Chyba już się skończył okres ochronny dla szumowin. Wbrew temu, co wygaduje Zbigniew Ziobro i jego rozgoryczeni zwolennicy, władza państwowa nie okazała się pobłażliwa dla zła i nie myśli go tolerować. Ze służby odchodzą już policjanci, prokuratorzy, wojskowi i funkcjonariusze różnych urzędów, dla których walka z patologią była rozumiana jako zadanie polityczne a nie jako podstawowy obowiązek.
Przykładem tak chorego rozumowania jest postępowanie wymiaru sprawiedliwości w sprawie świadomego opóźnienia aresztowania skorumpowanego ministra sportu Tomasza Lipca. By nie zaszkodzić PiS-owi w kampanii wyborczej, aresztowano go dopiero po ogłoszeniu wyników głosowania do parlamentu. Była to kpina z państwa prawa! Ale tak działał ?apolityczny” wymiar sprawiedliwości za czasów ministra Ziobry.
Ale co tu dzielić włos na czworo skoro wiemy, że na laptopie tegoż pana, ministra sprawiedliwości, pisane były anonimy, które rozsyłano po państwowych agencjach! Pisała je Patrycja Kotecka, osoba bliska Zbigniewowi Ziobro. Można się domyślać, że nie robiła tego w gabinecie ministra a raczej na otomanie, bo to wygodnie i myśli można skupić. Wypisywała historie o rzekomej korupcji w TVP, firmie, w której pracuje.
Centralne Biuro Antykorupcyjne, które zareagowało na anonim tej pani, po długotrwałej kontroli nie stwierdziło opisanych nieprawidłowości. Ale to nie koniec. Nie zrażona wynikami kontroli pani Kotecka nawiązała znajomość z funkcjonariuszem CBA, i oświadczyła, że chce być dla niego nieustającym źródłem informacji o nieprawidłowościach w telewizji publicznej! Ta ponura historia z najwyższych kręgów władzy nigdy by nie ujrzała światła dziennego, gdyby minister Ziobro skutecznie zniszczył laptopa, ale zrobił to jak wszystko inne, czyli byle jak.
W ubiegłym tygodniu, w wołomińskiej gazecie ?fakty.wwl”, ukazał się artykuł: ?Działacz z przeszłością”. Rzecz dotyczy rozsyłanego po Wołominie anonimowego tekstu o pewnym radnym powiatowym, rzekomo skazanego – okres późnego Gomółki – za pospolite przestępstwa. Naturalnie, nikt rozsądny nie zwrócił na te brednie uwagi, ale okazało się, że redakcja gazety wszczęła dziennikarskie śledztwo i dotarła do ?wiarygodnego źródła” potwierdzającego fakty opisane w anonimie.
Postawiła nawet publicznie pytanie: ?Czy taka osoba powinna pełnić ważną funkcję publiczną?” Pewnie w tym duchu więcej by myśli zostało skreślonych, gdyby nie szczupłość miejsca, ale jedno powinno być wyjaśnione.
Prawdopodobnie owym ?wiarygodnym źródłem” oświetlającym mroczną przeszłość radnego powiatowego jest osoba – o której myślę – znana z pokątnego handlu alkoholem w stanie wojennym! Ta osoba nie może już tryskać alkoholem, bo jest ogólnie dostępny, więc tryska informacjami o swoich bliźnich, o których wie dużo, a na które zawsze będzie zapotrzebowanie. Oczywiście, w pewnych kręgach.
A jakie to kręgi?
Zapewne takie, gdzie jeszcze w zaciszu gabinetów stoją otomany a gospodarza stać na laptopa. Zawęża to krąg, w którym może funkcjonować autor naszego powiatowego anonimu. Mimo wszystko, nie moją tu rolą jest go odszukać, ale wiem, że z pamięci komputera trudno jest coś wymazać. Wiem też, że władza już przestała lubić takich wesołków i dołoży starań by ich poznać.
Edward M. Urbanowski
Mikołaj Gomółka to polski kompozytor, który żył w XVI wieku. Czegoś tu nie rozumiem.
A co tu rozumieć – wiedzieć trzeba muzyk,wiedzieć! Będziesz miał wiedzę to i zrozumiesz. A Gomółka był też Władysław i z muzyką wiele wspólnego nie miał. Igrał za to ludzkim losem.
Ale to był Gomułka, nie Gomółka mądralo.
Widać, że ma pan dobre rozeznanie kto co robił w stanie wojennym. Ciekawe ????
Tematyka naszych powiatowych gazet zmierz w jednym kierunku… polityki… Fajnie, że była jedna taka gazeta, w której było tylko polityce – no i kilka jeszcze artykułów na luźne tematy (i 60% powierzchni reklam)… Szkoda tylko że w tym kierunku idą też fakty.wwl… No cóż – teraz już wiadomo – jedna gazeta koalicyjna, druga opozycyjna…
Fajnie by było, żeby była trzecia – obiektywna (a przynajmniej sprawiająca takie wrażenie)…
Artykuł taki jak cały ten nasz Wołomin. Prostacki i prowincjonalny. Prawda o autorze jest taka: Jasne że kupa smierdzi. Ale autor chce udowodnić że może nie smierdzi? A już na pewno jak jest to informacja według niego domniemana to raczej nie śmierdzi. Panie EU ( z przykrością stwierdzam że ma Pan inicjały Unii Europejskiej ale do Unii żeby wejść to nie tylko akces jest potrzebny ale tzw obycie również ) Kupa niezależnie od różnych domniemań czy plotek śmierdzi zawsze.