Luiza Złotkowska gości na naszym terenie dość często, czemu w zasadzie dziwić się nie powinniśmy gdyż, panczenistka rodzinnie związana jest z powiatem wołomińskim. Przed wyjazdem na Olimpiadę do Soczi spotkała się z młodzieżą kobyłkowską. W najbliższy piątek będzie gościem honorowym podczas koncertu charytatywnego również w tym mieście.
Zimowa Olimpiada w Soczi dostarczyła Polakom wielu pozytywnych emocji. Mieszkańcy powiatu Wołomińskiego mają wśród tegorocznych olimpijczyków również swój mały lokalny udział, gdyż Luiza Złotkowska tegoroczna zdobywczyni olimpijskiego srebra związana jest z naszym terenem rodzinnie. Szkoda, że nie wszyscy o tym pamiętają a może nie wiedzą, gdyż wśród witających, wracających do kraju olimpijczyków zabrakło przedstawicieli oficjalnych władz samorządowych naszego rejonu, a szkoda.
Polki na tegoroczne Igrzyska pojechały jako wicemistrzynie świata, jako wiceliderki Pucharu Świata.
? Dobrze wiedziałyśmy, po co tu przyjechałyśmy ? mówiła już po wszystkim w jednym z wywiadów Luiza Złotkowska. ? Złoto mam od urodzenia – w nazwisku ? żartowała przy okazji kolejnej rozmowy z dziennikarzami.
Chociaż polskie panczenistki nie stanęły na najwyższej części ?pudła? to i tak widać było na telewizyjnych ekranach jak bardzo są szczęśliwe. Nie mniejszą radość dało się odczuć po drugiej stronie ekranów. ? Moim talizmanem okazały się okulary w żółtym kolorze, wpadającym w złoty. Zakładam je tylko na najważniejsze imprezy.
? Mam okulary złote, hmm, żółte. Używałam ich tylko w Vancouver i na mistrzostwach świata. I miałam je też tutaj. Prawie złote te okulary. Miałam też w nocy sen, że finał był polsko-holenderski. Były wielkie emocje. Dla mnie jest ważne, że mamy cztery medale, nikt nie został pominięty, i każda z nas ma medal ? mówiła. ? A jeśli chodzi o mój sen, to on się spełnił, byłyśmy w wielkim finale ? przekomarzała się z dziennikarzami.
Luiza Złotkowska, związana rodzinnie z Zielonką, gościła na naszych łamach wielokrotnie. Tym bardziej miło było nam widzieć ją radosną, stając na podium takich imprez jak zakończone niedawno Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Soczi, w których zdobyła kolejny ważny dla swojej kariery srebrny ? tym razem olimpijski ? medal.
Zapytana o to, co było najtrudniejsze w olimpijskich zmaganiach przyznała, że najtrudniejszy był bieg półfinałowy z Rosją.
? Nie kalkulowałyśmy, bo myśląc o zwycięstwie trzeba było popędzić od początku. Zresztą jako wicemistrzynie globu i wiceliderki Pucharu Świata wiedziałyśmy, po co tutaj przyjeżdżamy ? podkreśliła w kolejnej z rozmów.
Wraz z Luizą Złotkowską w składzie polskiej reprezentacji o medal walczyła Bachleda-Curuś, Natalia Czerwonka a w finale również Katarzyna Woźniak.
Dziś nikomu nie trzeba przypominać, że Luiza Złotkowska wraz z koleżankami ma na swoim koncie wiele prestiżowych nagród i sukcesów.
Ale warto przypomnieć o niektórych z nich ? takich choćby jak brąz na olimpiadzie w Vancouver czy druga lokata w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Pomimo licznych obowiązków Luiza nie zapomina o miejscu gdzie spędziła dzieciństwo i odwiedzając najbliższych spotyka się również ze swoimi kibicami. W tym tygodniu będzie się można z nią spotkać na piątkowym (28 lutego) Koncercie Charytatywnym „…Ty na mnie spojrzałeś” podczas którego wraz z Orkiestrą Wojskową Garnizonu Warszawa pod dyr mjr. Artura Czereszewskiego wystąpią soliści: Joanna Horodko ? sopran i Piotr Rafałko ? tenor.
Luiza Złotkowska przekaże specjalny dar na licytację podczas koncertu. Koncert odbędzie się 28 lutego o godz.19.30 w Hotelu Gregory w Kobyłce. Całkowity dochód z niego zostanie przekazany na rzecz Hospicjum.
Oprac. Teresa Urbanowska