O studium zagospodarowania przestrzennego miasta, planach centrum handlowo-usługowego na terenie Stolarki, a także o kwestii ożywienia przestrzeni placu 3 Maja w Wołominie z radną Arletą Dębkowską rozmawia Łukasz Marek.? Jaką wizję polityki lokalnej ma osoba, która nie uległa jeszcze stereotypom i rutynie i jest w opozycji?
? Wołomiński samorząd w porównaniu do poprzedniej kadencji został odmłodzony. Co oznacza, że wyborcy oczekiwali zmian. Wzięłam udział w wyborach jako kandydatka Platformy Obywatelskiej, wierząc, że dzięki prawniczemu wykształceniu i młodzieńczej energii mogę zrobić coś pożytecznego dla Wołomina i jego mieszkańców.
? W jakich komisjach Pani zasiada?
? Zdecydowałam się na Komisję Finansów Gminnych, ponieważ chcę mieć wpływ na rozdysponowywanie pieniędzy gminnych.
? Co jest OK, a co należałoby poprawić w Radzie Miejskiej oraz w komunikacji na linii Rada Miejska?Mieszkańcy?
? Jako radna opozycji stykam się często z sytuacją, że koalicja rządząca Wołominem chce mieć monopol na rację. Jednak mam nadzieję, że poprzez wspólnie spędzony czas na sesjach i komisjach coraz lepiej poznajemy się i dalsza współpraca będzie przebiegała harmonijnie, bez niepotrzebnych sporów i ?gry pod publiczkę?. Ważną rolę w przekazie informacji odgrywają lokalne media, relacjonując sesje rady. Nie do przecenienia jest internet i portale społecznościowe, stanowiące forum wymiany poglądów. Najbardziej jednak cenię sobie rozmowy z sąsiadami i spotkania z mieszkańcami.
? Na czym powinien skupić się Burmistrz Wołomina w tym roku?
? Najpilniejszą sprawą jest uchwalenie planu zagospodarowania przestrzennego. Trwają konsultacje społeczne i mieszkańcy mają szansę wypowiedzieć się na temat przedstawianych propozycji. Studium wywołuje wiele kontrowersji, a w szczególności przeznaczenie terenu po byłej Stolarce. Władze miasta chcą, aby powstało tam centrum handlowo-usługowe. Mam wrażenie, że wielu mieszkańców jest zwolennikami takiego rozwiązania. Trzeba też wziąć pod uwagę argumenty tych, którzy obawiają się, że ich firmy nie wytrzymają konkurencji wielkich sieci handlowych. Dyskusja trwa.
? Czyje działania w Radzie Miejskiej ocenia Pani najlepiej?
? Laurki albo nagany wystawią nam wyborcy. W radzie są osoby z doświadczeniem w samorządzie, a także debiutanci, tacy jak ja. Mnie zawsze służy wiedzą i doświadczeniem Igor Sulich.
? Jak Pani ocenia politykę kadrową Burmistrza?
? Burmistrz musi mieć zaufanie do swoich współpracowników, ponieważ to finalnie on ponosi pełną odpowiedzialność za działania podejmowane w Gminie. Istotne jest, jakie kryteria stosuje przy zatrudnianiu w urzędzie.
Byłoby źle, gdyby na otrzymanie posady wpływ miały sympatie polityczne urzędników. Wołomin stał się synonimem zawłaszczania samorządu przez działaczy partyjnych. Niedobrze, jeśli zajmują miejsca fachowców. Jeszcze gorzej, gdy relacja między burmistrzem a jego współpracownikiem przechodzi w zależność od tego pracownika w strukturze partii lub organizacji.
? Pani kampania opierała się na budowie parkingów przy stacjach PKP oraz zwiększeniu ilości miejsc rozrywkowo-sportowych. Czy uda się uruchomić takie inwestycje?
? Kwestia parkingów jest w trakcie realizacji. W budżecie na rok 2011 została ujęta budowa parkingu przy PKP Wołomin. Jednak budowa dwóch parkingów w jednym roku budżetowym jest nierealna, dlatego czasowo zawiesiłam rozmowy na ten temat. Zależy mi również, aby w Wołominie powstało więcej miejsc do spędzania wolnego czasu.
? Od kilku tygodni próbuję zwrócić uwagę władz na działanie Portalu Edukacyjnego. Co sądzi Pani o tym serwisie?
? Powstanie takiego portalu to dobry pomysł. Powstał on dzięki dotacji unijnej. Strona ułatwi mieszkańcom Wołomina komunikację na linii szkoła?rodzic?uczeń. Niestety w chwili obecnej jeszcze nie działa i nikt z Urzędu nie potrafi udzielić odpowiedzi, kiedy rzeczywiście można będzie z niej korzystać. Żałuję, że nie przetestowano portalu, zanim został oddany do użytku publicznego. Mam nadzieję, że burmistrz dopilnuje, aby wykonawca jak najszybciej naprawił występujące błędy.
? Ostatnio lokalna społeczność żyje sprawą ?grzybka? na placu 3 Maja. A jakie jest Pani zdanie w tej kwestii?
? Brakuje miejsc, gdzie można spotkać się z przyjaciółmi. Na ostatniej sesji dowiedziałam się, że w ?kawiarence? na placu 3 Maja nie będzie alkoholu. Zastanawiam się, co przyświecało pomysłodawcom powstania kawiarni w tym miejscu. Jeśli chcemy ożywić to miejsce, to oferta powinna być atrakcyjna dla możliwie szerokiego grona ludzi. Myślę, że żaden z klientów tego lokalu po wypiciu jednego czy dwóch piw nie byłby agresywny i wulgarny. Nie powinni też budzić strachu w rodzicach lub dziadkach, którzy z pociechą zechcą przyjść na deser. Jeśli chcemy przyciągnąć młodych ludzi na plac, to nie róbmy problemu z dostępem do piwa, ale wspólnie pomyślmy nad ofertą dla mieszkańców. Jeśli na placu zagoszczą artyści, nawet domorośli, jak tancerze, instrumentaliści czy żonglerzy, to ?patelnia? ożyje. Może wówczas znajdą się kolejni chętni na prowadzenie gastronomii w przyległych do placu budynkach. Wierzę, że Wołomin doczeka się miejsca, które wypromuje miasto i sprawi, że mieszkańcy okolicznych miejscowości również wpadną z wizytą. Dla specyficznego klimatu, ciekawych atrakcji i sympatycznych ludzi. Co do kontrowersji, jakie budzi sąsiedztwo pomnika Jana Pawła II, to uważam, że spotkanie ze znajomymi, nawet przy szklaneczce piwa, nie kłóci się z szacunkiem dla tej wielkiej postaci. Obyśmy w życiu codziennym potrafili słuchać jego nauk i szanować drugiego człowieka, tak jak Jan Paweł II nas uczył.
? Czy jest Pani za budową pomnika Lecha Kaczyńskiego w Wołominie?
? Powiem otwarcie, nie jestem za budową pomnika Lecha Kaczyńskiego w Wołominie. W Polsce jest zwyczaj, że o zmarłych wypowiadamy się wyłącznie dobrze albo wcale, dlatego też nie mam nic do dodania.
? Dziękuję za rozmowę!
Radna milcząca na posiedzeniach, opuszczająca posiedzenia przed czasem. Solarium i gabinet odnowy interesują ją bardziej niż praca w radzie miasta. Wypowiedziami dowodzi, że niewiele wie, niewiele może i niewiele zrobi. Całkowicie poległa na zamierzonej wywiadem promocji swojego partyjnego kolegi statującego do sejmu. Głos oddany na nią był i będzie stracony. Taki kandydat na liście PO to porażka jej autorów i nieszczęście dla mieszkańców.
Jestem młoda i cały czas się uczę. Nie jestem zwolennikiem „bicia piany” podczas posiedzeń, a raz zdażyło mi się wyjść pół godziny przed zakończeniem sesji. Mam 100% frekwencję. Niestety muszę Pana/Panią zmartwić nie chodzę ani na solarium ani do gabinetu odnowy. Jestem naturalna. Zarzuty nietrafione. Jeśli jest się pewnym swoich racji i argumentów to wypowiada się pod imieniem i nazwiskiem, a nie oczernia się kogoś podpisując nn. Żal…
Witam,
ja głosowałem na panią Arletę i nie skreślam jej tak szybko – podobnie jak z burmistrzem Madziarem. Zamiast narzekać zadaję pytania i oczekuję odpowiedzi, jako wyborca. Niepotrzebna złośliwość i strzelanie na ślepo – anonimowo można pisać wiele;)Zapraszam na forum samorządowe na Facebooku, każdy ma głos. Jest naprawdę sensownie i merytorycznie (ponad podziałami politycznymi lub „lokalno-klanowymi”)…ok, nie rozmawiamy o solariach, ale zawsze można dodać taki wątek;)
Pełna wersja wywiadu dostępna tutaj:
http://www.dewolominator.pl/?p=400
Pozdrawiam,
ŁM
widać, że internet pomimo wielu udogodnień dla ludzi, stanowi także pożywkę dla zakompleksionych i anonimowych ludzi, tak jak pokazał(a) nn, który(a) potrafi tylko opluwać ludzi. Pani Arletko, niech Pani nie przejmuje się takimi ludźmi, oni zawsze byli, są i będą, potrafią tylko krytykować siedząc w domu, a żeby wyjść samemu z inicjatywą to już jest ciężko. Dobra robota!
nn:
zgadzam się z moim przedmówcą ,to POrażka.
Nie pchaj się na afisz jak nie potrafisz !
Jakby wybory samorzadowe były przeprowadzane w taki sposób, że głosujemy na człowieka anie na partię to radna uzyskałaby zapewne głosy tylko swojej najbliższej rodziny . Łatwo niektórym schowac się za szyldem rzadzacej partii co sprawia , że krytykując osobę stajemy się antagonistami partii ale skoro partię reprezentują takie osoby to ręce opadają .
Rada miasta nie jest miejscem do nauki. Co najwyżej zdobywa się w niej praktykę. Zarzuty podtrzymuję w całej rozciągłości, szczególnie ten o opuszczaniu posiedzeń przed ich zakończeniem oraz brak aktywności. Nie symptatyzuję ani z PiS ani z PO, ale od jednych i drugich wymagam aby stawiali na ludzi którzy mogą coś wnieść i zrobić. Wyrównując parytety przywołam bezradnego Tarapatę. Nie jest on młody, a w niczym nie lepszy.
Wszyscy znamy powiedzenie, ze tylko winny sie tlumaczy. Tak to niestety juz jest ze starzy wyjadacze przekazuja mlodym, a niekiedy mlodzi przekazuja mlodszym kolegom jak skutecznie kryc sie ze swoja pracowitoscia i zaangazowaniem. Kadencja przeleci nazwisko zapamietane i jak ktos byl cicho to dobry, bo nie rozrabial,a jak rozrabial to zly. Wciaz to samo. Prosze mi wytlumaczyc, trapia mnie te strefy parkuj i jedz, wydaje mi sie ze byly one maglowane na dlugo juz przed Pani kadencja. Czy glowne Pani zadanie poza alkoholem sprzedawanym w miejscach do tego przystosowanych, zostalo zawieszone czy nie.
Przecież jeszcze 3 lata jest radną, więc dajcie się wykazać.
Jeśli mnie pamięć ni myli, to pani Arleta została radną startując z ostatniego miejsca na liście. Zapracowała na swój mandat, a nie otrzymała go za darmo. Głupcem jest ten, kto twierdzi, że wie wszystko. A.Dąbkowska jest młoda i dobrze że ma swiadomość ile przed nią nauki. Z drugiej strony nie atakujmy tych młodych ludzi, którzy angażują się w działalnośc publiczną, skoro tak wielu ich rówieśników nie chodzi nawet na wybory.
Przestańcie bredzić o chęciach, programach, młodości oraz miejscach na listach. Wystarczy odnieść rezultaty do zapowiedzi aby wyleczyć się ze zmian i wyższości potencjału pokolenia lub ugrupowania. Każde z nich ma dobrych i złych, samodzielnych i uzależnionych, aktywnych i leniwych, nowatorskich i konformistów. Po czynach ich osądzajmy. Jakie one są ? Czy żyje nam się lepiej? Co lub kogo nam przybył, a czego ubyło? Przysporzono czy zmarnotrawiono? Te i inne pytania wymagają odpowiedzi. Uczy się bo młoda, nieaktywna bo niedoświadczona – a może ubezwłasnowolniona i tchórzliwa ? Zaangażowanie i odpowiedzialność to przecinanie nieistotnych sporów, inicjowanie ważkich oraz gotowość do ryzyka. Milczenie w ich trakcie kłóci się z moim pojęciem o aktywności i przygotowaniu do pełnienia zadań oraz funkcji.
EFKA,
masz rację ale mnie dodatkowo
poraziła wybitna elokwencja radnej ,
gdy przeczytałam :
,,Niestety muszę Pana/Panią zmartwić nie chodzę ani na solarium ani do gabinetu odnowy. Jestem naturalna,,
To zabrzmiało mi to jak w filmie u Barei,
gdy jeden z bohaterów badał zawartość cukru w cukrze
– a może tak zbadać …..
zawartość naturalności w naturalności ?:)))
OTÓŻ – najlepsza naturalna
– to jest – woda mineralna :)))
– nawet posłanki widziały pionowe korytarze i kurwiki w oczach :)))
Zgadzam się z nn, że rada to nie miejsce do nauki. I już na wstępie działania w radzie przydatne jest doświadczenie. I zawsze potrzebna jest świadomość służby społecznej i odpowiedzialności, czego naszym radnym, po wymianie pokoleniowej, brak.
Szanowni Państwo,
jeśli macie tyle zastrzeżeń do młodych radnych to czemu nie kandydowaliście sami? każdy przecież ma do tego prawo. Najłatwiej jest krytykować, siedząc za biurkiem, nic nie robiąc!!!. Chętnie zobaczę plakaty podczas kolejnej kampanii samorządowej „Baby 45+”, Efki i Alicji, ciekawe co zaproponujecie mieszkańcom gminy Wołomin.
A jaką elokwencją ty Alicjo możesz się pochwalić? Cytowaniem Barei? trochę oryginalności. Ciśnie mi się na usta inna fraza, która może być adekwatna do Ciebie: milczenie jest złotem, mowa tylko srebrem.
Alicja kandydowała w Wołominie i to na burmistrza, tyle że skutek był opłakany.
Oj Pani radna z pełnym szacunkiem ale ?Być dobrą i skuteczną radną bez niepotrzebnych sporów? to jest pomyłka, gdyż radny ma psi obowiązek do reprezentacji swoich wyborców i musi wchodzić w spory i dyskusję aby coś osiągnąć. Sama obecność na sesjach upoważnia radnego wyłącznie do diety.
Szanowny mieszkańcu,
Mieszkam w Wołominie od urodzenia, z niektórymi radnymi pracowałam, niektórych działaczy lokalnych znam osobiście od dziecka, czyli od prawie półwiecza. I z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że nie chcę w Wołominie działać, bo nie mam żadnych swoich prywatnych spraw i sprawek do załatwienia przy okazji „społecznikowania”. Poza tym wolę pracować zawodowo i działać w organizacjach społecznych związanych z wykonywanym przeze mnie zawodem.
,,Nie jestem zwolennikiem ?bicia piany? podczas posiedzeń,,
– a co można jeszcze bić podczas posiedzeń nie otwierając ust ?
– czy to jakiś nowy przepis na zakalec :))
– bez piany , bez oleum i zapewne bez …jaj ?
– a tak trochę poważniej bo całkiem się nie da w tym skomplikowanym przypadku ,
to na Sulichu Igorze służącym wiedzą i doświadczeniem – jak szczebiocze dziewczę- spoczywa ogromny ciężar ….oczywiście odpowiedzialności za partyjną koleżankę :)))
aga:
…jest już późna pora więc powiem ci tak …ja nigdy , przenigdy na …
żadnego burmistrza :))
ten ma piękną żonę a poprzedni za stary :))))
Edyta:
skoro wg ciebie milczenie jest złotem to chcesz powiedzieć , że radna osiągnęła najwyższy stan wtajemniczenia i jest na etapie złotego milczenia ?
Moim zdaniem Państwo zbyt ostro oceniają Panią Radną. Byłam kiedyś na komisji i słyszałam jak zadaje kilka merytorycznych pytań, poza tym na sesjach też coraz więcej pada pytań od niej. Myślę, że jest młoda potrzebowała czasu, aby poznać Radę, jej działalność w praktyce. Ma wykształcenie prawnicze, myślę że są to bardzo dobre fundamenty do pracy w Radzie i sądzę, że jeszcze nas bardzo pozytywnie zaskoczy. Ja trzymam kciuki!
Arletka, nie przejmuj się, rób swoje. Wiele osób głosujących na prawych i sprawiedliwych ma teraz dysonans poznawczy – miało być prawie i sprawiedliwie, a jest były urzędnik byłego prezydenta za kupę kasy. Ktoś musi być temu winien, więc winni są radni PO i trzeba im na forum dokopać.
Wołominianka, to Ty chyba chodzisz na inne komisje i sesje niż ja:)
Moby Dick; koalicja ma łatwe życie, robi co zechce bo nikt jej nie przeszkadza. Opozycja milczy bowiem dopiero uczy się, albo wszystko już osiągnęła i nie ma o co kopii kruszyć.
..tak , tak panno Arleto nie przejmuj się ….
naturalny makijaż ważna rzecz :))
Ktoś wspomniał, że nasza radna ukończyła studia prawnicze, czyli zasiadając w radzie uzupełnia swoje CV, żeby „załapać się” na aplikację?
Pani Arleto,proszę nie przejmować się niektórymi wpisami.Szczególnie mam tu na myśli @Alicję,której,”częstochowskie rymy”są tak kiczowate,że mogą budzić jedynie litość nad stanem umysłu tej osoby.Wpisy na temat Pani urody i młodości wynikają ze zwykłej zazdrości i proszę je traktować jako komplement.Wszyscy Pani krytycy,ze względu na swą małość i kompleksy,nie chcą zrozumieć,że człowiek inteligentny-jak Pani-może samodzielnie myśleć i mieć własne zdanie,niekoniecznie takie jak oni.Pozdrawiam i życzę sukcesów
Pani Arleto zapyta się Pani na następnej Radzie Pana Burmistrza jaki procent zatrudnionych jest w urzędzie miasta i podległych spółkach – mieszkańców naszej gminy?
Przecież co trzecia złotówka z PIT-a trafia do kasy gminy.
Czyli krótko mówiąc część z podatku od pensyjek urzedników UM (nabory ząbkowskie) wędrują do budżetu Ząbek.
Na BIP ogłoszone są nowe posiłki z Zabek w UM:
Piotr Stonio
Magdalena Kutera
….czasem aż oczy bolą patrzeć, jak się przemęcza dla klubu PO panna Arletta
więc wydaj z siebie głos:
łubudubu, łubudubu, niech żyje nam nieeech żyyyje nam!!!
to śpiewałem ja, uge Wazelina
Pani Arletka może nie jest z partii która mnie zachwyca, ale wolałbym oglądać w telewizji panią Arletkę niz Donaldy, Kaczorki, i inne Pawlaki, bo dziewczyna jest ładna a ze mało mówi to i nie denerwuje ogladajacych.
Wspomniani panowie dużo mówią a jak mówią to tylko mówią i co my z tego ich gadania mamy.
Panienka do okienka, tam jest jej miejsce w kuszeniu i oczekiwaniu oblubieńca. Radna ma być skuteczna, jej aparycja jest bez znaczenia.
@Zorba powinieneś wiedzieć,że dla każdego człowieka jesteś zwiastunem katastrofy.Mam nadzieję,że obejrzałeś film pod tym tytułem?
Ale bez względu na wszystko – pozdrawiam.
I jeszcze jedno,przy ul.Warszawskiej są promocje na krople dla zmęczonych oczu.Polecam-czasami warto.
sol
….nie ma w tym nic złego ,
że gwiazda klubu PO ma swoich fanów,
jednak Rada to nie estrada !!!
– tu kryteria winny być inne.
Można powiedzieć …..
nie moje małpy,
nie mój cyrk
….ale jednak …
może trochę refleksji nam się przyda,
abyśmy głosując na wybrańca nie usłyszeli potem …..,,Jestem młoda …..
i cały czas się uczę,,
Uge
nie zalecaj się,
boś już przyniszczony
twoja głowa siwa
wróć lepiej do żony :)
No tak, Alicja wie najlepiej jakie kryteria powinien spełniać dobry kandydat.
Każdy z Pis jest OK.
Arletka się nie nadaje bo jest z PSL.
sol
sorry, proszę mi nie wmawiać,
…. ja nie wiem do czego ona się nadaje :))
jak wiesz to powiedz ….
Natomiast zaniepokoiło mnie jedno ,
że Arleta na początku artykułu
– czyli 15 IX 2011
była w barwach PO …..???
minęło dziesięć dni …
i dezercja ?
i czyżby rzuciła
pomarańczowy podkoszulek ???
napisałeś , że jest w PSL?
… jakby tak było to – to OK!
– zielonemu w zieleni zawsze do twarzy :))))
Sory Alicjo masz rację.
Mój błąd pomyliłem Dębkowską z Żelazowską.
Nigdy nie miałem ciągot do bycia kandydatem do sejmu czy nawet samorządu, więc nie bardzo znam się na tych partyjnych kolorach.
Drażnią mnie jedynie te wieczne kłutnie prawicy z prawicą.
Szanowna Pani „babo45+”,
bycie radnym w żaden sposób nie pomaga w dostaniu się na aplikację, a raczej przeszkadza, bo zabiera dużo czasu, który można by poświęcić na naukę.
Nie zawsze ten, kto dużo mówi, również dużo robi. Czas na rozliczenia jeszcze przyjdzie. Powodzenia Pani Arleto!
….aplikacja to również kategoria oprogramowania a może też ….zaprogramowania dla … ?
….pojawiły się już aplikacje na telefon komórkowy …. które nawet mówią …
czyż to nie cudowny wynalazek ?
– co radna na to ?
….są też aplikacje haftowane
lub przeźroczyste ,
… oraz aplikacje prawnicze …
więc pytanie za 100 pkt. na jakiej aplikacji jest radna ?
Pani Alicjo,
jak widzę nie zrozumiała Pani mojego komentarza, a szkoda…
Po studiach prawniczych można być np. na aplikacji ogólnej, adwokackiej czy też radcowskiej.
Gdyby Pani potrzebowała jeszcze jakiś wyjaśnień służę pomocą:)
Szanowny prawniku,
Jeśli się coś komentuje, to należy komentowany tekst uważnie przeczytać. Pisałam o uzupełnieniu CV o informację o pełnieniu określonych funkcji. Istnieje jeszcze aplikacja urzędnicza, którą być może, nasza radna jest zainteresowana.
Szanowna Pani „babo45+”,
Jeśli się coś komentuje, to należy wiedzieć co się pisze/mówi.
Bycie radną nie pomaga w „załapaniu się” (cytując Pani słowa)na żadną aplikację.
Szanowny prawniku,
Jeśli się coś pisze i/lub mówi, to trzeba siedzieć, o czym. Piszę wyraźnie o aplikacji urzędniczej, w której epizod zasiadania w radzie bardzo pomaga. Rozumiem, że jest Pan prawnikiem bez aplikacji? Tak też można…
Siedzi się zazwyczaj na fotelu albo krześle…
Jeżeli to Panią interesuje jestem prawnikiem w trakcie aplikacji.
Jeżeli Pani twierdzi, że „epizod zasiadania w radzie” pomaga w aplikacji urzędniczej, proszę mi wyjaśnić w jaki sposób? Zdać egzamin, zwalnia z kursu?
PRAWNIKU :))
,,Po studiach prawniczych można być
np. na aplikacji ogólnej, adwokackiej czy też radcowskiej,,
…..po studiach prawniczych …,,prawniku,,
z całą pewnością można mieć też aplikację czyli łatę na dziurawych gaciach …
a urzędy pracy rejestrują setki bezrobotnych prawników po studiach .
– nie służę pomocą…. do it your self…
Pani Alicjo,
gratuluję polotu i inteligencji, jak rozumiem sama Pani chodzi w dziurawych gaciach z łatą…
Na szczęście nie należę do „setek bezrobotnych prawników”, aczkolwiek nie wiem jaki to ma związek z tematem wywiadu…
P.S. „yourself” pisze się łącznie
I co mądrala Alicja?
pozjadałaś wszystkie rozumy, że się wpier.. gdzie nie trzeba, twórz dalej te swoje poemaciki pochwalne PIs-…
prawniku:
..nawet na tronie wycierają się spodnie ;))
P.S….an error on my part:)
alicyjka:
…nie nazwę cię ,,świnią,,
– bo to nie elegancko ….
ale ,,Dzika świnia”
– brzmi zdecydowanie szlachetniej niż po prostu „świnia”….
Przeczytałam wszystkie 49. wpisów.
Powiem tak: POZIOM CZŁOWIEKA, CHARAKTER, INTELIGENCJĘ widać nawet po krótkich wypowiedziach pisemnych.
BEZCZELNOŚĆ I BRAK SZACUNKU do drugiego człowieka to motto przewodnie większości wpisów. Tragedia.
Dziękuję wszystkim tym, którym przyświecają odmienne zasady porozumiewania się, gdyż tylko w ten sposób można merytorycznie rozmawiać, a nie przerzucać się obraźliwymi stwierdzeniami.
Jestem naprawdę w dużym szoku i dlatego piszę tego posta, by choć trochę wyrzucić z siebie to zbulwersowanie poziomem NIEKTÓRYCH tu wypowiadających się!!!