Koniec
wakacji to najlepsza pora na wycieczki do lasu, na grzybobranie.
Tegoroczne lato było wilgotne i ciepłe, więc zbiory mogą być udane.
Pamiętajmy jednak, że do pozyskiwania runa leśnego – jak do
każdej ingerencji w prawa przyrody – należy podchodzić z wielką
rozwagą.
Las to nasze wspólne dobro,
będące skomplikowana, delikatną strukturą współzależności,
zwanych biocenozami. Naruszanie ich przynosi niepowetowane szkody.
Nie
chodzi tu tylko o to, że pozostawiona na suchej ściółce
butelka lub bezmyślnie rzucony niedopałek mogą być powodem
wielohektarowego pożaru. Również nieprzemyślanym zbieraniem
grzybów przyczynić się można do znacznych zniszczeń w lesie.
Na ogół wiemy, że koźlaków należy szukać pod brzozami,
a maślaków wśród młodych sosen. Mało kto jednak
uświadamia sobie, że około jednej czwartej wszystkich gatunków
grzybów kapeluszowych tworzy związki symbiotyczne z korzeniami
drzew, bierze więc bezpośredni udział w zaopatrywaniu tych roślin w
wodę i składniki mineralne. Owocniki grzybów są pokarmem dla
owadów, ślimaków, ssaków, płazów i gadów.
O nieroztropnym niszczeniu grzybów
niejadalnych pisał już Mickiewicz w „Panu Tadeuszu”,
jednak podczas każdej leśnej wycieczki bez trudu zauważymy, że
niewielu rodaków bierze sobie do serca przestrogi wieszcza. A
nie jest prawdą, że tylko grzyby jedzone przez ludzi są zjadane przez
zwierzęta. Na przykład najsilniej trujący dla człowieka muchomór
sromotnikowy jest pokarmem ślimaków i larw muchówek.
Potraktujmy więc wyprawę do lasu jako
żywą lekcję przyrody i przypomnijmy sobie abecadło grzybiarza.
– Zbieramy tylko zdrowe i świeże
owocniki dobrze znanych nam gatunków. Grzyby zaliczane do
jadalnych mogą wywołać objawy chorobowe jeśli są porażone przez żółta
opilśn, zgniłe, zaczerwione, zbyt nasiąknięte wodą lub przemarznięte.
– Owocniki grzybów należy
delikatnie wykręcać z ziemi, tak, żeby nie uszkodzić delikatnej
grzybni.
– Nie niszczymy ściółki, a
miejsce po zerwanym grzybie maskujemy mchem, co pozwoli na odradzanie
się grzybni.
– Grzyby zbieramy do płaskiego
wiklinowego kosza, a nie do plastikowych toreb.
– Mniej doświadczeni nie powinni
zbierać grzybów blaszkowych. Każdego roku przyczyną tragedii
jest pomylenie muchomora sromotnikowego z pieczarkami.
– Na leśną wycieczkę warto zabrać
kieszonkowy atlas grzybów, który pomoże w rozstrzyganiu
niepewności.
Trzeba też pamiętać, że od połowy
sierpnia obowiązuje, opublikowane w Dzienniku Ustaw 04.168.1765 z 28
lipca 2004 r. rozporządzenie ministra środowiska, w którym
ścisłą ochroną objęto 109 gatunków grzybów. Za ich
zrywanie, niszczenie i uszkadzanie grozi kara grzywny a nawet
aresztu! Wprawdzie są to grzyby rzadko występujące, ale odróżnienie
borowika królewskiego czy maślaka żółtawego od
popularnie zbieranych gatunków może przysporzyć kłopotów
nawet wytrawnym grzybiarzom.
Dlatego w razie wątpliwości nie
zrywajmy grzybów nam nieznanych, przecież satysfakcję ze
spaceru mogą nam dać też obserwacje przyrody i słuchanie śpiewu
ptaków.
A na kolację po udanej wycieczce można
zjeść smażone pieczarki z plantacji.
Bożenna A. Krzemińska