Maraton wyborczy 2015 zbliża się do nas wielkimi krokami. W przyszłym roku wybierzemy posłów, senatorów oraz Prezydenta R.P. Jest to dobra okazja by sprawdzić rządzących ? czy wywiązali się z obietnic? Czy uczciwie wypełniali obowiązki? Czy potrafili odrzucić partyjne, koleżeńskie zobowiązania na rzecz uczciwości wobec wyborców? Dobrze wiemy, że dla wielu z nich liczy się władza, nie wyborca. A to nie pęd do władzy, a chęć zmian na lepsze powinna cechować dobrego polityka. Nie własne interesy, a uczciwość i honor. Bo to właśnie te dwie cechy są najważniejsze u prawdziwego, służącego państwu i obywatelom polityka. Polityka, na którego oddany głos nie będzie zmarnowany. Niestety w polskiej polityce słowo ?honor? jest nieznane. Umarło śmiercią naturalną wraz z nastaniem komunizmu. Najlepszym przykładem polskiego honoru jest wydarzenie mające miejsce w przededniu II Wojny Światowej. Chodzi mianowicie o odrzucenie przez Polskę możliwości 25-letniego paktu o nieagresji z Niemcami w zamian za eksterytorialną autostradę oraz linię kolejową z Prus Wschodnich do Niemiec, a także oddanie Niemcom Gdańska. Józef Beck, w swoim przemówieniu z dnia 5 maja 1939 roku, mówił: ?Pokój jest rzeczą cenną i pożądaną. Nasza generacja, skrwawiona w wojnach, na pewno na pokój zasługuje. Ale pokój, jak prawie wszystkie sprawy tego świata ma swoją cenę, wysoką, ale wymierną. My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest tylko jedna rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenną. Tą rzeczą jest honor?. Dziś, znając więcej faktów i późniejszy przebieg wojny, jak również dzięki książce Piotra Zychowicza ?Pakt Ribbentrop-Beck? mogę stwierdzić, iż była to decyzja błędna. Mimo to myślę, że odzwierciedlała ona stanowisko obywateli, wychowanych w duchu patriotyzmu, honoru i walki o wolność. A dziś? Dziś rządzą nami ludzie, których kompetencje są, delikatnie mówiąc, wątpliwe. Uczciwość? Spełnianie obietnic? Walka o dobre imię Polski na arenie międzynarodowej? Dbanie o interesy Polski i Polaków? Nic z tych rzeczy nie uświadczyliśmy przez ostatnie 7 lat. Czy dzisiejsi rządzący mieliby tyle odwagi by, tak jak to zrobił ś.p. Lech Kaczyński, na żądanie Niemców wypędzonych z Polski po wojnie, domagających się repatriacji, odesłać kosztorys zniszczeń Warszawy w 1944 roku? Myślę, że każdy zna odpowiedź. Co ciekawe w innych państwach świata politycy potrafią przyznać się do błędu, wziąć na siebie odpowiedzialność czy skompromitowani aferami podać się do dymisji. Po katastrofie promu ?Sewol?, 16 kwietnia 2014, roku premier Korei Czung Hong Won podał się do dymisji biorąc na siebie polityczną odpowiedzialność za tragedię. To samo uczynił prezes Rady Ministrów Łotwy Valdis Dombrovskis, po katastrofie budowlanej w centrum handlowym w Rydze, w którym zginęły 54 osoby. A w Polsce? Co chwila dowiadujemy się o nowej aferze w na różnych szczeblach władzy, o przekrętach podczas budowy stadionu czy autostrady. Mimo pchania kraju ku przepaści wmawiają nam, że żyje się dobrze. Zielona wyspa? Druga Irlandia? Tylko w snach naszych elit.
I najlepszy żart rządzących: ?Śledztwo Smoleńskie zostało przeprowadzone dobrze. Polska zdała egzamin.? Jeżeli był to egzamin z nieporadności to się zgodzę. Dlatego trzeba zmienić aktualną elitę rządzącą. Wyrzucić kłamców i nierobów. Wymienić na kogoś dla kogo hasło ?Bóg, Honor i Ojczyzna? nie jest tylko pustym sloganem.
Paweł Banszek
Idź z tym na wiec PiS-u tam znajdziesz słuchaczy a tu, chłoptysiu, daj sobie spokój. Idź poszukać trotylu, helu, bomby próżniowej. Takie schorzenia leczą w Drewnicy, chociaż nie daja gwarancji.
Zajmij sie czymś bardziej pożytecznym i nie ośmieszaj sie swoja grafomanią. Pa pa.