? Armagiedon, panie Mareczku! Apokalypsa! Kup pan konserw na zapas, ciężkie czasy idą! Nic pan nie wiesz? Panie, do fryzjera idź pan, to wszystko jasne się stanie! Swoją drogą ? ogolić to byś się pan mógł…
Od początku zacznę i będę mówić powoli, żebyś mógł pan ogarnąć beznadziejność sytuacji. Skup się pan: w Radzyminie prezydium znikło. Normalnie było, było ? i znikło. Jest podejrzenie, że się tak obraziło na cały świat, tak się odęło ? że aż pękło. Ja tam nie wiem, nie widziałem, ale szwagier robi z takim jednym kierowcą z Łąk, co słyszał. No i co? Oni ułożyli projekt budżetu, a RIO skrytykowała ? no to się prezydium obraziło i zniknęło, jak te filmowe parówki. Ale że tak być nie może, żeby bez planu wydatków i wpływów funkcjonować, to teraz RIO samo ma problem i musi zaradzić biedzie. Dasz pan wiarę? Toż to utrata niepodległości jest! Bolszewikom się nie daliśmy, a księgowi nas zniewolą?
Zacząłem się niepokoić na poważnie, bo ciągle w pamięci mam ministra Sikorskiego, jak w telewizji Niemców nawołuje do ratowania Europy, a tu nasz własny burmistrz do Węgrów się umizguje, wieczory przyjaźni organizując. I tu wyłazi szydło z worka! Jaki on tam nasz, jak on Madziar, i to ? nomen omen ? z Węgrowa! Czujesz pan podstęp? Austro-Węgier już wprawdzie nie ma, ale kto wie, czy historia nie spróbuje się powtórzyć?
Jakby mało tego było, to jeszcze tendencja jest taka, żeby więcej władzy w ręce ludu przeszło. Od góry przykład idzie, a za nim przepisy nieubłagane, przed którymi nie masz pan ucieczki ? chyba, że pan znikniesz, jak ci w Radzyminie. Trzeba się będzie ze społeczeństwem konsultować, choć jak życie pokazuje, głos z dołu dużo gorzej dociera na górę niż głos z góry na dół…
Powiatowi radni chyba wyczuli pismo nosem, że się kończą złote czasy, bo za nasze podatki do Częstochowy się udają w towarzystwie burmistrzów, żeby oddać się wraz z gminami pod opiekę Jasnogórskiej Pani. Znaczy się ? ani posły z naszej ziemi niewiele pomóc mogą, ani anioł narondowy ze stróżowania się nie wywiązuje ? trzeba do wyższej instancji się zwrócić. Tylko czy oni nie boją się jechać wszyscy jednym autokarem?
Marian z Wołomina