W ostatnią niedzielę w Miejskim Ośrodku Kultury w Kobyłce warsztaty jazzowe prowadziła Ida Nowakowska, finalistka I edycji ?You Can Dance”. Udało nam się przeprowadzić z nią krótką rozmowę.
– Jak to się stało, że prowadzisz dzisiaj warsztaty jazzowe w Miejskim Ośrodku Kultury w Kobyłce?
– Zadzwonił do mnie Marcin Wrzesiński, mówiąc, że ma swoją szkołę tańca w Kobyłce i zapytał, czy nie chciałabym poprowadzić warsztatów. Przyznam się, że nie mam zbyt wiele czasu, ale ponieważ bardzo wiele zawdzięczam Marcinowi, zgodziłam się i bardzo chętnie przyjechałam.
– Jesteście po pierwszej części warsztatów. Jak ocenisz podopiecznych Szkoły Tańca Ani Głogowskiej i Marcina Wrzesińskiego?
– Dzieciaki prezentują bardzo fajny poziom, jest tu kilka dobrze tańczących dziewczyn. Trochę je wymęczyłam… Bardzo się cieszę, że również Ania i Marcin ćwiczyli wraz z nimi.
– Od jakiegoś czasu jesteś związana z Teatrem Muzycznym ?Roma”…
– Codziennie mam spektakle ?Upiora w operze”. Gram rolę Meg Giri, baletnicę, koleżankę głównej bohaterki. Nie tylko tańczę, lecz również śpiewam solo. To dla mnie coś nowego, ponieważ wcześniej śpiewałam w zespołach wokalnych, a to coś zupełnie innego.
– Można powiedzieć, że całe Twoje życie kręci się wokół tańca?
– Zgadza się. Zaczęłam tańczyć w wieku 5 lat, od tzw. ?baletu”, trudno było nazwać to baletem klasycznym… Później zapisywałam się na różne zajęcia taneczne. Byłam bardzo energicznym dzieckiem, taniec był świetnym sposobem na wyładowanie energii. Tańczyłam bardzo dużo i wkręciłam się… Udało mi się wystąpić w musicalu ?Piotruś Pan”, później w wieku 12 lat wyjechałam do Stanów Zjednoczonych. Po powrocie wróciłam do gry w musicalach. Teraz moje życie coraz bardziej kręci się wokół tańca. Mam dużo pokazów, związanych z programem ?You Can Dance”, warsztaty, ale też projekty prywatne, ale nie zdradzę o co chodzi… Nie narzekam na nadmiar czasu, a przecież uczę się jeszcze w liceum. Chciałabym skończyć studia artystyczne, ponieważ nie można być dobrym choreografem bez dobrze rozwiniętej pamięci.
– Dość ciekawym fragmentem Twojej kariery jest występ w filmie u boku Stevena Seagala.
– To było zupełne szczęście, ale ważny punkt w moim życiu. Chciałabym związać swoją przyszłość z aktorstwem.
– Taniec, śpiew, aktorstwo. Myślisz, że dasz radę spełnić się w tych wszystkich dziedzinach?
– Mam nadzieję. Dobrze jest robić różne rzeczy, chciałabym wyciągnąć z każdej z tych dziedzin maksimum swoich możliwości. Rozmawiał
Marcin Pieńkowski