, Polskę ogarnął szał planowania infrastruktury sportowej, turystycznej i komunikacyjnej. Rząd premiera Jarosława Kaczyńskiego obiecywał wszystkie pieniądze świata na realizację tych planów. Gdy podliczono przewidywane wydatki to okazało się, że nawet ?pieniądze świata” są zbyt małe, by sprostać oczekiwaniom inwestorów i organizatorów.
Pierwsza otrząsnęła się z tego twórczego amoku polska kolej. Z zapowiadanej budowy nowych dworców, torowisk i zakupu szybkich wagonów pozostawiła w planach już tylko solidne umycie istniejących budynków i wagonów. Dobre i to, bo strasznie w nich cuchnie!
Z równie poważnych planów musiało też zrezygnować Prawo i Sprawiedliwość. Z informacji prasowych, jakie powoli wypływają z prokuratury, rysuje się interesujący obraz ze Stadionem Narodowym w tle. Na pierwszym planie widać worki ze 100 milionami złotych, jakie miały wypłynąć z tej budowy na tajny fundusz wyborczy PiS-u! Osoby związane, tak kiedyś, jak i dzisiaj w celi, z byłym ministrem sportu w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, Tomaszem Lipcem, zaczynają mówić.
Poinformowali organa ścigania o planach wyprowadzenia dziesięciu procent kosztów inwestycji na tajne konto partyjne. Informacja jest tak szokująca i nieprawdopodobna, że informujący o niej zastrzegają się, niczym Zbigniew Ziobro, słowami: ?mogło tak być, iż rozdający karty w całej sprawie powoływali się na wpływy i ustalenia, które faktycznie nie miały miejsca”.(!)
Zarobić też chcą na europejskiej piłce i miasta z naszego powiatu. Wszystkich ?przechytrzył” jednak Robert Perkowski, burmistrz Ząbek, bo u niego już była komisja szukająca ośrodków, w których by mogły zamieszkać drużyny narodowe grające na Euro 2012. Życzę jak najlepiej, ale… .Wołomin też chce kogoś tam gościć, i Tłuszcz, i kilka innych miejscowości wokół Warszawy.
A prawda jest taka, że tylko wspólnym wysiłkiem powiatu i zainteresowanych gmin mógłby zostać przygotowany i wypromowany na naszym terenie ośrodek sportowo – hotelowy spełniający oczekiwania UEFA.
Myślę, że naszym lokalnym problemem są ludzie. Dobrze ilustruje to zdanie, jakie publicznie wypowiedział jeden z wołomińskich działaczy sportowych: ?Moja działalność publiczna(…) ma na celu służenie mojej małej Ojczyźnie nie dla osobistych profitów, lecz pro publico bono”. Nic z tych słów nie wynika a sugerują, że wypowiadający je miał coś konkretnego na myśli! Może nowy stadion? Hotel? … już zatykam nos!
Edward M. Urbanowski
Stek bzdur, i kompletna indolencja