13. Melodyjnie i przestrzennie

Z Marcinem Zahnem,  gitarzystą wołomińskiego zespołu Openspace rozmawia
Mariusz Stelągowski

– Nagrywacie w wołomińskim studio New Project Production u Krzysztofa Maszoty. Dlaczego to studio?
– Chcieliśmy po dojściu wokalisty zmienić nieco aranżacje naszych utworów. Zaczęliśmy nagrywać pierwszy numer „The Expanding Universe”, a następnie wygraliśmy przegląd kapel powiatowych na którym nagrodą była sesja w tym studio.

– Jak określiłbyś muzykę, tworzoną przez Openspace? Do kogo ją kierujecie?
– Wiele osób określa naszą muzykę jako rock progresywny. Ja osobiście odchodzę od tego określenia, gdyż każdy z nas ma inne inspiracje i dopiero ich wypadkowa tworzy to, co gramy. Naszej twórczości najbliżej jest do art-rocka. Mam nadzieję, że w muzyce Openspace każdy znajdzie coś ciekawego, gdyż łączymy granie mocne z melodyjnym i przestrzennym. Choć nasze kompozycje bywają dość rozbudowane to uważam, że nie powinny się nudzić.

– Chcecie złapać kontrakt z wytwórnią, czy spełnienić się jako muzycy?
– Jednym z naszych marzeń jest złapanie kontraktu, gdyż muzyka, którą tworzymy powinna się ukazać wreszcie na krążku co spowduje, że będziemy bliscy spełnienia się jako muzycy wypływając na szerokie wody.

– Czy któryś z Was udziela się, lub zamierza udzielać w innych projektach? Wiem o Twoim projekcie Communitive oraz zapowiadanym flircie Roberta (klawisze) z „Cyfrowym Samobójcą” z Kobyłki…
– Chyba znam tego cyfrowego maniaka z Kobyłki (śmiech). Paweł Wolski gra także w projekcie instrumentalnym Nowa Strategia Syntezy, a Robert jest w trakcie tworzenia partii klawiszowych do debiutanckiej płyty zespołu Retromania. Communicative jest formą moich eksperymentów z muzyką elektroniczną. Obecnie jestem w trakcie tworzenia Communicative 2, która będzie powrotem do psychodelii lat ‘70. Mam także plany co do muzyki autorskiej, ale to na razie leży i czeka, no i niebawem projekt mocno, bardzo mocno rockowy prawdopodobnie ze znanymi muzykami z Wołomina.

– Nie raz powtarzałeś, że chciałbyś utrzymywać się z grania w Openspace. Fajne jest móc żyć ze swojego hobby, ale pieniądze często zabijają szczerość grania… Jak daleko byłbyś w stanie pójść na kompromis, by móc utrzymywać się z muzyki wiedząc, że to ograniczy Ciebie jako twórcę?
– Nie mogło by mnie to ograniczyć jako twórcę. Raczej nie. Na tworzenie muzyki wpływa wiele bodźców, przeżyć, nagromadzonych emocji… one pozwalają tworzyć i komponować. Mam dużo pomysłów i chciałbym się w tym realizować a zarabianie i utrzymywanie z grania myślę, że tylko by w tym pomagało. Mam też inne  zainteresowania, które wpływają na to co tworzę.

– Wiem, że jesteś pod olbrzymim wrażeniem amerykańskiego artysty Travisa Smitha, autora m.in. genialnych okładek dla płyt Katatonia, Opeth czy naszego rodzimego Riverside. Co urzeka Cię w jego pracach?
Ich klimat, tajemniczość oraz połączenie obrazu z muzyką. Travis w sposób szczególny potrafi dopasować się do muzyki z którą wiąże swoje prace.

– Czym jest dla Ciebie sukces w kontekście Openspace? Czy jako młody zespół macie się czym pochwalić?
Już to, że pięciu ludzi potrafi razem tworzyć muzykę i nią żyć jest sukcesem. Wierzę, że Openspace pojawi się na szerokim rynku muzycznym nie tylko polskim. Ważnym wydarzeniem było dla nas zakwalifikowanie się do Ogólnopolskiego Przeglądu „Rockowania”  Mławie, wygranie Powiatowego Przeglądu Kapel Rockowych oraz zaprezentowanie jednego z naszych utworów „The Expanding Universe” w „kultowym” już programie MINIMAX pana Piotra Kacykowskiego w radiowej Trójce.

www.openspace.net.pl