W tym roku na terenie Powiatu Wołomińskiego na torach kolejowych doszło do 14 wypadków. W ich wyniku śmierć poniosło już dziewięć osób. Miesiąc temu w Kobyłce na torach zginął 18-latek, który przechodząc przez tory i rozmawiając przez telefon, nie zauważył nadjeżdżającego pociągu.
Pośpiech, lekkomyślność, nieuwaga ? to najczęstsze przyczyny wypadków kolejowych. Duży odsetek wypadków z udziałem pieszych i pociągów zdarza się w rejonie przejazdów i przejść dla pieszych, w tym strzeżonych z zaporami. ? Osoby piesze często łamią przepisy ruchu drogowego i pieszego, wchodząc na taki przejazd przy zamkniętych zaporach, niejednokrotnie bezpośrednio wprost przed nadjeżdżający pociąg, nie zważając przy tym na swoje bezpieczeństwo. Tu należy również wspomnieć o pośpiechu, gdyż wielu pieszych celowo omija zamknięte zapory, spiesząc się nie tylko do nadjeżdżającego pociągu, lecz również w celu załatwienia innych spraw ? stwierdza Tomasz Sitek, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji (KPP) w Wołominie.
Kobyłką w tym roku, w krótkim czasie, wstrząsnęły dwa wypadki kolejowe, w wyniku których śmierć poniosło dwóch młodych ludzi. Jedno z tych wydarzeń miało miejsce latem, do kolejnego doszło miesiąc temu. Na stacji kolejowej w Kobyłce 18 października w godzinach rannych maszynista pociągu relacji Wyszków?Warszawa Wileńska zauważył człowieka przechodzącego przez tory mimo opuszczonych zapór i sygnałów dźwiękowych. Niestety ostrzeżenia te nie pomogły. 18-latek rozmawiał przez telefon komórkowy i nie zauważył nadjeżdżającego pociągu. W wyniku poniesionych obrażeń zmarł.
Z ustaleń policji wynika, iż głównymi przyczynami większości wypadków drogowych była nieuwaga oraz nieprzestrzeganie przepisów ruchu drogowego i pieszego. Zdarzały się też przypadki bezmyślności (np. przesiadywanie na lub w pobliżu torowiska, lub przechodzenie wzdłuż torów i po torowisku, co niejednokrotnie było przejawem stanu nietrzeźwości lub stanu po spożyciu alkoholu). W jednym z przypadków najprawdopodobniej przyczyną była próba samobójcza.
Jak ustrzec pieszych przed tak wielkim niebezpieczeństwem, z którego najwyraźniej nie zdają sobie sprawy? Znaki ostrzegawcze i opuszczone zapory nie na wszystkich działają. Perspektywa kary pieniężnej również nie odstrasza ? za przechodzenie przez tory przy zamkniętych zaporach pieszemu grozi mandat karny w wysokości 100 złotych. Czy takie ryzyko jest warte utraty życia? To właśnie pytanie powinniśmy sobie zadać.
Jak podaje rzecznik KPP w Wołominie Tomasz Sitek, od początku 2011 r. policjanci odnotowali 14 wypadków kolejowych, z czego:
w Kobyłce ? 2,
w Wołominie ? 4,
w Dobczynie ? 1,
w Ząbkach ? 1,
w Zielonce ? 1,
w Zagościńcu ? 3,
w Tłuszczu ? 1,
w Radzyminie ? 1.
W wypadkach kolejowych z udziałem osób pieszych i pociągu śmierć poniosło dziewięć osób. Najmłodszy uczestnik wypadku kolejowego w Zielonce miał dziewięć lat, najstarsza uczestniczka lat 79 w Zagościńcu. Najczęściej ofiarami wypadków na terenie Powiatu Wołomińskiego były osoby w przedziale wiekowym 17-40 lat.
Aldona Dzwonkowska