Na chwilę obecną są tylko spekulacje i przymiarki do różnych osób. Każda grupa w radzie, a takich grup jest pięć, ma swojego kandydata. Ten z nich, który będzie do zaakceptowania przez znaczącą większość ? pod warunkiem, że sam się zgodzi ? zostanie wybrany ? tak twierdzą wołomińscy radni.
Przypomnijmy, że 29 stycznia podczas obrad Rady Miejskiej w Wołominie, Marcin Dutkiewicz złożył rezygnację z pełnienia funkcji przewodniczącego rady. Jego rezygnacja uprawomocni się po 30 dniach. Wówczas to najstarszy wiekiem wiceprzewodniczący (obecnie jest to Krzysztof Wytrykus) zwoła posiedzenie kolejnej rady ?prawdopodobnie na połowę marca. Dopiero podczas tego posiedzenia zostanie wybrany nowy przewodniczący rady.
Rozmowy na temat konkretnej osoby, która mogłaby pełnić funkcję do końca kadencji, trwają.
– Jest w naszej radzie kilka zacnych osób, które mogłyby piastować tą funkcję. W rozmowach pojawiają się różne nazwiska ? zaczynając od naszego radnego Andrzeja Żelezika (SKW), który jest radnym nieprzerwanie od 1990 roku, poprzez Zbigniewa Paziewskiego (PiS), Joannę Pełszyk (Wspólnota Samorządowa) po Dymitara Jugrewa (PiS) czy Emila Wiatraka (Wspólny Wołomin). Lista jest znacznie dłuższa i mogą pojawić się niespodziewane rozwiązania ? przekonuje Marek Górski, radny SKW.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że podjęte zostały decyzje, iż kandydata powinna zgłosić cała rada co, zdaniem części radnych, dałoby stabilizację pracy rady do końca kadencji.
Zapytaliśmy kilku radnych co zrobią, gdy otrzymają propozycję objęcia funkcji przewodniczącego. Oto odpowiedzi niektórych naszych rozmówców: Marek Górski (SKW): ? Gdybym miał pewność, że 90% rady chce poprzeć takiego kandydata jak ja, wówczas zacząłbym się nad taką ewentualnością zastanawiać. Na dzień dzisiejszy Klub Radnych SKW jest w stanie zaproponować kilku dobrych i rzetelnych kandydatów, ale tak jak powiedziałem ? na ostateczne rozstrzygnięcia trzeba jeszcze trochę poczekać.
Igor Sulich: – Analizując wyniki głosowań w trakcie trwania obecnej kadencji Rady Miejskiej nie spodziewam się cudów. Propozycja mojej osoby, nawet gdyby padła, zapewne nie zyskałaby większości ? czyli poparcia przynajmniej 11 z 21 radnych, przyczyna jest powszechnie znana ? nazywa się koalicja rządząca?
Oczywiście, przy założeniu, że nie ma problemu ?11 głosów? śmiało mogę powiedzieć, że już dziś jestem przygotowany na wzięcie pełnej odpowiedzialności za przyszłość Wołomina, miasta i jego mieszkańców, których znam ?od zawsze?. Tu się urodziłem i wychowałem, tutaj planuję swoją przyszłość. Jednak, na dzień dzisiejszy mam pełną świadomość: to nie mój czas i miejsce. Dlatego też uważam, że mogę spać spokojnie i skupić się na innych, równie ważnych sprawach.
Biorąc pod uwagę fakt, iż do końca kadencji pozostało niecałe dziewięć miesięcy, czyli około 7-8 sesji uważam, że funkcję przewodniczącego powinna pełnić osoba, która ma już za sobą pewne doświadczenie w sprawowaniu tak szacownej funkcji, i która będzie w stanie nie pogorszyć nadwątlonej reputacji Rady Miejskiej, dziś ? w moim odczuciu ? postrzeganej jako słaby i nie mający wpływu na sprawy miasta organ ? kwiatek do kożucha burmistrza Ryszarda Madziara.
Osobą, która obecnie powinna budzić najmniej kontrowersji jest Andrzej Żelezik, związany z wołomińskim samorządem nieprzerwanie, pewnie od ćwierćwiecza. Na przełomie tych dziesiątek lat, w kolejnych wyborach samorządowych ? nieprzerwanie zyskiwał zaufanie, ogromny szacunek i uznanie mieszkańców. Uważam, że i dziś, przez zdecydowaną większość członków Rady Miejskiej, postrzegany jest, jako osoba koncyliacyjna, wyważona, szukająca najlepszych kompromisowych rozwiązań. Właśnie osobę z takimi cechami, charyzmą i doświadczeniem widziałbym, jako naszego reprezentanta.
Dominik Kozaczka: – Jestem przekonany, że tak na poważnie to w moją stronę taka propozycja nie padnie. Obecnie – w mojej ocenie ? największe szanse na zostanie przewodniczącym rady ma ktoś z klubu PiS lub SKW. W związku z tym, że kolejna sesja planowana jest dopiero na połowę marca, jest jeszcze dużo czasu na rozmowy i uzgodnienia.
Teresa Urbanowska