Edward M.Urbanowski
Przed kilku godzinami powróciłem z dalekiej podróży. Zmęczony, ale szczęśliwy, usiadłem w fotelu by zebrać rozbiegane myśli. Byłem w wołomińskim szpitalu operowany na przepuklinę pachwinową. Ponoć to „tylko” zabieg, ale dla mnie to była wyprawa w nieznane, droga pełna niebezpieczeństw i lęku. Jej szczęśliwe zakończenie zawdzięczam doktor Sylwii Kozłowskiej i tym osobom z oddziału chirurgii ogólnej, których życzliwą pomoc i obecność w tej podróży odczułem. Dziękuję! Mam nadzieję, że kilka dni wypoczynku wystarczy, bym odzyskał siły i humor. A tego, nigdy za mało. Zbyt dużo wokół nas podłości, zła i głupoty.
Czy przed miesiącem ktoś by sobie wyobraził, że znajdzie się złodziej który włamie się do kaplicy w Ossowie by ukraść bezwartościowy obraz? A jednak znalazł się głupek, który forsując liczne zabezpieczenia skradł to wiszące tam od lat malowidło. Jestem przekonany, że tenże osobnik źle był odżywiany w dzieciństwie, zbyt mało jadł owoców i warzyw.
W pewnej wsi pod Tłuszczem trzech zamaskowanych bandytów włamało się w poniedziałek na plebanię. Bez wyraźnego powodu dotkliwie pobili księdza proboszcza, coś tam skradli i szybko uciekli. To prawdopodobnie parafianie, którzy dobrze znali rozkład pomieszczeń budynku i byli na tyle podli, że ważyli się podnieść rękę na „swojego” proboszcza. Jestem przekonany, że ci osobnicy do śmierci powinni żyć w odosobnieniu. Nie wyobrażam sobie, by mogli po odbyciu kary dalej mieszkać w tej samej wsi i chodzić, jak wszyscy, na niedzielne nabożeństwa. Wiem! Jestem w błędzie. Ci bandyci będą mieszkać wśród swoich i cieszyć się ich szacunkiem, bo gdyby miało być inaczej, to by do tego napadu raczej nie doszło.
Gdy przed rokiem, po raz pierwszy, zjeżdżałem z nowo otwartego ronda na ulicę 1-go Maja w Wołominie, włączyłem kierunkowskaz informując o tym fakcie wjeżdżających na rondo kierowców. Byłem, co prawda, jednym z nielicznych, którzy sygnalizowali kierunek jazdy, ale pomyślałem sobie, że na takim pięknym rondzie można się zapomnieć. Minął rok i jest jak było. Naiwnie sądziłem, że kierowca ciągnika przesiadając się na samochód, zmieni nie tylko ubranie ale również swoje przyzwyczajenia.
Mimo wszystko, nie jest tak źle, póki spotykamy jeszcze takie osoby jak doktor Sylwię.
miło słyszeć jakieś pozytywne opinie o szpitalu w Wołominie
Szanowna(y) COSMATA; jest mi przykro, że nie lubisz Wołomina.
?!? Przepraszam, a skąd taki wniosek?
Lubię Wołomin, to moje miasto!
Miło słyszeć że Pan redaktor po powrocie ze szpitala jak sam napisał pozbędzie się ( podłości, zła i głupoty ) Powodzenia i wytrwałości Panie Edziu