Z Marzeną Małek, mieszkanką Radzymina, dyrektor MDK w Wołominie o planach kandydowania na burmistrza w Radzyminie rozmawia Teresa Urbanowska.
? Pani nazwisko funkcjonuje na giełdzie radzymińskich kandydatów na burmistrza od wielu miesięcy. Do tej pory nie pojawiła się jednak żadna oficjalna informacja na ten temat. W rozmowach jakie ze sobą odbyłyśmy, też nie było jasnej deklaracji z Pani strony. Pora już chyba jest właściwa, żeby potwierdzić lub zdementować te pogłoski…
? W tej chwili mogę już potwierdzić, że w wyborach samorządowych 16 listopada będę ubiegała się o mandat Burmistrza Radzymina. Uważam, że zarówno deklaracja startu w wyborach, jak i sama kampania wyborcza, powinny być ściśle związane z kalendarzem wyborczym. Do 7 października rejestrowani są kandydaci na radnych, do 17 października kandydaci na burmistrza. Nie chciałam ogłaszać startu przed czasem, uważam, że właściwy moment przychodzi wraz ze skompletowaniem list kandydatów do gminy i powiatu.
? Pochodzi Pani z rodziny znanej w Radzyminie z zaangażowania w sprawy samorządowe. Była Pani tu przez wiele lat dyrektorem Miejskiej Biblioteki, od kilku lat jest Pani dyrektorem Miejskiego Domu Kultury w Wołominie. Co spowodowało, że postanowiła Pani spróbować swoich sił w innym miejscu?
? To prawda, zainteresowanie samorządem niejako dziedziczę po moim Ojcu, który od wielu lat jest radnym miejskim w Radzyminie. Pracowałam w różnych miejscach, między innymi w Coca-Coli, później w kolejnych samorządowych instytucjach kultury. Czuję się związana właśnie z kulturą, ale przede wszystkim jestem menedżerem. Wszystko w życiu ma swój czas. Uważam, że dojrzałam do tego, by podjąć nowe wyzwanie. Radzymin to moje miasto i chcę tchnąć w nie nowego ducha. Radzymin to miasto (i gmina!), które potrzebują nowego gospodarza. Z całym szacunkiem dla dorobku Burmistrza Piotrowskiego, jestem przekonana, że kolejnym Burmistrzem Radzymina musi być ktoś, kto od nowa zdefiniuje potrzeby lokalnej społeczności i będzie umiał wyjść im naprzeciw. Przygotowałam realny program, którego realizacja wymagać będzie odwagi, determinacji i ciężkiej pracy. Wierzę jednak, że podołam, a moje dotychczasowe sukcesy zawodowe są tego najlepszą gwarancją.
? Trzeba przyznać, że menagerem jest Pani zdolnym, ale zmierzy się Pani z kilkoma mężczyznami w tym z urzędującym burmistrzem i z jedną kobietą. Jak Pani ocenia ? kto trafi do drugiej tury? Gdyby tak się stało, że jedną z tych osób będzie Pani to z kim może być najtrudniej się zmierzyć?
? Najtrudniejszą próbą, przed jaką staje każdy samorządowiec jest zmierzenie się… ze sobą samym. Ten etap mam już na szczęście dawno za sobą i nie zastanawiam się w tej chwili, kto wydaje mi się najpoważniejszym rywalem. W wyborczych zmaganiach warto pamiętać, by walczyć na programy, na koncepcje i idee. Nie chcę walczyć z innymi kandydatami, bo nie uważam ich za wrogów. Moim celem nie jest pokazywanie kontrkandydatów w złym świetle, a przekonanie mieszkańców miasta i gminy Radzymin, że moja oferta jest najciekawsza, a obietnice ? nawet te najodważniejsze ? są realnie oszacowane.
? Czego więc Radzymin może się spodziewać jeśli postawi na Marzenę Małek?
? W pierwszej kolejności chciałabym uruchomić w Urzędzie Miejskim specjalną komórkę odpowiedzialną za pozyskiwanie dotacji z funduszy europejskich, rządowych i wojewódzkich. Gdy patrzę na Radzymin, mam poczucie straconego czasu i zmarnowanych szans. Dobry samorząd musi pozyskiwać środki zewnętrzne na inwestycje, a nowa perspektywa finansowa 2014-2020 to ostatni dzwonek dla naszej gminy na zdobycie liczących się dotacji. Bez tego nie ma rozwoju, jest tylko wegetacja. W Radzyminie można i trzeba zrobić więcej wykorzystując doskonałą lokalizację w pobliżu stolicy, tuż przy drodze ekspresowej S8. Kolejna sprawa to podzielenie na etapy i przygotowanie planów zagospodarowania przestrzennego dla kolejnych miejscowości. Właściciele gruntów muszą nimi swobodniej dysponować, a nie czekać latami na odrolnienie gruntu. Gmina musi także opracować realny program wsparcia dla młodych przedsiębiorców, bo to najlepsza droga do zmniejszenia bezrobocia.
? To dość konkretny program jak na osobę związaną do tej pory z kulturą…
– Tak, dlatego, że moje zainteresowania nie kończą się na kulturze. Mam realny pomysł na sprawne zarządzanie gminą, ale w programie wyborczym mam też ofertę dotyczącą zagospodarowania czasu wolnego mieszkańców. Konieczna wydaje mi się przebudowa przestrzeni publicznej w ten sposób, by na terenie istniejących parków powstały place zabaw z towarzyszącą im szeroko rozumianą przestrzenią rekreacyjną dla mieszkańców w każdym wieku. Dobrze wyposażony plac zabaw dla dzieci, a dla młodzieży street workout i skate park, a także trasy spacerowe i miejsca wypoczynku dla dojrzalszych mieszkańców. Stać nas na to, nie stać nas na odkładanie tego w nieskończoność. Imprezy sportowe powinny być ulokowane we wspólnym kalendarzu i planowane z dużym wyprzedzeniem. Oferta sportowa musi być czytelna i dobrze skierowana do odbiorców. Realne wydają się też plany wzmocnienia drużyny piłki ręcznej ROKiS, by mogła ona w kolejnych sezonach awansować. Społeczną aktywność chciałabym wspierać poprzez wyodrębnienie w budżecie gminy środków na konkursy dla organizacji pozarządowych. To dobry sposób na wyzwolenie społecznej energii i jedno z narzędzi, dzięki któremu możliwe będzie np. zagospodarowanie czasu wolnego dzieci i młodzieży poza szkołą.
? Nie jest tajemnicą, że wystartuje Pani z listy PiS-u. Krąży obiegowa opinia, że gdyby Pani wygrała, to wówczas w radzymińskich jednostkach będzie ? podobnie jak w Wołominie ? wielu nowych pracowników powiązanych z tym ugrupowaniem. Jak zechce Pani skomentować te opinie?
– Mam dużą wiarę w ludzi. Wierzę, że każdy potrafi pracować dobrze, jeśli wie, czego się od niego wymaga. Jeśli będę musiała kogoś nowego zatrudnić, przede wszystkim będę brała pod uwagę względy merytoryczne. Radzymin potrzebuje fachowców. Jednak w swojej polityce kadrowej chcę preferować mieszkańców z Radzymina i okolic. Wierzę, że każdy, kto pracuje dla swojej gminy, wkłada w to więcej serca i zaangażowania. Nie zmarnuję kapitału ludzkiego, który jest tu, na miejscu. Chcę współpracować z ludźmi, którzy tak ja ja czują Radzymin.
? Dużo kobiet w tym roku próbuje swoich sił ? ubiegając się o funkcję burmistrza czy wójta. To niespotykane na taką skalę zjawisko w samorządach powiatu wołomińskiego. Dlaczego ? Pani zdaniem ? tak się dzieje?
? W części może to wynikać z wprowadzonych parytetów. Już ten fakt powoduje, że poszczególne komitety wystawiające listy w wyborach do powiatu czy sejmiku muszą znaleźć odpowiednią liczbę kandydatek. Być może to powoduje większe zainteresowanie wyborami ze strony pań? Nie wydaje mi się jednak istotne, czy gminą rządzi burmistrz mężczyzna czy burmistrz kobieta. Ważniejsze od płci powinny być dla nas kwestie merytoryczne, czyli to, co ciekawego mogą nam zaprezentować poszczególni kandydaci. Zachęcam wyborców, by nie podchodzili do tego w ten sposób ?burmistrzem powinien być mężczyzna?, ani też ?Radzymin potrzebuje kobiecej ręki?. Dla mnie jako wyborcy liczą się przede wszystkim kompetencje kandydata, zaangażowanie i realny pomysł na zarządzanie, umiejętność wytyczania właściwych kierunków rozwoju. Gmina jest niczym korporacja, która wymaga dynamicznego menedżera.