? Jakie są kryteria wyboru radnych? Czym przy wyborze powinni kierować się wyborcy?
? Zdecydowana większość mieszkańców nie ma dostatecznej ilości czasu, aby na bieżąco śledzić poczynania lokalnego samorządu i poszczególnych ?samorządowców?, dlatego też mając niewielką wiedzę w tym zakresie, po prostu na lokalne wybory nie chodzą. Co innego te parlamentarne, czy prezydenckie, w których udział biorą osoby ?znane? ze szklanego ekranu i radia. Mało osób ma świadomość, że to właśnie ta lokalna władza w największym stopniu odpowiedzialna jest za najbliższe nam, najbardziej przyziemne sprawy takie jak szkoły, chodniki czy drogi.
Tym, którzy cierpią na lokalno-samorządowe niedoinformowanie gorąco polecam, by przy podejmowaniu decyzji przy urnie wskazywali osoby, które oprócz rzetelnych i nie zawsze kolorowych materiałów wyborczych udzielają się w obszarze spraw społecznie użytecznych ? działają, nawet nie koniecznie ?w czynie społecznym?, na rzecz mniejszej lub większej społeczności w najbliższej okolicy. Mam tu na myśli przede wszystkim członków i sympatyków różnego rodzaju organizacji samorządowych, stowarzyszeń, fundacji, mniej lub bardziej formalnych organizacji, które skupiają najbardziej aktywnych i kreatywnych mieszkańców, chcących nie tylko narzekać, ale przede wszystkim zmieniać i usprawniać swoje otoczenie. Dla takich ludzi bycie radnym będzie wsparciem i rozwinięciem dotychczasowej pracy. Często osoby takie już wcześniej miały styczność z lokalnymi samorządami, dlatego sam czas potrzebny do ?wgryzienia się w samorządowe mechanizmy działania? będzie, w tego typu przypadkach, na pewno krótszy, tym samym szybciej widoczne będą efekty ich pracy.
? Które obietnice wyborcze są nie do spełnienia?
? Ponoć wiara czyni cuda?. Być może sprawdza się to też w przypadku deklaracji kandydatów w wyborach? A tak na poważnie, myślę że osobie nie zaangażowanej, szczególnie w samorząd, trudno będzie na podstawie materiałów wyborczych kandydata stwierdzić, ze stuprocentową pewnością, które z obietnic są lub też nie są w pełni wykonalne. Diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach. Sugeruję jednak, by nie dawać skusić się obietnicami gruszek na wierzbie.
? Na co powinien zwracać uwagę wyborca?
? Trudne pytanie. Na pewno należy przestrzec przed kierowaniem się ilością artykułów ? laurek, nie tylko w trakcie kampanii, plakatów i innych materiałów wyborczych, czy też wyglądem zewnętrznym kandydata. Skutki tego typu wyborów mogą być tragiczne. Przykładów nie będę wymieniał, chociaż jest ich aż nadto w najbliższej okolicy. Wspomniane ?kryterium? , niestety, jest od dawna stosunkowo popularne, bez względu na płeć. Chociaż z drugiej strony tego typu wybór jest lepszy, niż po prostu absencja przy urnie, a następnie narzekanie na rządzących.
To, na co konkretnie należy zwracać uwagę dokonując wyboru, uzależnione jest w dużym stopniu od charakteru wyborów, w tych do parlamentu, polskiego, czy też europejskiego w znacznie większym stopniu, czy tego chcemy, czy też nie ? kierujemy się światopoglądem reprezentowanym przez ugrupowania ponadregionalne. Coraz częściej dzieje się tak również w wyborach do niższych szczebli samorządu, powiatowego, i gminnego zwłaszcza w dużych i średnich powiatach i gminach, a do takich należałoby zaliczyć gminy podwarszawskie.
Trudno jest postawić jednoznaczną granicę, na ile powinniśmy wybierać i decydować pomiędzy człowiekiem a ?szyldem?, który on reprezentuje, to kwestie bardzo indywidualne i tutaj zalecałbym wyborcom chociaż minimalne rozeznanie się w tej kwestii ? to taka praca domowa przed najważniejszymi sprawdzianami z demokracji ? wyborami.
? Czy radny musi być wykształcony?
? Zdecydowanie, zanim dana osoba zostanie radną czy radnym powinna przejść ?szkołę obywatelską?, najlepiej z praktykami realizowanymi na swoim własnym podwórku ? najbliższej okolicy kilku, bądź kilkunastu ulic od swojego miejsca zamieszkania. Taka swoista szkoła życia jest najbardziej wskazana. Reszta to kwestia otwartości na nową wiedzę, bez której trudno byłoby się odnaleźć w gąszczu przepisów kompetencyjnych poszczególnych lokalnych samorządów. Nie jest to żadna wiedza tajemna, choć wymaga od nowo powołanego radnego poświęcenia dodatkowego czasu prywatnego, często kosztem własnej rodziny.