Nie strzela się z armat do muchy. Wystarczy zwinięta gazeta. Ale jest wielu, którym ?walenie z grubej rury? się podoba. Odnoszę wrażenie, że inaczej już nie potrafią żyć. Chociażby taki David Sosnictzky, restaurator, prowadzący w Warszawie przy ul. Grzybowskiej 4 lokal o nazwie Rambam. ?To jedyna prawdziwie koszerna kuchnia w Warszawie.
A chcą nas wyrzucić. To hańba, by w tak doświadczonym przez nazistów mieście jak Warszawa nie było żadnej koszernej restauracji. Jaki znowu smród? Serwujemy potrawy żydowskie, ale śródziemnomorskie, czosnku nie używamy. Sąsiadom restauracja zaczęła przeszkadzać dopiero wtedy, kiedy zaczęli do niej przychodzić Żydzi w kipach (jarmułkach). Czuję się zaszczuty i szykanowany. Powiadomię o wszystkim ambasadę Izraela?.
Jest Holokaust, antysemityzm, uprzedzenia rasowe i kulturowe, szykany, niechęć Polaków do Żydów, międzynarodowy skandal! Czego w tej wypowiedzi tylko brakuje? Rozsądku! A rzecz błaha, powiedziałbym, banalna. Restauracja powstała w lokalu do tego nieprzystosowanym i mieszkańcy budynku ? co zrozumiałe ? zaprotestowali. Stanęli przed lokalem z plakatami: ?Dość smrodu w naszych mieszkaniach!?, ?Mamy prawo do świeżego powietrza!?, ?Stop! Wygrajmy wojnę ze smrodem!?.
Oto, co mówili protestujący: ? Smród smażonej na tłuszczu wątróbki, cebuli, czosnku, które są bardzo popularne w koszernej kuchni, jest wręcz duszący. U mnie śmierdzi najbardziej, bo wszystko idzie rurami do góry. Czuję się tak, jakbym mieszkała na zapleczu fast foodu. Przecież my nie występujemy przeciwko Żydom. Występujemy przeciwko smrodowi. Gdyby tu była polska restauracja, tak samo byśmy protestowali.
I wreszcie Lejb Fogelman, mieszkaniec tegoż domu: ? Smród to jest smród. Wplątywanie w to antysemityzmu jest oburzające. Ten lokal nie jest przystosowany do gastronomii. Najemca chciał zaoszczędzić na porządnej wentylacji. I teraz są tego skutki: czujemy te wszystkie wątróbki, gefilte fisz (pulpety rybne) i tym podobne potrawy.
Ciekawe więc, jak ten lokal uzyskał pozytywne opinie sanepidu, kominiarską i nadzoru budowlanego, mimo iż nie posiada specjalistycznej wentylacji? To proste! Jak opowiedział to jeden z lokatorów, Władysław Brud, wyglądało to tak, iż inspektorzy oglądający lokal stwierdzali uchybienie, lecz już w oficjalnych pismach o tym nie wspominali. Aż trudno w to uwierzyć! Może specsłużby to wyjaśnią?
Bardzo szybko głos zabrał ojciec pana Davida Sosnitzky?ego, Zbigniew Sośnicki: ? Jaki antysemityzm? Dawid to chlapnął i wszyscy właśnie na tym się skoncentrowali. Mam świadomość, że w tej sprawie chodzi o brzydki zapach, nie o rasizm. Ale to nie ja jestem winny. Czuję się wprowadzony w błąd przez dewelopera budynku i właściciela lokalu, firmę Sandra. Wynajęliśmy od nich lokal do prowadzenia restauracji, a teraz się okazuje, że nie jest do tego przeznaczony.
Nie jest przeznaczony, to fakt, ale ?ktoś? przecież wydał pozytywne opinie i zezwolił na jego otwarcie! Rambam wciąż pracuje pełną parą. W pomieszczeniach restauracji jest bardzo duszno. Kuchnia nie jest już podłączona do istniejącego systemu wentylacji, by zapach nie rozchodził się po budynku. Jak jest więc wietrzona? ? Otwieramy drzwi, przyznaje właściciel, ale wentylacja już w drodze!