22 września, w jesienny już, deszczowy wieczór w Domu nad Łąkami miała miejsce wyjątkowa uroczystość ? obchodziliśmy 20-lecie Muzeum Zofii i Wacława Nałkowskich, z której to placówki kulturalnej od 20 lat Wołomin jest dumny. Był kameralny koncert, jubileuszowy tort, wielu ważnych gości i trochę historii…
? Zasypano właśnie fragment łąki z rowem, budując w tym miejscu parking i już nie będzie łąki pełnej kaczeńców ? nie jest to na szczęście opis obecnej sytuacji ? tak pisała prasa w 1976 r., gdy ówczesne władze podjęły decyzję o wykupieniu Domu nad Łąkami i utworzeniu na tym terenie Wołomińskiego Parku Kultury i Rozrywki, nazywanego również Ośrodkiem Rekreacyjno-Wypoczynkowo-Kulturalnym im. Zofii Nałkowskiej w Wołominie. Choć wcześniej budynek podupadał, projekt ten oznaczał, że okolica straci swój niepowtarzalny urok, który odnajdujemy w spisanych przez Nałkowską ?Dziennikach?. Na szczęście w latach 80. budynek został wpisany do rejestru zabytków, a do pracy nad utrzymaniem jego charakteru włączyło się warszawskie Muzeum im. Adama Mickiewicza. Dom nad Łąkami przed pochopnymi planami uratowały jednak dopiero zmiany, jakie zaszły w 1989 r.
Losy Domu nad Łąkami były trudne od samego początku, jednak dom Zofii Nałkowskiej i jej ojca, wybitnego geografa, przetrwał czasy obu wojen światowych oraz lata nieprzychylności i opieszałości władz. To budynek, który jest świadkiem historii Wołomina. Powstał wcześniej, niż Wołomin otrzymał prawa miejskie, bo w 1895 r. Tu niemal do II wojny światowej mieszkali Nałkowscy, tu przyjeżdżali w latach 20. letnicy z Warszawy, ten dom po 1945 r. przejęła administracja, tu w końcu mieszkało czasem jednocześnie nawet kilka rodzin. Dom nad Łąkami mimo pogarszającego się stanu nie upadł, a zawdzięczał to pojedynczym osobom, dla których był symbolem przedwojennej kulturalnej świetności miasta. Chociaż już od lat 50. powstawały projekty utworzenia w budynku muzeum, marzenie to ziściło się dopiero w nowej epoce.
? Udało nam się w 1992 r. otworzyć muzeum przy pomocy pani profesor Hanny Kirchner, konsultanta naukowego. Zamiarem, zamysłem stworzenia tego muzeum, było kontynuowanie dobrych tradycji wołomińskich z czasów przedwojennych ? mówiła podczas jubileuszu Halina Wojakowska. ? Chodziło o to, by była to jednostka kultury z prawdziwego zdarzenia, by skupiały się tu środowiska kultury, sztuki. I szczęście, że poprzedni włodarze po kolei wszyscy mieli wyczucie estetyki, jednocześnie zacięcie patriotyczne ? patriotyzmu lokalnego ? że nie wysłuchali podszeptów różnych z boku o sprzedaży tego terenu ? łąk od czołgu począwszy do Kobyłki ? bo były im te tereny dosyć bliskie. A ponieważ wychowaliśmy się na książce ?Dom nad łąkami?, więc jak można było likwidować te resztki łąk, które się ostały. Chwała im za to. Z Górek musi się rozpościerać widok łąk.
Wśród zebranych gości wyczuwało się to zrozumienie dla wartości, jaką dla wołominian przedstawia dom Nałkowskich oraz muzeum ich imienia, prowadzone od lat przez dyrektor Marzenę Kubacz. Muzeum dokumentuje działalność Zofii i Wacława Nałkowskich oraz organizuje od lat koncerty muzyki poważnej, która w niewielkich pomieszczeniach budynku brzmi ciepło i nastrojowo, a magii tym wydarzeniom dodają drzewa widoczne zza szyb osłoniętych kotarami okien. To miejsce, w którym czas płynie wolniej, jak za czasów pisarki, która wieczory spędzała w pokoiku na górze.
W sobotni chłodny wieczór w ponad stuletnich murach zagrał Royal String Quartet ? jeden z najbardziej interesujących i dynamicznie rozwijających się kwartetów smyczkowych młodego pokolenia na świecie, przedstawiając utwory Mozarta, Bacewicz i Czajkowskiego. Goście otrzymali folder wydany przez muzeum z okazji 20 rocznicy, zawierający zdjęcia autorstwa Katarzyny Humińskiej opatrzone cytatami Zofii Nałkowskiej, opracowany przez panią Annę Laskowską.
Janina Stasiszyn