Piłkarze Dolcanu Ząbki wracają do dobrej dyspozycji. W dwóch ostatnich meczach zremisowali na wyjeździe 1:1 z Górnikiem Łęczna, a u siebie pokonali Arkę Gdynia 1:0. Klub z Ząbek zajmuje trzecie miejsce w tabeli I ligi.
Po dwóch porażkach Dolcan musiał szukać punktów w Łęcznej. Na Lubelszczyźnie mała rewolucja kadrowa i zmiana trenera zaowocowały dobrą grą w obecnym sezonie. Początek spotkania z Górnikiem to szachy. Obie drużyny podeszły do siebie z szacunkiem. W 30. minucie Sebastian Szałachowski mógł pokonać Rafała Leszczyńskiego, ale bramkarz gości wykazał się dobrą interwencją. W odpowiedzi, w sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy, nie wykorzystał Zjawiński. W drugiej połowie odważniej zaatakowali miejscowi i gol wisiał w powietrzu.
Bramkę jednak zdobyli goście za sprawą Zjawińskiego. Dolcan krótko się cieszył z prowadzenia. Faul Matuszka na Zwolińskim w polu karnym i sędzia wskazuje na wapno. Z jedenastu metrów nie myli się Tomasz Nowak. Końcówka tego spotkania to wymiana ciosów z obu stron. Najbliżej strzelenia decydującej bramki był Zawistowski ? ze strony gospodarzy, oraz Bazler ? ze strony gości. W obu sytuacjach bramkarze udowodnili, że są w czołówce I ligi na swojej pozycji.
Następny mecz podopieczni Roberta Podolińskiego rozegrali z Arką Gdynia. Po Miedzi Legnica, był to kolejny rywal graczy z Ząbek, który gra poniżej oczekiwań i szuka przełamania. Pierwszą groźną akcję mieliśmy dopiero w 16 minucie. Jamróz zagrał do Szuberta, który znalazł się w świetnej sytuacji, ale Rafał Leszczyński po raz kolejny uratował kolegów z tarapatów. W 28 minucie Jamróz mógł zdobyć gola, ale po raz kolejny Leszczyński stanął na wysokości zadania wybijając końcówkami palców piłkę na rzut rożny. Gospodarze w pierwszej połowie byli tłem dla gości. Nie oddali żadnego strzału na bramkę rywali.
Drugą połowę świetnie zaczęli gospodarze. Rzut rożny dobrze rozegrał Bazler z Osolińskim. Ten drugi wrzucił piłkę na głowę Zjawińskiego, który wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. To jedenasty gol tego napastnika w obecnym sezonie. Parę minut później Piesio wrzucił w pole karne, ale tam z piłką minął się Zjawiński a potem Klepczarek. Chwilę później Mazek dograł piłkę Wiśniewskiemu, a ten nieznacznie się pomylił. W 64 minucie poszukał drugiej bramki w tym meczu. Jednak próba lobu bramkarza Arki okazała się nieskuteczna. W drugiej połowie Arka, poza sytuacją Marcusa Viniciusa, nie zagroziła bramce Dolcanu. Do końca wynik nie uległ zmianie i piłkarze z Ząbek po raz pierwszy ograli Arkę na własnym boisku.
Po słabszych meczach podopieczni Roberta Podolińskiego wracają do dobrej formy. Udało się zdobyć cztery punkty z wymagającymi rywalami. Po 12 meczach Dolcan Ząbki zajmuje trzecie miejsce.
Przemek Kur