Dopiero kilka procent samorządów w Polsce stosuje budżet partycypacyjny. Ministerstwo finansów planuje wprowadzenie pilotażu, który szerzej rozpropaguje tę ideę.
Po raz pierwszy budżet partycypacyjny (obywatelski) wprowadzono w brazylijskim Porto Alegre w 1989 r. Ta forma zarządzania finansami i inwestycjami w samorządzie została wprowadzona wskutek spadku zaufania do polityków, a i samo wydawanie środków publicznych często powiązane było z marnotrawstwem i korupcją. Zaistniała więc potrzeba większego uczestnictwa społeczeństwa w fazie określania potrzeb i ustalaniu inwestycji. Do najważniejszych zalet tej form uchwalania budżetu można zaliczyć: zwiększenie udziału i wpływu obywateli na finanse gminy, wzrost zaufania społeczności lokalnej do działań podejmowanych przez władze gmin, wzrost wiedzy i świadomości mieszkańców na temat możliwości finansowych miast i gmin.
Partycypacja to inaczej współuczestniczenie. Ale współuczestniczenie wiążące ? gdyż samorząd, wyodrębniając w swoim budżecie środki na budżet partycypacyjny, akceptuje i musi zrealizować postulaty swoich mieszkańców.
Obecnie ten model ustalania budżetu jest coraz popularniejszy w Europie Zachodniej ? wprowadziła go Hiszpania, Włochy, Niemcy czy też Francja. Stosują go z powodzeniem duże miasta np. Sewilla, Londyn, Berlin jak i małe i średnie gminy.
W Polsce idea szerokiej współpracy mieszkańców z władzami dopiero pączkuje. Stosują go głównie duże aglomeracje ? Warszawa, Poznań , czy Sopot oraz mniejsze np. Płock. Znikomym powodzeniem cieszy się on natomiast w małych gminach miejskich, a szczególnie niski odsetek jest w gminach wiejsko miejskich! Czyżby lokalni włodarze wiedzieli lepiej na co wydawać publiczne środki? Przecież od kilku już lat z powodzeniem funkcjonują w Polsce samorządowej fundusze sołeckie- to przy ich pomocy mieszkańcy wsi decydują na co wydawać (niewielką co prawda) część budżetu. Dlaczego zatem nie przenieść tych wzorców do naszych miast i osiedli? Może przeszkodą jest sam proces konsultacji – mało lubiany przez naszych samorządowców (bo to przecież trzeba się spotkać i rozmawiać)! Idea budżetu polega przecież na szerokich konsultacjach z mieszkańcami celowości planowanych wydatków oraz wskazanie najważniejszych z nich, które powinny być zrealizowane w pierwszej kolejności. Ale to chyba przecież mieszkańcy wiedzą lepiej co jest istotniejsze i ważniejsze dla poprawy ich życia, a co nie koniecznie może określić urzędnik z za swojego szerokiego biurka? Czy warto budować ten chodnik? czy ważniejsze jest tamto oświetlenie!? Ważniejszy jest wodociąg czy nowa ulica? Oczywiście proces tworzenia budżetu obywatelskiego wymaga dużego zaangażowania ? tak po stronie lokalnej władzy, jak i samych mieszkańców. Jednak przy dobrej woli z obu stron proces ten może zakończyć się sukcesem.
Budżet partycypacyjny oznacza większą przejrzystości działań samorządu terytorialnego i włączanie obywateli w proces sprawowania władzy w samorządach.
I o to chyba chodzi?