Wiesław Kazana
Pamiętam z dzieciństwa – opowiadane w szkole – śmieszne i głupie w istocie historyjki o pochodzeniu nazw naszych okolicznych miejscowości. Wołomin, bo „Wolę minąć”, Radzymin, bo „Radzę minąć”, Ząbki, bo tam sypały się „Ząbki” z niejednej obitej gęby (obrażonych w lokalnych, patriotycznych uczuciach z miejsca przepraszam i kornie proszę o wybaczenie!). Jednak, gdy myślę o kondycji naszej stolicy powiatu zaczynam dostrzegać, że mimo i tak nie najlepszej opinii kreowanej przez media krajowe, bardziej niż „Wolę minąć” pasuje tu „Muszę minąć” – a więc Muszemin? lub „Chcę minąć” – a więc Chcemin?
Z niepokojem i rosnącym zatrwożeniem obserwuję systematyczny proces utraty przez miasto swego powiatowego charakteru, ośrodka kulturalnego, intelektualnego i gospodarczego rozwoju naszego regionu. Z tego jeszcze niedawno w miarę solidnego budynku po cichutku, po kolei wypadają lub są wydłubywane cegły osłabiające jego konstrukcję, a także pogarszające jego wrażenie estetyczne. Niedawno „kibicowałem”
(a i woziłem osoby zainteresowane) w załatwieniu dodatkowych przyłączy internetowych dla jednej z wołomińskich szkół. Okazało się, że w Wołominie dokonać tego nie można, bo TPSA przeniosła Telepunkt do M1 w Markach, a na centrali telefonicznej przy ulicy Teligi wywiesiła duży napis: „692 m2 do wynajęcia”. Przy biurokratycznych przepychankach sprawa zakończyła się na 5 wizytach w centrum handlowym M1. Przy okazji (za każdym razem była spora kolejka) zjedliśmy coś
w Pizza Hut, kupiliśmy coś w „Herbatach Świata”(nazwa zbliżona do oryginalnej), a zauważyłem, że inni oczekujący zrobili zakupy w pobliskim supermarkecie. Pomyślałem sobie, że dla mieszkańca np. Poświętnego dojazd autobusem do Wołomina, stąd autobusem lub pociągiem do Warszawy Wileńskiej
i stamtąd autobusem do Marek to parszywa perspektywa! Czy wtedy wkurzony nie zada sobie pytania po co mu ten Wołomin – więc może jednak – Muszemin? Rzadko bo rzadko, korzystam z wołomińskiej pływalni (preferuję biegi przełajowe). Ale będąc tam (przepraszam za obciach) przyglądałem się jakimś rozpoczętym i niedokończonym pracom, diabli wiedzą czy remontowym, czy budowlanym i zaczynam rozumieć ludzi, którzy organizują się i jadą do Wyszkowa, bo ceny zbliżone, a oferta nieporównywalna – więc jednak – Chcemin! Ale przecież my tu żyjemy, utożsamiamy się z tym miastem, z tym regionem, po swojemu kochamy je, jest nam przykro, gdy jest postponowane, jesteśmy dumni, gdy odnosi sukcesy, więc przestańmy godzić się na jego degradację! Ogłaszam Wielką Krucjatę na rzecz odzyskania rangi powiatowej przez miasto Wołomin! Krucjatę na rzecz rozwoju naszego regionu, na rzecz prawdziwego
i uczciwego docenienia miasta Radzymin i jego mieszkańców w historii odzyskania niepodległości , na rzecz wykorzystania
i wygrania magii pól ossowskich w kreowaniu pozytywnej, patriotycznej i obywatelskiej wizji rozwoju Powiatu Wołomińskiego i jego stolicy. Proszę czytelników o relacje z żenujących sytuacji wskazujących na degradację miasta i powiatu, przy większym zainteresowaniu obiecuję spotkanie i rzetelną, nieskrępowaną dyskusję. Czekam na odzewy internetowe lub telefoniczne z redakcją. Piszcie na Niechcemin!
ktosiuf – Nie powiedziałabym, że nie realne – trudne w realizacji owszem – ale wcale nie takie nierealne. patrz odcinake między kobyłką a Wołominem czy nie da się dalej pociągnąć w stronę zielonki?….
albo dalej – pociągniecie pasa drogowego a w zasadzie to dokończenie go na niewielkim kawałku pomiędzy wołominem a słoneczną – czy to takie nierealne.? ominięcie ząbek również wzdłuz linii kolejowej?…nie jest to nierealne – jest trudne w realizacji z powodów o których wspomniałam poyżej
A taki mały kawałek to oczywiście dobry pomysł (ba faktycznie między ks.Ziemowita na Tragówku do Ząbek jest miejsce) ale nie ma mowy o zmianie przebiegu linii kolejowej…ale faktycznie od Tragówka do Ząbek to naprawde dobry pomysł….chociaz koło obi jest nowy wiadukt ale…ciekawe
No, ale teraz wyobraźmy sobie drogę z Wwy do Słonecznej, kombinowaną z takich kawałków. Czy komuś będzie się chciało do nich docierać z głównej drogi? (główna droga to brzmi dumnie, chodzi mi o tę najpopularniejszą i najbardziej zapchaną traskę z Wwy)
no cóz – na kawałki to może wszyscy się nie przeniosa ale część na pewno – gdyby jeszcze te kawałki były szybsze.;)
Jak nkt się nie odzywa to ja życżę Wesołych Świąt
Szanowny panie Kazana!
Czy czytał pa art. w faktach http://fakty.wwl.pl/index.php?a=81
„” Małe markety „”
Co pan na to ?
nasze usługi w unni na tor boczny ,a……….
poczekam na wypowiedzi pana i innych
ale to chyba nie temat do tego artykułu………!!!
ktosiuf –to nie pomyłka !!!! to apel do pana Kazany ,jestęśmy mądrym narodem i pan Kazana jest odpowiednim człowiekiem do stworzenia nowego ruchu Małe ,ale POLSKIE , oby tym razem zrobić wszystko …
pamiętajcie –jedność ,zgoda i czs działania …
skoro jest forum to zmaierzam z niego korzystac…kontynuujmy rozmwoy na forum ŻYCIA
Ten z bocznego toru, przepraszam, że tak długo milczałem, ale przyczyna prozaiczna, byłem „zarżnięty robotą”. Czytałem artykuł. Trochę enigmatyczny i chyba mieszający pojęcia. Osobiście nie słyszałem o akcji hipermarketów przejścia do małych sklepów. Prawdopodobnie chodzi tu o franshising (po polsku franszyza) – są to „Żabki”, „Szóstki” i inne przedsięwzięcia będące istotnym zagrożeniem dla małych sklepów. Ale to już jest. Bardziej niepokoi mnie informacja z GW „Brytyjski deweloper Parkridge Holdings chce w ciągu najbliższych czterech lat zainwestować w Polsce 400 mln euro w centra handlowe i logistyczne.” Oczami wyobrażni widzę jak po 3, 4 latach „mrożenia Wołomina” i heroicznych (chyba od heroiny) bojach kupców otwiera się na terenie huty zachodnie centrum handlowe, gdzie nawet kilku miejscowych „szczęściarzy” załapało się obok butików międzynarodowych marek. Pamiętam dowcip z czasów komuny:”gdy wieją wiatry ze wschodu, wiej razem z nimi”. A teraz moje:)”Gdy wieja wiatry z zachodu, dmuchaj jak one…”. I znów retrospekcja. Mój przyjaciel-Moskal (może ten od Mickiewicza? – nie pamnę! mówił mi: „władza radziecka potrzebowała 50 lat by zrozumieć, że Coca Cola to napój.” Czy będziemy potrzebować również tyle czasu, by zrozumieć, że hipermarkety to forma handlu, a nie zachodni kapitał? Przecież to kwestia wiedzy, woli i determinacji, by otworzyć polskie centrum handlowe na terenie huty, integrujące handlowców, rzemieślników i przetwórców żywności i będące przeciwwagą dla zachodniego kapitału! Ale to problem, bo narusza istniejące struktury! W moim życiu kieruję się podstawową zasadą szacunku i zrozumienia drugiego człowieka. Dlatego też odstępuję od przekonania, że patriotyczne hasła i nawoływania przekonają ludzi. Czy przy 23% bezrobociu w Wołominie i np.projektowanym zwolnieniu 100 osób ze Stolarki mam moralne prawo do wymagania, by kupowali drożej?- nie patrząc na mechanizmy, które to kreują! I teraz według mnie pojawiają się dwie drogi do rozwiazania tego problemu. Pierwsza łatwa, populistyczna – robimy zadymę – ciągamy się po urzędach, zdobywamy popularność tłumu i patrzymy co z tego wyniknie – w razie czego zostaniemy radnymi i podatnicy nas utrzymają. Druga trudna, niewdzięczna – robimy wszystko, by miasto się rozwijało, by ludzie się bogacili, by stać ich było na zakup droższego, ale lepszego produktu. Ja wybieram wariant drugi. A teraz trochę bez zadęcia. Drogi O Ty Z Bocznego Toru! Przejrzyj komentarze do mojego artykułu. Przeczytaj mój dyskurs z Piegowatą. Nazywałem ją Złotolicą, Słońcem Naznaczoną bo mam wewnętrzne przekonanie, że jest osobą wrażliwą, szlachetną i bystrą, która przed chamstwem i prymitywizmem otaczającego świata schowała się pod pancerzem piegów.Podobnie Ty. Uważasz, że jesteś na bocznym torze. A nie przyszło Ci do głowy, że na bocznym torze stały kiedyś pociągi pancerne, które, gdy przyszła potrzeba, ruszyły do bitwy pod Mokrą? A więc Pociągu Pancerny Który Stoisz Na Bocznym Torze, aby utwierdzić Cię w przekonaniu, że życie oferuje nam o wiele więcej rozwiazań niż nam się zdaje(i zakończyć komentarz bo jest późna pora) przytoczę kolejną anegtotę. Swego czasu oglądałem rysunek, na którym do karety zaprzęgnięto konie z jej przodu i z tyłu. Roztropny człowiek mówił, że to absurd, działanie bez sensu. Ale furmanem został Anioł, konie dostały pegazich skrzydeł i kareta wzleciała do nieba!
Witam!
Proszę o wybaczeniu za błędy ortograficzne, ale nie jestem Polka. Za to ot kilka lat jestem wołominianka. Chyba się nie pisze tak, no – nic!
Byłam w bardzo dużo miejsc w Polsce. Zawsze zadawałam sobie pytanie – Czy w Wołominie nie może być też tak czysto, zadbano, pięknie chodniczki i t.d. I dla czego naprz. mije się ulicy tylko tam gdzie jest kościół, kładzie się kostka brukowa na ciała ulica (nie tylko na chodnik, bo tam mieszkał radny)?
Za to ul. Peronowa naprz. tonie w błoto, o Reja lepiej nie mówić, Zawodska i al. Niepodległości latem lepiej nie chodzić, bo ziemia i piach jest na poziome chodnika…
Każdy od nas może z czegoś polepszyć swoje środowisko, my zrobiłyśmy ogródek, posadziłyśmy kwiaty, drzewa. Przyjemne jest jak sąsiedzi są zadowoleni, ale są rzeczy które może zrobić tylko władza miasta, a nie zwykły Jan Kowalski. A niektórych z tych spraw wcale nie wymagają kosmicznie środki. (Podobał mi się przykład z puszką farby i dwóch bezrobotnych.)
Proponuje tak zwana władza czwarta (t.j. prasa) że by regularne od nasze imje wymagała sprawozdanie od władz miejscowych – Co robią właśnie w tym kierunku? Naczytałam się na pięknie plany i planowane trasy drogowe. Chce jak idę do pracy, albo spaceruje, zauważyć że coś się polepszyło (naprz. niema już błoto koło ZUS-u.)
Nie zapominajmy ze środowisko też wychowuje. Nie możemy wymagać od nasze dzieci że by byli dobre obywatele, a w zamian za to proponować im życie w nędzne otoczenie i brak piękności. Ktoż kiedyś powiedział że piękność uratuje świat.
>Za to ul. Peronowa naprz. tonie w błoto, o Reja lepiej nie mówić, Zawodska i al. Niepodległości latem lepiej nie chodzić, bo ziemia i piach jest na poziome chodnika…
..tak masz racje ja też ze wstydem stwierdzam ..TEN REJON TO ŚMIETNIK
ale to też wina nasza
bolo
Otóż to, czasem warto się zastanowić, ile w w sprawach czy tematach na które narzekamy, sami zawiniliśmy. Porządki należałoby zawsze zaczynać od siebie. Dzięki za ten komentarz
„…ale to też wina nasza” bolo
„…Otóż to, czasem warto się zastanowić, ile w sprawach czy tematach na które narzekamy, sami zawiniliśmy.” teresa
No, wiesz, trochę ciężko mi będzie pokryć asfaltem naprz. ul. Peronowa. Aż taka bogata niestety nie jestem. Tak że nie widzę jaka jest moja wina w tym przypadku. Dalej uważam że są rzeczy które może zrobić tylko władza miasta, a nie zwykły Jan Kowalski.
…chodzi o śmieci i butelki ….mało by było jednego dużego kontenera ….to wina nasza
a jak chodzi o ten asfalt ,to radzę zaprosić radnego ,ale po ulewie bo prawdą jest iż jest jedna z to najgorszych ulic w Wołominie ..
..umieście ją na forum pod nr 1
czy to nowe wysypisko ?
Teren obok PZU –nie wiem ja to nazwać brak słów jak kto ma aparat nieh zrobi zdjęcie i wyśle do redakji,wspaniały widok czy ten teren ma właściciela?