O protestach w sprawie wysypiska, komunikacji społecznej i toczącej się dyskusji w sprawie zmiany statutu Szpitala Powiatowego w Wołominie z Krzysztofem Gawkowskim, wieloletnim wołomińskim radnym, obecnie radnym Sejmiku Województwa, rozmawia Teresa Urbanowska.
? Przez Wołomin przeszła grupa mieszkańców protestująca przeciwko dalszemu funkcjonowaniu wysypiska w Wołominie. Był Pan wołomińskim radnym przez osiem lat, czy mógłby Pan się odnieść do tego problemu?
? Obserwując rozwój wydarzeń, rozmawiając z mieszkańcami i starając sie zrozumieć ich racje, myśle że burmistrz powinien dołożyć wszelkich starań w obszarze lepszej komunikacji z mieszkańcami, bo akurat to jest tu chyba największym problemem. Ludzie ciągle zbyt mało wiedzą o tym jak to składowisko ma wyglądać w najbliższej przyszłości i w jakiej formie będzie funkcjonowało.
? Protestujący mieszkańcy obawiają się pogorszenia standardu ich życia, obniżenia wartości okolicznych zabudowań. Uważają, że zostali oszukani bo obiecano im inny rozwój wydarzeń…
? W każdej decyzji władz miasta dobro lokalnej społeczności powinno być najważniejsze. Ludzie obawiający się o swoją przyszłość powinni mieć pewność, że rozbudowa wysypiska będzie postępowała przy zachowaniu najwyższych standardów. Sam odwiedziłem podobne miejsca w Łomży i w Mławie. Kiedy rozmawiam z mieszkańcami Wołomina w sprawie wysypiska, tłumaczę ile przyniosły one korzyści we wspomnianych gminach. Trzeba też mieć świadomość, że trudne decyzje trzeba podejmować, ale, że one mają zarówno przeciwników jak i sprzymierzeńców. Dobrze, że władze miasta miały odwagę zając się tą sprawą.
? Trudno się z tym nie zgodzić, ale jak Pan ocenia tę konkretną ? wołomińską sytuację ? w oparciu o Pana wiedzę wieloletniego radnego?
? W sprawie wołomińskiego wysypiska należy pamietać co się z nim działo na początku lat 90. i porównać z tym jak ono wygląda dziś. Dziś jest naprawdę bardzo dobrze. Sam, będąc przez dwie kadencje radnym Wołomina dokładałem starań, żeby to wysypisko funkcjonowało coraz sprawniej. Wydawać by się mogło, że decyzja o jego zamknięciu jest prosta ? jednak to tylko pozory bo nie oznacza to łatwej likwidacji szerszego problemu. Idąc w stronę rekultywacji, co się w Wołominie dzieje od wielu już lat, mamy szansę na przekucie tego co było złe na dobrą stronę. Trzeba tylko pamiętać aby zadbać o dobre funkcjonowanie rozbudowywanego składu, odpowiednie zarządzanie i o wprowadzenie jak najwyższych standardów ekologicznych. To może być szansa na rozwój dla Wołomina ? jeśli nie pójdziemy na łatwiznę.
? Kolejny ? gorący temat ostatnich dni to wołomiński szpital. Jak Pan ocenia zmianę statutu szpitala i podjętą w związku z tym uchwałę Rady Powiatu?
? Dla mnie niezrozumiałe jest, że do powiatowego samorządu zaczyna wkradać się coraz więcej politykierstwa, a coraz mniej zajmuje się tam lokalnym rozwojem. Sprawa prof. Chazana pokazuje, że każdy może mieć różny światopogląd, ale nie zwalnia go to od odpowiedzialności i przestrzegania obowiązującego prawa. Do tej pory zawsze miałem przeświadczenie, że szpital w Wołominie jest wolny od politycznego zamieszania a dla personelu medycznego najważniejsze jest zdrowie i życie pacjenta i nie ma potrzeby w tym zakresie podejmowania specjalnych uchwał. Każdy trafiający do szpitala pacjent powinien mieć świadomość, że każda procedura medyczna, bez względu na jej charakter, zostanie wykonana w celu ratowania życia. Jeśli ktoś chce demolować ten stary kilkusetletni porządek, który w przysiędze Hipokratesa składa każdy lekarz jest hipokrytą i na takie zachowanie nie może być społecznej zgody.