Święto Wielkiej Nocy kryje w sobie piękne, nie tylko historyczne, przesłanie. Pamiętamy ten obraz. Dwa tysiące lat temu, gdy wydawało się, że świat skazany jest na zagładę, z mroku wyłonił się On i powiedział: ?nie lękajcie się”. Od tego momentu różnie bywało, ale widzimy, że świat wciąż istnieje i, pomimo zła z jakim się spotykamy, powoli zmierza ku lepszemu. Już miliardy ludzi wie, że złota zasada – ?nie rób drugiemu co tobie niemiłe” – jest jedyną drogą do osiągnięcia pokoju, dobrobytu i szczęścia.
Tak było już ładnie. Słoneczko przygrzewało a w ogródku zakwitły pierwsze krokusy. A ja, nie zważając na to, dalej czepiałem się PiS-u. I mam za swoje! W jednej chwili nadciągnęły ciemne chmury i powiało chłodem. Chyba nie powinienem zadzierać z tym towarzystwem! A może jednak? Nie mam się czego bać, przecież i tak powróci wiosna.
Powiadano o działaczach PiS-u, że bali się ludzi i wychodzili na ulicę tylko z ochroniarzami a jak jechali, to w kolumnie kilku samochodów. Podobnie było i z samolotami. Tylko specjalne i tylko rosyjskiej produkcji. Tłumaczono nam, że ci panowie przeważnie są niskiego wzrostu więc muszą poruszać się w orszaku, bo tego wymaga autorytet władzy. Nowy premier jest raczej wysoki, więc okazało się, że to wystarczy, by nie obawiał się utraty autorytetu.
Zaczął więc poruszać się swobodnie po ulicach i drogach, a do tego lata rejsowymi samolotami LOT-u, jak tysiące zwykłych ludzi! To tak zdenerwowało działaczy, że któryś z nich nie wytrzymał i zadzwonił do Nowego Jorku z doniesieniem, że na pokładzie samolotu, którym lecą polscy obywatele do USA, jest bomba. Oczywiście miał na myśli premiera Tuska, bo ten był w tym samolocie, ale wyszło, jak wyszło, czyli głupio.
Amerykanie poważnie potraktowali sygnał i przez kilka godzin sprawdzali samolot. W tym czasie w Polsce ukazały się już pierwsze komentarze typu: skończył się sen o lotach rejsowym samolotem. I tu się inspiratorzy tej hecy pomylili. Premier Donald Tusk okazał się odważnym człowiekiem i już na lotnisku w Nowym Jorku oświadczył, że dalej będzie latał polskimi samolotami.
W Niedzielę Palmową Pan Prezydent wkroczył do kościoła i wygłosił przemówienie z ambony.
Powiało grozą, bo okazało się, że Dobra Nowina ma zostać zastąpiona dobrym prawem, którego to Prezydent jest ostoją i gwarantem, a wierzący będą tylko je musieli przestrzegać. Nie Ewangelia a kodeksy i traktaty podpisane i ratyfikowane przez Pana Prezydenta miałyby regulować życie wierzących. Na to Kościół nie może się zgodzić, o wyznawanych zasadach moralnych decyduje prawo kościelne i sumienie wierzących a nie ratyfikowany przez Prezydenta traktat lizboński! Nie wolno Prezydentowi mieszać wierzących w rozgrywki polityczne. Tu stanowisko hierarchów jest jednoznaczne i jak wiadro zimnej wody szybko przywróci świadomość i rozsądek politykierom.
Chciałoby się im, mimo wszystko, powiedzieć: Nie lękajcie się. Ale to daremny trud, oni i tak wejdą na każdą ambonę i będą mówić swoje. Oni nikogo nie słuchają, oni tylko mówią, mówią i mówią. Ale oni nigdy nie zwyciężą! Zwyciężył ON i ci, którzy już się nie lękają.
czy ten tytuł to żart? i proszę nie kasować komentarzy! przeciez po coś tutaj są!
Panie Edwardzie ,ale teraz to Pan przeokropnie przesadził , takiego czegoś w Wielkim Tygodniu po Panu sie nie spodziewałam.Pan sobie robi żarty z naszych świętości i to w dodatku w przeddzień kolejnej rocznicy śmierci Jana Pawła II.Pan chyba zapomniał że te wyjątkowe słowa Ojca Świętego wypowiedziane były ku odrodzeniu narodowym i duchowym Polaków na dzisiejszym Placu Józefa Piłsudskiego.Te słowa to Ewangelia polskiej niepodległości. Podobnych drwin używając tych słów śmieli się posługiwać ateiści i wrogowie Kościoła. Proszę to przemyśleć i przeprosić czytelników .
Panie Edwardzie tym razem to Pan bardzo przesadził posługując się słowami Ojca Świętego Jana Pawła II wypowiedziane na dzisiejszym Placu J. Piłsudskiego podczas pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny. NIE LĘKAJCIE SIĘ to słowa Ewangelia polskiej drogi do niepodległości i nie można nimi tak lekceważąco szastać prowadząc gierki polityczne jak Pan to robi. Dodatkowym skandalem jest to że robi to katolik w Wielkim Tygodniu Wielkiej Nocy Zmartwychwstania Pańskiego.Jak dotąd Takie drwiny uprawiali ateiści i wrogowie Kościoła a teraz i swoi w imię swoich gierek politycznych poniżając polityków prawicy.Liczę na Pana przeprosiny w pańskiej gazecie.Panie Edwardzie żle się stało , gdyż kolejna rocznica śmierci Jana Pawła II już niebawem a pański tekst wpisuje się drwiny z kościoła w mediach laickich i komercyjnych , to było niepotrzebne.
Też uważam ten felieton za nieudany. Przede wszystkim uderza ogromna chaotyczność i niedopasowanie treści do okazji świąt wielkanocnych i życzeń. W tym okresie wcale nie chce się czytać o politycznych bzdurach, zwłaszcza jeśli mają charakter bardziej plotkarski niż konstruktywny. Panie Edwardzie, czasami warto od tego odpocząć i dać odetchnąć również czytelnikom.
r