Zwracamy się z uprzejmą prośbą o zamieszczenie w najbliższym wydaniu tygodnika Życie Powiatu na Mazowszu? odpowiedzi na art. ?Zmęczona służba zdrowia? (wydanie z dnia 27.02.2014 r.). Bardzo dziękuję za słowa otuchy i zrozumienia, jakie wystosowała w liście do Redakcji Waszej gazety jedna z naszych pacjentek. To naprawdę miłe i zagrzewające do dalszej pracy. Szkoda, że tak rzadkie.
Szpitalny Oddział Ratunkowy w Wołominie pełni dyżur całą dobę. Nie wszyscy zgłaszający się wymagają opieki Oddziału Ratunkowego ? część jest wysyłana z POZ, bo ?już nie ma numerków?, część – ?bo tam zrobią od razu badania?, inna znów część zgłasza się, bo nie chce czekać w kolejce w POZ, czy w Poradni na wizytę. Sporej części pacjentów odmawia się w POZ wykonania podstawowych badań i wysyłana jest do SOR, a tu nie ma limitów przyjęć. W dużej części przypadków nie działamy jak Oddział Ratunkowy ? w definicji powołany do ratowania zdrowia i życia w nagłych przypadkach, ale jako przychodnia na zwiększonych obrotach. Cierpią na tym naprawdę potrzebujący nagłej pomocy pacjenci, gdyż przy tak dużej liczbie zgłaszających się pacjentów do SOR wydłuża to czas oczekiwania na poradę i na leczenie ? a my każdego zgłaszającego się do SOR pacjenta traktujemy jako pacjenta z nagłym zagrożeniem zdrowia i życia. Szybciej pracować się po prostu nie da.
Mam nadzieję, że opisująca nas Pani szybko wraca do zdrowia. Pragnę jednak jeszcze raz przy tej okazji podziękować za ciepłe słowa zrozumienia, jak ciężka jest praca w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym.
Z uszanowaniem
Lek. med. Marta Dusza
Kierownik SOR