Z Robertem Borowińskim, prezesem Zarządu Zielonkowskiego Uczniowskiego Klubu Sportowego MUTKA, o pracy z młodymi zawodniczkami oraz o osiągniętych wspólnie sukcesach, rozmawia Paweł Choim.
? Od kiedy, przy Szkole Podstawowej nr 2 w Zielonce istnieje klub, w którym gracie?
? Jesteśmy młodym klubem, istniejemy od sześciu lat. Mimo tego nasze reprezentantki z każdej kategorii wiekowej trafiają do reprezentacji Mazowsza. Dodam, że głównym inicjatorem powstania klas sportowych o kierunku piłka ręczna jest Adam Romańczuk. Nieoceniona jest również życzliwość i pomoc Pani dyrektor Małgorzaty Zych.
? Jakie drużyny Pan prowadzi?
? Obecnie prowadzę w Zielonce drużynę młodziczek rocznik 2000 -2001. Do tej pory prowadziliśmy razem z Adamem Romańczukiem trzy drużyny dziewcząt jednocześnie. Jednak w pewnym momencie warunki hali nie pozwoliły na taki system treningów i podzieliliśmy się obowiązkami. Od września tego roku przejąłem drużynę młodziczek.
? Jak teraz wygląda współpraca z Adamem Romańczukiem?
? Jeśli chodzi o młodzież i dzieci, to nadal całą pracę robimy wspólnie z Adamem Romańczukiem. Jego oddanie i zaangażowanie jest trudne do zmierzenia. Adam zostawia ogrom serca, zdrowia, wysiłku i pracy. W sezonie 2013 ? 2014 jedyny nasz czas wolny to były święta. Każdy weekend graliśmy to przyniosło nam sukces.
? Proszę opowiedzieć o sukcesach, które ostatnio osiągnęliście?
? W czerwcu ubiegłego roku z rocznikiem 2001 zdobyliśmy wicemistrzostwo Polski dziewcząt szkół podstawowych. To było uwieńczenie całej naszej pracy na koniec sezonu.
? Może opowie nam Pan więcej o turnieju w Głuchołazach?
? Były cztery grupy po cztery drużyny. W grupach grał każdy z każdym. W finale przegraliśmy z drużyną z Kwidzynia, która na turnieju w Kępnie zdobyła wicemistrzostwo Polski drużyn klubowych.
? A Wasze inne sukcesy?
? Również w czerwcu 2014 roku zdobyliśmy czwarte miejsce w finale Pucharu Polski Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Turniej rozegrano w Kępnie. Obecne młodziczki wtedy grały w kategorii wiekowej ? dzieci. Przegraliśmy wówczas dopiero po rzutach karnych w meczu o trzecie miejsce. Mecz w czasie podstawowym zakończył się remisem. Po dogrywce wynik rywalizacji nadal był remisowy. W rzutach karnych przegraliśmy jedną bramką.
W czerwcu 2014 roku uczestniczyliśmy także w Finale Krajowym Szczypiorniaka na Orlikach, który był rozgrywany w Częstochowie. Wywalczyliśmy czwarte miejsce. Do Częstochowy także pojechaliśmy z drużyną dziewcząt, grającą obecnie w kategorii wiekowej młodziczek. W meczu o trzecie miejsce, który zagraliśmy z zespołem z Rudy Śląskiej, cały czas prowadziliśmy, a przeciwniczki nas goniły. W samej końcówce dostały nam się dwa podwójne wykluczenia dwuminutowe. Zostały na boisku cztery nasze zawodniczki przeciwko szóstce rywalek. Dopiero w ostatnich sekundach meczu przeciwniczki zdobyły zwycięską bramkę. Dodam, że nawet w przypadku remisu zajęlibyśmy trzecie miejsce, ponieważ wcześniej, w rozgrywkach grupowych, pokonaliśmy tę drużynę.
? Jak Pan zachęci młodzież do uprawiania piłki ręcznej?
? To gra, która kształtuje sylwetkę. Dziewczęta trenujące piłkę ręczną są wybiegane i sprawne fizycznie, a także nie mają problemów z nadwagą. Jest to gra zespołowa, w której nie ma indywidualności. Obecnie ta dyscyplina wychodzi z podziemia, przestaje być niszowa. Potrafi przynosić radość i satysfakcję. Nie jest to dyscyplina stacjonarna. Dużo się jeździ, można zwiedzić Polskę, zobaczyć wiele fajnych i ciekawych miejsc, poznać rówieśników nie tylko z Polski grających w szczypiorniaka. Inspirujące są spotkania z reprezentantami Polski, którzy są przyjaźnie nastawieni do młodzieży uprawiającej ten sport.