O pasji do kolarstwa z liderami klubu ?Wajsport-Team” Ireneuszem Gruszczyńskim oraz Jarosławem Roszkowskim, rozmawia Adrian Gałązka.
– Macie na swoim koncie sporo sukcesów, szczególnie w ubiegłym sezonie…
I. G.: W ubiegłym roku w kategorii open zająłem V miejsce w maratonie ?Mazovia MTB”, V miejsce w kat. Open Mężczyzn (na 1944 zawodników) oraz IV miejsce w kategorii M2 (na 662 zawodników). Na zawodach w Mrozach wygrałem wyścig z Radosławem Rękawkiem, który jest najlepszym zawodnikiem w ?Skandia Maraton”. Wszystkie sukcesy, nawet te najmniejsze, mają dla mnie ogromną wartość i motywują mnie do dalszych treningów.
J. R.: W 2006 roku zdobyłem tytuł Mistrza Mazowsza, a w zeszłym Wicemistrza Mazowsza. Ponadto zająłem IV miejsce w ogólnopolskim maratonie Bike Maraton, II miejsce na Mazowszu w klasyfikacji generalnej w swojej kategorii wiekowej oraz w wielu innych zawodach rozgrywanych na terenie Mazowsza.
– Jak zaczęła się Wasza przygoda z kolarstwem?
I. G.: Amatorsko jeżdżę już od 10-ciu lat, a ścigam się od 3. Zamiłowanie rozbudził we mnie kolega, który zabierał mnie na wycieczki rowerowe.
J. R.: Cztery lata temu wystartowałem w wyścigu zorganizowanym przez Stowarzyszenie Wajsport-Team w Ossowie. Zostałem na nim zauważony i Grzesiek Wajs zaproponował, abym spróbował sił pod jego kierunkiem. Po kilku startach stwierdziłem, że kolarstwo to sport dla mnie. I tak jest do dziś.
– Należycie do klubu ?Wajsport-Team”. Jakie płyną z tego korzyści?
I. G.: Od samego początku jestem liderem tej grupy, a Jarek szykuje się na mojego zastępcę. Początkowo jeździłem w drużynie Pietrzaków z Ząbek, ale gdy dowiedziałem się, że Grzesiek tworzy nowy zespół, bez wahania zostałem jego członkiem. Z roku na rok Grzesiek stara się, abyśmy ponosili coraz mniejsze koszty związane z udziałem w cyklu maratonów. Na nadchodzący sezon pozyskał środki na sfinansowanie nam opłat startowych.
J. R.: Przede wszystkim satysfakcja oraz powiększone grono znajomych mających taką samą pasję. Mamy zniżki w sklepie Grzegorza i jesteśmy kojarzeni z tym właśnie klubem.
– Który wyścig i dlaczego był dla Was najtrudniejszy?
I. G.: Dla mnie najtrudniejszy był maraton w Kościelisku, który odbył się 2 lata temu. Ze względu na warunki atmosferyczne, częściej prowadziłem rower niż na nim jechałem. Ten wyścig zapamiętam najdłużej ze względu na dolegliwości, które po nim nastąpiły.
J. R.: Dołączam się do kolegi. 100 kilometrów jechałem przez 7,5 godziny. Byłem cały ubłocony, a takiego zmęczenia nie czułem jeszcze nigdy.
– Jak dużo czasu poświęcacie na treningi?
I. G.: Pracuję w Warszawie jako kurier rowerowy, dzięki czemu moja praca jest jednocześnie treningiem. Ponadto w sezonie letnim jeżdżę na różnego typu wycieczki oraz zawody. W tym sporcie, aby utrzymać kondycję, trzeba trenować cały rok.
J. R.: Jestem uczniem technikum samochodowego, ale każdą wolną chwilę poświęcam treningom. W tym roku chcę obronić tytuł Mistrza Mazowsza, dlatego intensywnie trenuję.
– Jakie macie plany na najbliższy sezon?
I. G.: Będę startował w ogólnopolskim wyścigu ?Skandia Maraton”, organizowanym przez Czesława Langa oraz regionalnym ?Mazovia MTB”, przygotowywanym przez Cezarego Zamanę, w którym startuję już 13 kwietnia w Otwocku. Oczywiste jest, że chciałbym zakończyć sezon 2008 z jak największą ilością pucharów.
J. R.: Jestem w trakcie wyrabiania licencji kolarskiej, żeby móc startować w maratonach o Puchar Polski. Ponadto będę startował w tych samych maratonach, co Irek oraz będę walczył o tytuł Mistrza Mazowsza i mam nadzieję, że go obronię.
Rozmawiał Adrian Gałązka