W ostatnim czasie głośna stała się sprawa sposobu i form działania jednego z naszych lokalnych stowarzyszeń. Na pewno z zainteresowaniem przyglądać się będziemy efektom jego poczynań, ale uważam za potrzebne i interesujące przybliżenie czytelnikom niektórych aspektów działalności organizacji tego typu.
Wiesław Kazana
Stowarzyszenia funkcjonują na podstawie Ustawy z dnia 7 kwietnia 1989r. „Prawo o stowarzyszeniach” (z późniejszymi zmianami). O wyjątkowości tej ustawy świadczy fakt, że została poprzedzona preambułą odwołującą się do fundamentalnych dokumentów przyjętych przez Zgromadzenie Ogólne ONZ:
Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka i Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych. Prawo do zrzeszania uzyskało też rangę konstytucyjną (każdemu zapewnia się wolność zrzeszania się). Różnie z tym bywało w latach minionych. Początków tego ruchu dopatrywać się można w różnego rodzaju działalności (może nawet bardziej klubowej) intelektualistów Europy Zachodniej końca XVI wieku. Na naszych terenach działania stowarzyszeń określały przepisy wewnętrzne państw zaborczych. Prusacy dzielili je na rejestrowane i nierejestrowane. Osobowość prawną uzyskiwały po przedstawieniu statutu odpowiedniemu sądowi i jego zgodzie na wpis do rejestru. Podobnie władze carskie zgodnie z przepisami z 1906 r. wymagały przedłożenia statutu, analizowały go, a decyzja aprobująca była jednoznaczna z nadaniem osobowości prawnej. Jak zwykle najmniej restrykcyjne były przepisy austriackie. Na podstawie ustawy z 15 listopada 1867 r. należało o zawiązaniu stowarzyszenia powiadomić policję, a gdy władza w ciągu 30 dni nie wydała zakazu, uznawano organizację za pełnoprawną. W Polsce niepodległej funkcjonowanie stowarzyszeń określało „Prawo o stowarzyszeniach” – rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z 27 października 1932 – i obowiązywało do 9 kwietnia 1989 r. W PRL w stosunku do stowarzyszeń obowiązywały wytyczne polityki i ideologii, wyodrębniono np. „organizacje społeczne ludu pracującego” nadając im status „stowarzyszeń wyższej użyteczności publicznej”.
Działalność w różnorakich stowarzyszeniach powinna służyć rozwojowi zainteresowań, uzdolnień, a także realizacji interesów obywateli, uczyć ich umiejętności podejmowania i wykonywania przedsięwzięć zespołowych. Z satysfakcją trzeba przyznać, że zainteresowanie taką formą pracy społecznej jest bardzo duże. Jak poinformowała mnie inspektor Wydziału Spraw Obywatelskich naszego Starostwa p. Bożena Olewnik zarejestrowanych jest 139 organizacji na terenie naszego powiatu. Do 1999 r., gdy nadzór nad stowarzyszeniami prowadził jeszcze wojewoda, funkcjonowało na terenie byłego województwa warszawskiego około 5000 organizacji. Ciekawostką jest fakt nadzoru starostów nad stowarzyszeniami. To chyba nawiązanie do zmian wprowadzonych dekretem Naczelnika Państwa z 3 stycznia 1919 r. obligujących osoby zawiązujące stowarzyszenia do powiadomienia o tym starostę.
Jak widać mamy bogatą tradycję, czerpmy więc z niej pełnymi garściami, ku pożytkowi nas samych, współobywateli i naszego państwa.