Zmiana ustawy o adwokaturze i innych zawodach prawniczych jest sygnałem nadchodzącej rewolucji. Pracę w adwokaturze będzie teraz można podjąć zaraz po ukończeniu studiów prawniczych. To początek do otwarcia dostępu do kolejnych zawodów takich jak: lekarz, architekt czy budowlaniec. Skorzystają na tym wszyscy obywatele.
Nowa ustawa zapewnia m. in. szerszy dostęp do zawodów prawniczych oraz egzaminy na aplikację przeprowadzane przez państwowe komisje, a nie korporacje prawnicze. Dla dziesiątek tysięcy absolwentów wydziału prawa stworzą się perspektywy pracy we własnym zawodzie.
Z inicjatywą ustawodawczą wyszedł klub parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość. Od początku ustawa budziła bardzo wiele emocji. Z jednej strony stanęli studenci domagający się dostępu do zawodu, z drugiej adwokaci i inne kasty prawnicze broniące swoich ciepłych gniazdek. Wielu prawników krytykowało projekt, apelując do Prezydenta, aby nie podpisywał ustawy.
Ustawa umożliwia świadczenie pomocy prawnej (z wyjątkiem zastępstwa procesowego) przez osoby, które posiadają wyższe wykształcenie prawnicze, a nie są jeszcze adwokatami ani radcami prawnymi. Zwiększy się rynek usług prawniczych i nie musi to wcale oznaczać pogorszenia jakości tych usług. Wolny rynek i konkurencja zmuszą prawników do podnoszenia swoich kwalifikacji.
Do egzaminu zawodowego, bez wymaganej do tej pory aplikacji, będą mogli przystąpić doktorzy prawa i prawnicy, którzy przez co najmniej pięć lat pracowali na stanowiskach związanych ze stosowaniem lub tworzeniem prawa.
Korporacje prawnicze tak łatwo się nie poddają, bo już zapowiedziały zaskarżenie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego.
Po wyborach PiS będzie dążyć do otwarcia dostępu do kolejnych zawodów m. in. medycznych, budowlanych i architektonicznych.
Konkurencja sprawi, że potanieją usługi prawnicze. Dany adwokat czy radca prawny, aby utrzymać się na rynku, będzie musiał być coraz lepszy. Najsłabsi i tak odpadną. Na tym wszystkim skorzystają zwykli obywatele. I o to właśnie chodzi, bo prawo ma chronić obywateli, a nie korporacje.