Skończyły się wybory do rad gmin. Są wygrani i przegrani. Omawiając wyniki wyborów warto, zauważyć nowe zjawisko. Wśród startujących w wyborach dużą grupę stanowiły osoby, które wcześniej dały się poznać jako aktywni członkowie organizacji pozarządowych.
W środowisku pozarządowym od dawna odbywa się debata w której stawiane jest pytanie: – czy osoby zaangażowane w działalność NGO-sów powinny podejmować próbę przenoszenie swojej aktywności do samorządu? Opinie są tu różne i odpowiedź bardzo często zależy od osobistych preferencji dyskutantów. Nieprzypadkowo mówi się o trzech różnych sektorach w życiu społeczności lokalnej: samorządowym, gospodarczym i pozarządowy. Są to różne aktywności społeczne, charakteryzujące się odmiennymi wartościami czy też ograniczeniami. Najprościej scharakteryzować można to tak, że działalność gospodarcza to działalność nastawiona na zysk. Aktywność w samorządzie często związana jest z silnymi ograniczeniami prawnymi, dyscypliną finansów publicznych, podziałem kompetencji pomiędzy różnymi szczeblami samorządu. Te ograniczenia nie obejmują osób, które swoją aktywność, działania na rzecz dobra wspólnego realizują w organizacjach pozarządowych a ich głównym kapitałem jest wiedza, doświadczenie i chęć bezinteresownego działania na rzecz społeczności lokalnej.
Bardzo często podejmują one działania nie patrząc na konieczne do ich przeprowadzania środki finansowe a dodatkowo poświęcają na to swój czas i wiedzę. Powoduje to jednak, że potrafią one stawiać sobie konkretne do osiągnięcia cele i osiągać je zarządzając ograniczonymi zasobami. Osoby posiadające doświadczenie w organizacjach mają jeszcze jedną, ważną z punktu widzenia zarządzania umiejętność. Jest nią myślenie projektowe, charakteryzujące się przemyślanymi od początku działaniami, definiowaniem ich celów i rezultatów. W działalności organizacji pozarządowej bardzo ważną wartością jest efektywność ekonomiczna, właśnie spowodowana ograniczonymi zasobami służącymi osiągnięciu zakładanego celu. Ludzie z NGO-sów to osoby wrażliwe społecznie. Ta wrażliwość obejmuje różne obszary funkcjonowania społeczności lokalnej ale z reguły są to problemy istotne dla danej społeczności.
Przed nami druga tura wyborów na wójtów/burmistrzów m.in. W Markach, Radzyminie i w Klembowie. Do rywalizacji stają w nich doświadczeni pozarządowcy: Jacek Orych prezes Stowarzyszenia Marki 2000, Krzysztof Chaciński założyciel stowarzyszanie radzymińskie Forum, Rafał Mathiak prezes Stowarzyszenia Mieszkańców Starego Kraszewa ?Rządza?. Są to osoby, które dały się poznać jako osoby angażujące się w życie swoich lokalnych społeczności, realizowały różne przedsięwzięcia. Sprawdziły się w działaniach i zaproponowały swoje osoby mieszkańcom w wyborach.
Może warto, żeby w kolejnych wyborach mieszkańcy dawali szanse tym, którzy już się sprawdzili w bezinteresownym działaniu na rzecz wspólnot lokalnych i posiadają sprawdzoną wiedzę i doświadczenie w nowoczesnym zarządzaniu.
Grzegorz Grabowski