Z Pawłem Solisem, przewodniczącym Rady Powiatu Wołomińskiego, o standardach pracy w samorządzie, wartości współpracy oraz o Węźle Wołomin na S8 rozmawia Teresa Urbanowska.
? Jest Pan samorządowcem z wieloletnim doświadczeniem na różnych szczeblach. Był Pan urzędnikiem, burmistrzem Radzymina, Wołomina, radnym gminnym i powiatowym a od dwóch lat stoi Pan na czele Rady Powiatu. Obejmując funkcję przewodniczącego stwierdził Pan, że będzie to prestiżowa ale mało absorbująca funkcja. Czy nadal tak Pan uważa?
? Faktycznie myślałem, że będzie znacznie mniej obowiązków, że będzie lżej. Patrząc na pracę swojego poprzednika, Edwarda Olszowego, nie zdawałem sobie sprawy, że funkcja ta niesie ze sobą tak dużo pracy i obowiązków. Dużo pracy wymaga samo przygotowanie obrad rady powiatu. Do tego dochodzą spotkania z mieszkańcami i samorządowcami z poszczególnych gmin z mieszkańcami. Mam też regularne dyżury w Biurze Rady. Z perspektywy tych dwóch lat widzę, że pomimo wieloletniego doświadczenia w samorządzie musiałem się jeszcze nauczyć całej masy nowych rzeczy. Ta praca pokazuje, jak ważna jest dobra współpraca nie tylko z Zarządem Powiatu ale też z radnymi. Dowodem są tu ostatnie działania związane z budową ?Węzła Wołomin? na S8.
? To fakt, bez współpracy na różnych szczeblach raczej się traci jak zyskuje. Równie zgubne może być przypisywanie sobie osiągnięć, na które pracuje cała grupa, przez część jej członków. Obserwując samorząd i wyniki wyborów redakcja ?Życia? postanowiła przybliżyć Czytelnikom pracę samorządowców. W pojawiającej się od ubiegłego tygodnia rubryce na stronie czwartej ,samorządowcy odpowiadając na nasze pytania, wyjaśniają czym się zajmują, i które decyzje są od nich zależne…
? Bardzo mi się ten pomysł podoba. Może taka długofalowa edukacja pozwoli mieszkańcom zrozumieć jak ważne są wybory na poziomie samorządu lokalnego. Wielu nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wiele decyzji podejmowanych przez burmistrza zależy od dobrze przygotowanych i merytorycznych radnych. Praca w samorządzie to przede wszystkim gospodarowanie. Jeśli sobie z tego nie zaczniemy zdawać sprawy to będziemy ciągle tracili i pozwalali innym, aby nas wyprzedzali.
? Wracając do początku naszej rozmowy ? co jest trudniejsze, bycie burmistrzem czy przewodniczącym rady?
? Obie funkcje są odpowiedzialne.
? Podczas spotkania w starostwie w sprawie Węzła Wołomin, zaprezentował Pan dość stanowcze stanowisko. To nie było typowe dla Pana zachowanie…
? Jakiś czas temu zastanawiałem się jak powinienem sprawować tę obecną funkcję. Po dwóch latach doszedłem do wniosku, że muszę zajmować bardziej stanowcze stanowiska, wyrażać opinie w ważnych sprawach.
? Edward Olszowy, Pański poprzednik, prowadził wiele akcji zmierzających do wyboru naszych przedstawicieli do Sejmiku Wojewódzkiego, do parlamentu. Jego marzenie spełniło się. Mamy ?swoich ludzi? w Urzędzie Marszałkowskim, w Sejmie, we władzach różnych partii, ale Edward Olszowy nie znalazł się w samorządzie…
? Szkoda, że mój poprzednik nie znalazł się w samorządzie. Cieszę się jednak, że mam się na kim wzorować bo Edward faktycznie robił bardzo dużo, aby integrować wszystkie kluby. Robił również wiele dla węzła o którym dziś tak dużo wszyscy mówimy. Edwardowi zależało na tym, aby kluby radnych i poszczególne samorządy jednoczyły się przy wspólnych inicjatywach a nie walczyły ze sobą. To, że dziś mamy wreszcie swoich przedstawicieli w Urzędzie Marszałkowskim i w innych miejscach to dla nas duża szansa na zaakcentowanie naszych potrzeb i na ich realizację. Jeśli stracimy ten czas, kolejnej szansy może nie być.