Jak nie wiadomo o co chodzi… to chodzi o pieniądze. Tym bardziej, jak stoją za tym bezkarni urzędnicy i funkcjonariusze państwowi! Potwierdzeniem tej tezy są szeroko opisywane w mediach postępowania egzekucyjne kilku komorników, na czele z tym najsłynniejszym, tym od ?ciągnika chłopa spod Mławy?. Przypomnę, ów komornik, by zarobić parę groszy, zajął zupełnie przypadkowej osobie ciągnik, szybko go sprzedał i wypłacił sobie należną prowizję, gdyż było to tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Dzisiaj się kaja, odkupuje ciągnik, a winą obciąża swojego pomagiera, zwanego ?asesorem komorniczym?.
I drugi przykład, z Bydgoszczy. Do bezrobotnej kobiety wychowującej dwójkę dzieci przyszedł komornik sądowy i powiedział, że zajmuje dziecięcy wózek! Kobiecie udało się go przekonać, że tenże wózek jest niezbędny dla jej dwuletniego dziecka. Komornik, w przypływie dobroci serca, dał jej kilka dni na to, aby mogła udowodnić, że wózek nie jest jej własnością. Kobieta ta jednak słusznie zwróciła uwagę, że sprawa z zajęciem wózka jest o tyle absurdalna, że dzieje się na mocy decyzji sądu… rodzinnego. Postanowił on bowiem o wykonalności egzekucji długu, jaki miała wobec byłego męża ? pijaka. Patologia ? to chyba zbyt delikatne słowo na określenie tej ? zgodnej z polskim prawem ? sytuacji!
W tych, i innych im podobnych zdarzeniach, występują ? niestety ? również inii ?bohaterowie?, o których media zazwyczaj milczą. Policjanci! Bez ich bowiem ?bezinteresownej? pomocy komornicy nie byliby w stanie zabrać przypadkowej osobie z podwórka ciągnika, samochodu czy… wyrzucić malucha z wózka. Dlaczego policja, zamiast sprawdzić prawo windykatora do zajęcia jakiegoś przedmiotu, musi bezmyślnie stanąć po jego stronie? Oto jak wyglądało zajęcie ciągnika pod Mławą: ?Na wezwanie egzekutora sądowego przyjechała laweta. Rolnik zastawił samochodem wyjazd z posesji. Wtedy komornik wezwał policję. Z pobliskiego posterunku przyjechał jeden funkcjonariusz. Rolnik próbował tłumaczyć, że traktor jest jego własnością, a nakaz jest na inną osobę. Policjant rozłożył ręce i powiedział, że komornik ma większe prawa niż policja. Tu rolnik zwątpił i ustąpił.?
I tu ma rację ?moja? kandydatka na urząd prezydenta RP gdy mówi: ?Jeśli obywatel nie jest w stanie zrozumieć prawa to znaczy że jest ono źle napisane. To katastrofa konstytucji, państwa, jeśli nasze prawa są kompletnie niejasne, pisane na kolanie, bez przemyślenia i wbrew społeczeństwu, zależą od interpretacji i pojętności urzędnika. Obecne prawo jest zbitką przepisów jeszcze po poprzednich systemach politycznych, ciągle uniemożliwia obywatelom rozwój i hamuje dobre bezpieczne życie. Chcę to zmienić, powołując przy prezydencie komisję kodyfikacyjną, by napisać prawo od nowa. Postawię przed tą komisją jasno określone zadania: po pierwsze prawo ma być proste, po drugie musi być jednoznaczne, po trzecie musi być bezwzględnie konieczne i po czwarte: musi służyć obywatelowi.?
O tym czym powinno być prawo zapomniał urzędujący Prezydent RP. Przecież to on jest strażnikiem konstytucji, czyli zawartych w niej praw i obowiązków. A te nie mówią, że komornik sądowy wespół z policjantem może zabrać pierwszej z brzegu osobie ciągnik, sprzedać go i wypłacić sobie prowizję na gwiazdkę, czy pozbawić malucha wózka dla marnych 50 złotych wątpliwego długu jego matki.
…to właśnie dlatego prezydent Bronisław Komorowski powinien być zastąpiony przez kogoś innego.
Tylko do końca wyborów prezydenckich można sobie pomarzyć niestety