Możemy nareszcie powiedzieć, że na podwarszawskiej kolei już nie obietnice, zapowiedzi a czyny i fakty a raczej Flirty. W połowie 2006 roku Samorząd Województwa Mazowieckiego zamówił dziesięć czteroczłonowych pojazdów niskopodłogowych FLIRT szwajcarskiej firmy Stadler.
Pojazdy zostały wyprodukowane w siedleckim zakładzie firmy wybudowanym w starych niepotrzebnych państwowej kolei zmodernizowanych halach. Na zakup pojazdów (w sumie 10 szt.) Samorząd Województwa Mazowieckiego przeznaczył 222 mln zł.
28 maja 2008 r. firma Stadler Rail AG otrzymała świadectwo dopuszczenia pojazdów szynowych FLIRT do eksploatacji na terenie Polski, które jest wydawane przez Urząd Transportu Kolejowego. W ciągu ostatnich miesięcy pierwsze dwa pojazdy były poddawane licznym próbom eksploatacyjnym. Elektryczny Zespół Trakcyjny typu FLIRT mierzy 74 m długości i posiada 212 miejsc siedzących oraz 284 miejsca stojące.
Wagony środkowe zostały wyposażone w pomieszczenia wielofunkcyjne na wózki dziecięce, rowery i duży bagaż. Znajdują się w nich również stanowiska dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich. Toaleta w każdym pojeździe została dostosowana do potrzeb osób niepełnosprawnych. Flirt jeździ cicho. Komfort podróżnym zapewnia klimatyzacja. Pociąg znacznie ostrzej przyspiesza. Może osiągać prędkość do nawet 160 km na godzinę.
Na razie pojedzie jednak najwyżej 130 km na godz. A wszystko przez polskie przepisy( Ministerstwo Infrastruktury zapowiada ich zmianę), które mówią, że szybsze pociągi musi prowadzić aż dwóch maszynistów. We FLIRT-ach jest zaś miejsce tylko dla jednego.
Pierwsze dwa Flirty zostały przekazane Kolejom Mazowieckim w sobotę na Dworcu Wschodnim. Przez dwa tygodnie będą pracowały promocyjnie prawie w całym warszawskim węźle kolejowym. Następnie, ze względu na nienajlepszą jakość torowisk, kursować będą między Sochaczewem a Siedlcami jadąc z prędkością ponad 120 km na godzinę.
Do końca roku ma być w sumie dziesięć FLIRT-ów. To jednak w małym stopniu rozładuje tłok na liniach do Warszawy, bo Koleje Mazowieckie użytkują teraz blisko 200 elektrycznych pociągów. Od jesieni stopniowo ma być dostarczanych 11 piętrowych składów wagonów, które w Goerlitz produkuje koncern Bombardier.
Janusz Piechociński
fot. Michał Wagner
No i co z tego? Na naszej trasie i tak będą jeździły tylko stare, brudne, zdezelowane składy.
Właśnie. Po co to zamiescili tu to niewiem
Witam
W mojej ocenie Pan Piechociński powinien ograniczyc się w swoich peanach na temat polityki inwestycyjnej co do taboru kolejowego, w szczególności jeśli chodzi o połączenia na trasie Tłuszcz – Warszawa. Wspaniale jest czytc co te maszyny nie posiadają dla wygody podróżnych i jak szybko (czytaj krócej) będą dojeżdżały do stolicy. Każdy ma w pamięci okres ubiegłych dwóch lat ze wspaniale zorganizowaną przebudową torów na naszym odcinku. Tylko, czy była to przebudowa, czy też mamienie pasażerów perspektywą przyjemniejszej podróży zwłaszcza do pracy w porannych godzinach tygodnia. Ktoś powie, że czas przejazdu się skrócił. Ja odpowiem, że dorównał dopiero do średniego czasu na innych liniach dojazdowych do stolicy. I co z tego ? Po przebudowie torów i tak owe nie nadają się do wykorzystania dla nowego taboru. Pozostanie nam tylko mżonka o wygodach podróży i wspaniałe opisy Pana Janusza, jakby to było pięknie, czysto i przyjemnie podróżowac co dzień takim wspaniałym pociągiem. Ale jest jedno wyjście dla tych, którzy chcą miec ten. Zawsze można się przeprowadzic w okolice Sochaczewa bądź Siedlec.
Pozdrawiam
Micho
Szkoda że macie cenzurę ? Zero odwagi !
Micho – o jakiej cenzurze piszesz?
Najmocniej przepraszam redakcję, ten wpis został zamieszczony przez nieumyślną pomyłkę. Absolutnie się z niego wycofuję.
Wszystkich pozdrawiam
Micho
MIcho ty lizusie
Zasady zobowiązują, a swoją drogą pozdrowienia również dla Ciebie Rex !
zasadził ci kiedyś gdzieś ktoś?
Rex, oszczędź nam takich komentarzy. To jest strona dla osób, którzy chcą swobodnie porozmawiac o problemie. Chamstwa nie potrzebujemy, bynajmniej nie na tej stronie.