Upłynęło
sto dni naszego uczestnictwa w strukturach Unii Europejskiej. Od
czasów Napoleona przyjęło się uznawać taki okres za
wystarczajšcy dla podsumowania dokonań, dla pierwszych ocen. Co
zmieniło te sto dni w życiu naszego powiatu?
Mało kto może z czystym sumieniem
powiedzieć, że 1 maja obudził się w nowej rzeczywistoci. Co najwyżej
euroentuzjaci, którzy w tę noc więtowali zbyt szampańsko,
budzili się z lekkim bólem głowy, okrelanym przez fachowców
jako syndrom dnia następnego.
Toteż lokalne media skoncentrowały się
głównie nad tym, czy przewodniczšcy flagę unijnš odrzucił, czy
tylko odłożył, zamanifestował, czy nie przywišzał wagi. Potem
przyszła rachityczna kampania wyborów do europarlamentu, w
której nawet sami kandydaci nie bardzo wiedzieli, jakš rolę
majš sprawować wybrani, poza tym, że za zasiadanie otrzymajš bardzo
godziwe diety. W sklepach zdrożało wszystko, więc entuzjastów
ubyło, a niewielu już odważa się mówić o widocznych
korzyciach z naszego udziału w zjednoczonej Europie.
Tymczasem
pod ossowskim zegarem słonecznym, już trzeciego maja, w więto
Konstytucji, zebrali się przedstawiciele organizacji katolickich ze
starych krajów unijnych, tych, które do Unii włanie
wstšpiły i tych, które dopiero kandydujš. Kilkadziesišt osób
do swoich domów zawiozło z tego miejsca fotografie i pamięć o
polskich żołnierzach, którzy tutaj przed laty polegli w
obronie demokracji. Drogowskaz, zwieńczony polskim orłem uwiadomił
im, że tu jest centrum kontynentu, że i od nas można się czego
dowiedzieć, a nie tylko dobrodusznie pouczać. I to już uznać by można
za pierwszy pozytywny efekt otwarcia granic w naszym, powiatowym
wymiarze. Gocie zapoznali się też z propagowanš przez Stowarzyszenie
Weteranów ideš zrealizowania testamentu marszałka Piłsudskiego
– Pomnika Bitwy Warszawskiej, do budowy którego
przyczynić się powinna cała Europa.
Dyskusja przy wištecznym niadaniu w
strażnicy OSP pozwoliła na prezentację osišgnięć lokalnych
organizacji społecznych, strażaków ochotników,
wołomińskiego oddziału Zwišzku Niewidomych, orodków
jedzieckich propagujšcych aktywne formy wypoczynku. W rozmowach
podkrelano, że włanie turystyka najlepiej służy wzajemnemu
poznaniu, a w efekcie realizacji wspólnych celów,
przynoszšcych wspólne sukcesy. Do takich wymiernych korzyci
zaliczyć można z pewnociš zaproszenie saksofonisty z wołomińskiej
szkoły muzycznej kierowanej przez pana Pawła Rozbickiego na festiwal
młodych talentów w Belgii. Ducha naszych goci wzbogacił
koncert wołomińskich muzyków, za ciało pokrzepiły polskie
wędliny z Jadowa, wród których szczególnie
zachwalano kaszankę, produkt większoci z uczestników
spotkania dotšd nieznany.
Niedługo potem porozumienie domów
kultury zorganizowało tu piknik dla nestorów z powiatu, a
ossowski zegar stał się ulubionym tłem do wspólnych
fotografii. Okazało się., że wykłady podstaw astronomii doktora Marka
Żółtowskiego, autora projektu zegara, przybliżajšc tajniki
obrotów ciał niebieskich, sš interesujšce nie tylko dla
najmłodszych, ale i dla najstarszych słuchaczy.
W czerwcu spod zegara ruszyli na trasę
pierwszego przełajowego Biegu Legii Akademickiej licealici z
praskiej szkoły Władysława IV, której dyrekcja i wychowankowie
już od lat propagujš tę formę integracji młodzieży. Tym razem
sportowy wymiar imprezy wzbogacony został historycznym wštkiem
cisłych zwišzków tej włanie szkoły z wydarzeniami pod
Ossowem.
Zegar wrósł na stałe w ossowski
krajobraz. Stał się kolejnš z miejscowych atrakcji, przycišgajšcych
turystów, którzy o tym szczególnym miejscu
opowiadajš innym. Tutaj sprawdzajš czas uczniowie miejscowej szkoły i
strażacy. Tu wyznacza sobie spotkania młodzież, tu dojeżdżajš
rowerowe wycieczki.
W poczštkach sierpnia starosta Konrad
Rytel zaprezentował zegar harcerzom ze rodowisk polonijnych całego
wiata, którzy obozowali w pobliskim Okuniewie. Harcerze
przyjechali do Polski z okazji rocznicy Powstania Warszawskiego,
tutaj mieli okazję zapoznać się z chlubnymi kartami nieco
wczeniejszej historii swych przodków.
Rocznicę Bitwy Warszawskiej tradycyjnie
już poprzedziły Mistrzostwa Polski Formacji Kawaleryjskich, od pięciu
lat przycišgajšce rzesze miłoników kawalerii i sportów
konnych. Wród tegorocznych goci serdecznie powitany został
pan Zenon Jankowski, uczestnik bitwy pod Ossowem, którego
sylwetkę przedstawilimy w poprzednim numerze naszego czasopisma. W
imieniu Kapituły prałat Jerzy Andrzejewski wręczył panu Zenonowi
Medal Księdza Ignacego Skorupki, wyróżnienie przyznawane
osobom zasłużonym dla Ossowa w sposób szczególny. Wród
odznaczonych znalazł się też Andrzej Michalik, inicjator i główny
organizator kawaleryjskich zawodów, z zapałem popularyzujšcy
chwałę polskiego oręża.
W strażnicy odsłonięto wystawę „Orzeł
Biały i Rok 1920”. Jej autor, Bohdan Wróblewski, znawca
militariów i heraldyki zapoznał goci ze szczegółami
polskiego umundurowanie, wojskowych odznak i uzbrojenia z epoki oraz
z historiš naszego godła. Ta kolejna już wspólna inicjatywa
wołomińskiego Muzeum Nałkowskich i Stowarzyszenia Przyjaciół
Ossowa stała się ważnym elementem jubileuszowych obchodów.
Spod zegara wyruszyły poczty
sztandarowe, strażacy i harcerze na wieczorny apel poległych na
ossowskich polach. Dla młodych żołnierzy z Białobrzegów
spotkanie w tym miejscu z weteranem Bitwy Warszawskiej było z
pewnociš ważnym i niezapomnianym przeżyciem.
Tak upłynęło sto dni w okolicach
ossowskiego zegara. Czy Unia przyniesie nam więcej korzyci czy
utrapień? Czy potrafimy, dzięki otwarciu granic, przycišgnšć i
zatrzymać tu na dłużej turystów? Czy będziemy umieli przekazać
im wartoci, o które walczyli na tych polach nasi ojcowie i
pozostać wierni tym ideałom?
To pokaże czas, odmierzany przez
ossowski zegar.
Jacek Krzemiński