W ostatnich latach dziewczęce zespoły koszykarskie z Wołomina zdobywały wysokie miejsca w mistrzostwach kraju. Jeden z autorów tych sukcesów Ryszard Zahn został trenerem reprezentacji U-16. Przestawiamy wywiad z selekcjonerem.– Od wielu lat jest Pan trener kadr wojewódzkich. Teraz przyszła kolej na reprezentację Polski.
– Polski Związek Koszykówki, który darzy mnie zaufaniem, nominował mnie na trenera kadry dziewcząt U-16. Moim zadaniem będzie przygotować drużynę do przyszłorocznych Mistrzostw Europy, które odbędą się w sierpniu. FIBA szczęśliwie dla nas zdecydowała, że turniej odbędzie się w Katowicach (mistrzostwa odbywają się w dywizjach, na turniej przyjedzie więc 16 najlepszych europejskich zespołów ? przyp. red.). Trzy lata temu kadetki zdobyły brązowy medal, rok później zajęły szóste miejsce, tylko zeszłoroczny występ wypadł słabiutko.
– Czy miał już Pan jakieś zgrupowanie z kandydatkami do kadry?
– W tym roku organizujemy konsultacje startowo-selekcyjne. Dziewczyny grały już na turnieju w Ostrołęce, ale nie był to skład optymalny, jedynie szansa do wypróbowania niektórych zawodniczek. Na drugie konsultacje zabiorę cztery dziewczyny z tego turnieju. Jedziemy teraz na turniej do Białorusi ? jedzie inny skład, nowe zawodniczki. W grudniu wystartujemy na Węgrzech w Turnieju Nadziei Olimpijskich, gdzie poza gospodarzami i naszym zespołem zagrają Czechy i Słowacja. Tam również pojedzie zmieniony skład. To wszystko, żeby wyselekcjonować 16 zawodniczek, które będę szkolił z myślą o Mistrzostwach Europy.
– Czy jakieś dziewczyny z Wołomina mają szanse na grę w reprezentacji Polski?
– W tamtym roku na mistrzostwa pojechała już Monika Banasik, choć była rok młodsza od koleżanek. Ma teraz kłopoty z nogą, ale jeśli lekarz wyrazi zgodę, to pojedzie na turniej. Na Białoruś jedzie także Monika Bieniek i być może ktoś jeszcze…
– Zapewne zna Pan wiele dziewczyn z drużyn mazowieckich?
– Z Mazowsza mam trzy pewne dziewczyny, a może tak się zdarzyć, że w drużynie znajdzie się ich nawet pięć. Dwa lata temu w 12-osobowym składzie rocznika 90′ było aż pięć dziewczyn z Mazowsza. Widać, że wykonuje się tutaj dużą pracę.
– Czy w tym roku również możemy się spodziewać juniorskich sukcesów w Wołominie?
– Grają juniorki starsze, juniorki, kadetki i młodziczki. Drużyna kadetek ma szansę nawet na Mistrzostwo Polski. Sam prowadzę drużynę juniorek starszych. Przykro, że nie ma u nas odpowiednich środków finansowych. Żyjemy właściwie z dotacji państwowych i składek. Szkoda, bo na mecze przychodzi coraz więcej kibiców.
– Wiele utalentowanych dziewczyn uczyło się grać w koszykówkę w Wołominie. Czy są jakieś zawodniczki, które grają w dużych klubach?
– Martyna Koc gra w Dudzie Leszno (3 miejsce w PLKK ? przyp. red.), Edyta Kisiel pomaga mi w reprezentacji i gra dla drużyny AZS UW Warszawa. Pięć dziewczyn dojeżdża z Wołomina na treningi pierwszoligowego AZS Siedlce.
Rozmawiał Marcin Pieńkowski