Dimitar Jugrew – jeden z najbardziej rozpoznawalnych i charakterystycznych mieszkańców Wołomina. Polak narodowości macedońskiej, nauczyciel wychowania fizycznego w LO, kierownik pływalni OSiR, radny Miasta Wołomin. Mamy nadzieję, że poniższy wywiad przybliży Państwu Jego postać.
– Jest Pan Macedończykiem od wielu lat mieszkającym w Polsce. Co zatrzymało Pana w naszym kraju?
– Po studiach AWF myślałem o powrocie do Macedonii. Powstrzymywała mnie sytuacja polityczna w tym regionie powiązana z rozpadem byłej Jugosławii i wojną domową. Powrót mógł być niebezpieczny. Wojna nie wybiera, a sprawy przybrały maksymalnie zły obrót – zginęło wielu ludzi… Nie zostałem w Polsce z przymusu, ale z powodu takiej, a nie innej sytuacji.
Większość moich znajomych z Macedonii również w tym czasie wyemigrowała do różnych krajów. Mieszkam w Polsce 20 lat. Zaaklimatyzowałem się. Nie zapominam jednak o Macedonii. Tęsknię za ojczystym krajem, za najbliższymi, którzy tam zostali. Przynajmniej raz w roku wyjeżdżam do Macedonii.
– Co Pan czuł otrzymując polskie obywatelstwo?
– Dwukrotnie podejmowałem starania o uzyskanie polskiego obywatelstwa. W latach osiemdziesiątych, aby otrzymać polskie obywatelstwo, trzeba było zrzec się własnego obywatelstwa. Godność nie pozwoliła mi na to. Na początku lat dziewięćdziesiątych po raz drugi otrzymałem zaproszenie do przyjęcia polskiego obywatelstwa. Warunki te same. Ponownie musiałem odmówić.
Gdy Polska weszła do Unii Europejskiej, pojawiła się możliwość posiadania podwójnego obywatelstwa. Oznaczało to, że mogłem przyjąć polskie obywatelstwo, nie tracąc macedońskiego. Ponownie złożyłem wniosek o przyznanie obywatelstwa. Spełniałem wszystkie wymagania. Tym razem obywatelstwo polskie otrzymałem bez problemu. Jestem z tego dumny – posiadanie polskiego obywatelstwa uważam za zaszczyt oraz wyróżnienie.
– Dzięki temu mógł Pan zostać radnym Miasta Wołomin.
– Tak! To jedna z podstawowych rzeczy. W pracy, którą wykonuję, brak obywatelstwa polskiego także mnie ograniczał – czasem tylko z tego powodu nie mogłem osiągnąć tego, co planowałem… Później pojawiła się możliwość działania w polityce, gdzie podstawowym warunkiem startu w wyborach na radnego, jest posiadanie polskiego obywatelstwa. Dzięki otrzymaniu polskiego obywatelstwa, mam takie same prawa, jak każdy rodowity Polak.
Obywatelstwo polskie jest dla mnie bodźcem, który ?popycha” mnie do przodu. Wołomin to miasto o dużych perspektywach i możliwościach inwestycyjnych. Widzę wiele możliwości jego rozwoju, w tym z punktu widzenia współpracy międzynarodowej -ostatnio na przykład z Turcją. Chciałbym wspierać rozwój tej międzynarodowej współpracy. Jestem w stanie pomóc w nawiązaniu kontaktu z państwami bałkańskimi.
Tak się złożyło, że mam liczne znajomości w tych państwach w różnych kręgach, w tym m.in. w placówkach dyplomatycznych, urzędach państwowych oraz w instytucjach związanych ze sportem. Mogą być one przydatne do nawiązania współpracy z tymi krajami. Posługuję się kilkoma językami – oprócz polskiego mówię w języku macedońskim, rosyjskim, greckim i niemieckim. Znam także bałkańskie dialekty. Jestem do dyspozycji.
– Dlaczego angażuje się Pan w politykę lokalną?
– Startowałem w wyborach na radnego w Wołominie, ponieważ chciałbym pomóc temu miastu oraz jego mieszkańcom. Mam tu na myśli rozwój nie tylko współpracy międzynarodowej, ale również oświaty, sportu oraz lokalnej infrastruktury, co ma znaczenie i przyczyniłoby się do ułatwienia życia. 10 lat temu rozpoczął się rozwój infrastruktury m.in. takich miejsc, jak osiedle ?Sławek” oraz osiedle ?Nafta” w Wołominie.
Teraz trzeba pilotować ich rozwój i kierować nim. Należy starać się w krótkim czasie zapewnić mieszkańcom tak podstawowe rzeczy, jak woda, kanalizacja, media. Chciałbym ze swej strony zadbać także o to, by wykorzystywać już wybudowane sale sportowe, aby młodzież miała gdzie spędzać wolny czas. Boiska są, a jeśli ich brakuje, to trzeba zrobić nowe. Są korty tenisowe, ale otwarte w godzinach przedpołudniowych. Podejmuję starania, by maksymalnie udostępnić młodzieży dostęp do kortów.
– Pochodzi Pan z innego kraju, od dawna pracuje jako nauczyciel wychowania fizycznego w I LO im. W. Nałkowskiego w Wołominie… Wcześniej wieloletni ratownik na wołomińskiej pływalni, obecnie jej kierownik, a także osoba publiczna – radny miasta. Jest Pan rozpoznawalny…
– Ja osobiście nie wszystkich do końca może znam albo pamiętam. Ale zdaję sobie sprawę z tego, że w relacji odwrotnej to inni ludzie na pewno mnie kojarzą i znają – albo mnie widzieli, albo o mnie słyszeli. A dodatkowo wszystko jest spotęgowane faktem, że pochodzę z innego kraju i kiedy jest mowa o mnie, to mówią np.: ?A, to ten Macedończyk!”. Najtrudniej jest być publiczną osobą, bo przecież nie jestem czarodziejem i nie zdołam każdego zadowolić.
Mam swoje wady i zalety. Niezależnie od tego, czy jestem instruktorem, ratownikiem kierownikiem czy nauczycielem kieruję się hasłem ?klient nasz pan” – na ile jestem w stanie, staram się pomóc. Staram się, żeby dzieci były zadowolone w szkole, na basenie. Współpracuję z innymi radnymi, aby jak najwięcej wspólnie zdziałać dobrego dla mieszkańców.
– Co jest dla Pana, jako kierownika pływalni OSiR w Wołominie, najważniejsze?
– Basen ma ponad dwadzieścia lat. Jako wiceprzewodniczący Komisji Sportu, we współpracy z Burmistrzem Wołomina i całą Radą uzgodniliśmy, że trzeba zbudować nowy basen – to jest fakt i to jest nieuniknione. Jako kierownik pływalni, staram się dbać o sprawy higieniczno-sanitarne na pływalni. Raz w miesiącu są na pływalni kontrole Sanepidu. Do tej pory nie było zastrzeżeń. Woda jest czysta.
Problem jest z instalacją pod basenem. Basen zostanie zamknięty dopiero wtedy, gdy pojawi się nowy obiekt. Moi poprzednicy decydowali się na długie remonty – basen był w wakacje na długo zamykany. Jeśli za 2-3 lata może powstać nowy basen, remonty powinny być stopniowe. W tym roku pływalnia będzie w połowie czerwca zamknięta na okres około dwóch tygodni. Koncentruję się na utrzymywaniu basenu jako całości, tzn. żeby w miarę przyzwoicie to wszystko wyglądało.
Priorytetem jest utrzymanie higieny, czystości oraz bezpieczeństwa. Staram się wyczulać – odpowiednio przeszkoloną – kadrę na szczególne zwracanie uwagi na bezpieczeństwo. Planuję zaadaptowanie sali z brodzikiem na salę do ćwiczenia aerobiku, który ostatnio jest bardzo popularny – widać to po rosnącej liczbie sprzedawanych karnetów.
Oferujemy konkretne zajęcia: korektywa, aqua aerobik, nauka pływania, itd. Popływać przychodzą rodziny z dziećmi. Atrakcyjny basen w Warszawie odwiedza się raz, może dwa, ale potem okazuje się, że nie ma czasu się tam wybrać. Do nas ludzie przychodzą zawsze. Ten basen po prostu służy ludziom i o to w tym przede wszystkim chodzi.
Rozmawiała Elwira Bonisławska