W Zielonce powstał Ośrodek Kultury i Sportu. O powstaniu nowej instytucji rozmawiamy z jej dyrektorem Robertem Smoderkiem.– W Zielonce powstała nowa instytucja, której został Pan dyrektorem…
– Otóż uchwałą Rady Miasta na wniosek Burmistrza został utworzony Ośrodek Kultury i Sportu. Myślą przewodnią jest stworzenie instytucji, gdzie działania sportowe i kulturalne byłyby integrowane. To długotrwały proces. Jesteśmy w trakcie przejmowania majątku. Przy Miejskim Gimnazjum przy ulicy Łukasińskiego znajdują się nowoczesna Miejska Hala Sportowa i wspaniała Miejska Sala Widowiskowa. Stworzenie OKiS-u ma podwyższyć rangę tych miejsc, by służyły nie tylko szkole, lecz również całemu miastu.
– To z pewnością wielkie wyzwanie…
– Zgadza się. Miejska Hala Sportowa i Miejska Sala Widowiskowa zostały przekazane pod zarząd Ośrodka Kultury i Sportu, jesteśmy również zarządcami miejskiego stadionu, kortów tenisowych i dwóch klubów osiedlowych. To jest dla nas duże wyzwanie, ponieważ do tej pory byliśmy skoncentrowani jedynie na działaniach przy ulicy Literackiej. Koordynatorem d/s Sportu został Robert Deska – to bardzo ważna funkcja, wiążemy z jego osobą duże nadzieje. Stawiamy na silne jednostki, nie widzę sensu we wszelkich radach kultury czy sportu.
– Posiadacie największą i najlepszą halę sportową w powiecie. Chcecie organizować wielkie imprezy?
– Rzeczywiście mamy ogromny potencjał, ostatnio około 1200 uczniów obejrzało koncerty Majki Jeżowskiej. To nam pokazało jakie mamy możliwości i uświadomiło, że musimy je wykorzystać. Przez to, że jesteśmy zarządcą hali sportowej wszystko przed nami. Nie chcemy koncentrować się na wydarzeniach jedynie przy ulicy Literackiej. Nie stoimy i czekamy, lecz w integracji kultury i sportu widzimy szansę, by dotrzeć do jeszcze większej liczby odbiorców. Sami wychodzimy z różnymi propozycjami. Koncerty w kościołach, imprezy plenerowe, Dni Zielonki, festyny, Festiwal Misyjny – to nie tylko nasze działania, współpracujemy, chcemy iść z kulturą do kogoś. Z pewnością organizację wielkich imprez utrudnia bliskość Warszawy – trudno z nią konkurować, co nie znaczy, że nie możemy tego robić. Skupiamy się na ruchu amatorskim. Koncentrujemy się na tym i będziemy dalej stawiać na zajęcia pobudzające zdolności bądź je rozwijające.
– Czy zmieni się praca Ośrodka Kultury?
– Mamy szansę dobrze wykorzystać Miejską Salę Widowiskową, co stwarza możliwości, by ożywić działalność kulturalną w tym miejscu. Podczas przejmowania majątku zrodził się pomysł, przy konsultacjach z dyrektor Ireną Nowak, o ewentualnym przeniesieniu działalności z budynku przy Literackiej do szkoły. Zyskalibyśmy odbiorców, stalibyśmy się silną placówką oświatowo-kulturalno-sportową. Lecz to wszystko jest jeszcze w fazie rozmów.
– Ile lat jest Pan dyrektorem Ośrodka Kultury?
– Już niedługo minie 10 lat. Kończy się moja druga kadencja. Jestem jedynym dyrektorem wybranym w drodze konkursu w powiecie wołomińskim.
– W mieście pojawiło się Archiwum…
– Archiwum powstało dzięki inicjatywie Towarzystwa Przyjaciół Zielonki, które dało pod dyskusję powołanie takiej instytucji, niezależnej od archiwum miejskiego. Ma bardziej dotyczyć historii naszego miasta i jego mieszkańców, zawierać fotografie, wspomnienia spisane w pamiętnikach, ma pozyskiwać dokumenty historyczne, wszystko co dotyczy historii naszego miasta. Cały czas trwa zbieranie materiałów, więc zapraszamy wszystkich, którzy chcieliby się podzielić z nami swoimi wspomnieniami. Możemy je nagrać bądź spisać.
Rozmawiał Marcin Pieńkowski