W dniu dzisiejszym (20 sierpnia 2011 r.) w Wołominie odbył się pogrzeb Śp. ks. prałata Jana Sikory. W uroczystościach pogrzebowych oprócz rodziny uczestniczyło wielu duchownych. Ks. Jan Sikora w parafii pw. Matki Boskiej Częstochowskiej w Wołominie sprawował posługę kapłańską od 1962 roku. Tłumnie żegnali go wierni, znajomi i przyjaciele. Poniżej fotoreportaż z dzisiejszych uroczystości (fot. Tadeusz Ślepowroński)
34 przemyślenia nt. „Pożegnaliśmy Księdza Prałata Jana Sikorę”
Możliwość komentowania jest wyłączona.
Te tłumy ludzi świadczą o tym, jaki był wielki!Wielki ksiądz z zasadami i wartośćiami!! Spoczywaj w pokoju.
Telewizja TRWAM Wiadomości
– pogrzeb Ś.P. Jana Sikory
http://www.tv-trwam.pl/index.php?section=wiadom&?sectio=e0
http://powiatminski.pl/in.php?ID=79&aID=2683
Pożegnaliśmy człowieka z którym kilka pokoleń poznawało polską historię,miłość do Ojczyzny i Boga. Przykro ze nie wypełniono woli zmarłego i nie pochowano Go tam gdzie sobie życzył czyli w Kaplicy Cmentarnej. Tłumaczenie że będzie remont tej Kaplicy i inne uniki sprowadzają się do tego że poprawia się to czego dokonał ś.p. Ks. Jan Sikora. Czemu ma służyć ten zapowiadany dziś remont , kolejnemu bezsensownemu wydawaniu parafialnych pieniędzy, gdy zaraz w tych samych ogłoszeniach Ks. Dziekan mówi że wystawiona jest skarbonka na pomoc głodującym dzieciom w Somalii. Szerokim echem odbiło się nieodczytanie w Kościele listu Abp Sławoja L. Głódzia i Premiera Jarosława Kaczyńskiego a udostępniło się mównicę faryzeuszom poprzedniej władzy.Śp. Księdzu Janowi zrobiono w ostatniej pożegnalnej drodze kolejną przykrość , ta sama osoba która uczestniczyła w budowie pomnika bolszewików w Ossowie były burmistrz zafundował skandaliczną sytuację i dopingował by wszystkim było wiadome że wśród obecnych jest przedstawiciel obecnego prezydenta. Doskonale wiemy ze ten prezydent nie był tym na którego głosował śp. Ks. Jan,dodam dalej w wielu kazaniach czego świadkami było setki wiernych,jak i luźnych wypowiedziach otwarcie krytykował działania i postępowanie obecnej głowy państwa , choćby w sprawie usunięcia Krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Wyraźnie komuś zależało by popsuć tą doniosłą uroczystość żałobną.
W imieniu Wojska Polskiego żegnamy Cię Żołnierzu …
w imieniu stowarzyszeń …
w Imieniu Twoich przyjaciół …
http://www.youtube.com/watch?v=7KnVDzTGjO8
Wołominiaku – wcale nie byłoby lepiej gdyby Ks. Sikora był pochowany w kaplicy. Byłby odcięty od ludzi. Zobaczysz, że ludzie będą codzienniie modlili się przy jego grobie i palili znicze. Podobnie jak grób Ks. Marmo w Kobyłce.
A malarz pokojowy, Ryszard, jak zwykle się załapał w obiektyw…
Wołominiaku, pogrzeb to nie manifestacja polityczna tylko uroczystość religijna.
Ks. Proboszcz jasno powiedział, że organizacja tak wielkiego przedsięwzięcia była trudna i za wszelkiego rodzaju niedociągnięcia przeprasza.
Nie odniosę się do Twoich zarzutów, bo nie wypada…
Piotrq- Szanuję Twoje zdanie i w większości się z nim zgadzam, ale…, Pożegnanie Abp Głódzia to nie manifestacja polityczna, tylko pożegnanie kolego oficera na które zabrakło miejsca w kościele. Podobnie było niedopuszczenie do pożegnania które miał odczytać w imieniu Premiera Kaczyńskiego Pan Sasin, a było to miedzy innymi podziękowanie za przyjęcie Patronatu Honorowego przez ś.p. Ks. Jana Sikorę budowy pomnika w Wołominie Prezydenta Lecha Kaczyńskiego który gościł w Wołominie w 2000 roku. Jakimś dziwnym trafem dla tych dwu pożegnań zabrakło czasu , a starczyło go dla poprzedniej władzy która co innego robiła a co innego mówiła w stosunku do ś.p. Księdza Jana. I na koniec dodam że naruszono regulamin ceremonii pogrzebu wojskowego, gdyż trumnę z ciałem winni wynosić z Kościoła żołnierze na czele z oficerem prowadzącym a tak nie dopilnowano i panowie pogrzebowi ponieśli ciało do samochodu.Widzisz Kolego Piotq – czasami łatwiej jest powiedzieć przepraszam za niedociągnięcia, kiedy trudno jest zadecydować samemu o udzieleniu głosu wybitnym osobom jakimi są Abp. S.L. Głódz czy Minister J. Sasin. Odwaga w tym wypadku była zwykłą powinnością Księdza Dziekana w wypadku przedstawiciela prezydenta Komorowskiego Księdzu jej jednak nie zabrakło . Żal i niesmak pozostał że Wielkiemu ś.p.Księdzu Janowi zrobiono taką przykrość.
Kaźmierz, zamilcz Waść, wstydu oszczędź
Wołominiaku, premier Jarosław Kaczyński nie jest urzędującym premierem, wypowiadałby się jedynie jako osoba stojąca na czele określonej partii. I trudno pogodzić w ramach jednej uroczystości pogrzebowej kilka ceremoniałów, zawsze z czegoś trzeba rezygnować, dla sprawności przebiegu tejże uroczystości. Obecność na pogrzebie nie może być okazją do wygłaszania przemówień, obecność na pogrzebie jest katolickim obowiązkiem i najważniejsza jest modlitwa za zmarłego.
baba45- nie w pełni z Tobą się zgodzę.Śp. Ksiądz Jan nie był tylko Sługą Bożym , ksiądz również przez blisko 50 lat kształtował nasze postawy polityczne , religijne i społeczne. Ograniczenie się li tylko do modlitwy za ś.p. Księdza Jana jest nie w pełni słuszne w przypadku tak Wielkiego Patrioty. Ci co chcą oddzielić Kościół od polityki są w błędzie. Kształtowanie postaw Polaków musi być również również prowadzone z ambony kościelnej.Historia dała temu wiele przykładów rok 1920, 1939-45, i czasy komunistyczne kazania Prymasa Polski S. Wyszyńskiego. W tym dniu widać było jak na dłoni kto wykorzystuje mszę żałobną do celów politycznych, były burmistrz miałby tu wiele do powiedzenia, Ossów to potwierdził , Tam w Ossowie w zeszłym roku i tu na mszy św. TE SAME OSOBY z poprzedniej władzy. Czy Czcigodny Ksiądz Dziekan tego nie widzi ?
Tej dyskusji by nie było jakby
ks Sienkiewicz mierzył jedną miarą
– skoro Kaczyński jest byłym premierem to równolegle i to z całą pewnością Żelezik jest BYŁYM przewodniczącym i Mikulski też jest BYŁYM burmistrzem .
Między innymi ci panowie zapisali się złotymi zgłoskami w ubiegłorocznych pomysłach ….
ku czci bolszewików !!!
Nie muszę nikogo przekonywać jak osobiście przyjął ten haniebny fakt Prałat Sikora …
tak więc z ogromnym niesmakiem i zażenowaniem wysłuchałam ,,mądrości ,, Żelizika nad trumną Ś.P. Księdza Jana Sikory ….
Tylko, że Żelezik jest radnym Wołomina – chciał czy nie chciał – wszystkich kadencji, do niedawna przewodniczył obradom.
Mikulski też 2-krotny burmistrz, związany z miastem.
Myślę, że mimo opinii na temat w/w panów jasne jest, że dużo więcej mają oni wspólnego z Wołominem niżeli np. Jarosław Kaczyński.
Troszkę inaczej sprawa wygląda w przypadku abpa Głódzia.
Nie dopatrywałbym się jednak jakichś celowych działań wykluczenia akurat tych dwóch przemówień.
Nie chcę dyskutować na temat wybitności osób, albo relacji Kościół-państwo, bo to nie czas i miejsce.
Proponuję abyśmy zakończyli dyskusje na temat wątku przemówień, bo nic z tego dobrego (ale złego wiele) nie wyniknie.
Zdecydowanie się Z Tobą zgadzam Piotrq. Uważam że obydwaj mamy rację. Amen
Wołominiaku(K.A.Z.)
Jak zwykle prowadzisz kampanię polityczną, nawet nad trumną Ks. Prałata Jana Sikory.
Jeżeli jesteś takim wielkim patriotą to razem ze swoimi kolesiami z obecnej władzy zrób coś z budką z piwem, którą ustawili obok pomnika Jana Pawła II.
Wołominiaku…
Czytam te Twoje komentarze i nadziwić się nie mogę… Z jednej strony przedstawiasz się jako obrońca wartości i zasad, z drugiej – wypowiadasz się jak członek SLD-owskich bojówek. Zastanawiam się, czy Ty jesteś częścią Kościoła, czy Jego wrogiem? Czemu ma służyć ta populistyczna retoryka w kwestii wydawania pieniędzy na planowany remont kaplicy? To przeciwnicy Kościoła takie argumenty wysuwają mówiąc, że zamiast wydawać pieniądze na nowe kościoły, drogi sprzęt liturgiczny, budynki katechetyczne, drogi na cmentarzu itp… lepiej wydać je na biednych. Kościół jak mało która instytucja troszczy się o biednych i potrzebujących, a skoro dziekan powiedział, że remont kaplicy na cmentarzu jest potrzebny, to znaczy, że jest,.. zresztą wystarczy do niej zajrzeć, by to zauważyć.
W kwestii ceremonii pogrzebowej ks. Prałata. Byłem na niej obecny i jestem pod wrażeniem organizacji i manifestacji wiary i szacunku do Zmarłego mieszkańców Wołomina. Każdy kto się wypowiadał na pogrzebie mówił o Zmarłym, a nie o sobie – co niestety nie jest regułą.
Ta dyskusja o tym, kto powinien żegnać, a kto nie – jest nie na miejscu i uwłacza pamięci o ks. Prałacie. Odnoszę wrażenie, ze niektórzy chcieliby wypromować siebie przy okazji pogrzebu, a nie uczcić Pamięć zmarłego, a skoro się nie udało – teraz są pretensje…
Być może nie każdy z zabierających głos to postać kryształowa, ale kryształowych to wśród ludzi w zasadzie nie ma, są natomiast tacy, którzy za takich się uważają…
Czasowy Wołominiaku, masz rację, nie o szacunek dla zmarłego i wypełnienie chrześcijańskiego obowiązku tu chodzi, ale o zaprezentowanie określonych osób i pracę nad wizerunkiem. A szkoda, bo nie o to chodzi, i wiele innych okazji można do budowy wizerunku wykorzystać, chociaż wymaga to pracy.
Czcigodny – Czasowy Wołominiaku , rozumiem twoje rozumiem Twoje stanowisko , ale ono wynika z Twojego powołania i tyle słów wystarczy. Jeszcze raz podkreślam nie rozumiem tego nagłego remontu Kaplicy Cmentarnej a w dodatku tego topienie olbrzymich pieniędzy na coś co jest w BARDZO DOBRYM stanie. Przepraszam za bezpośredniość ale remont jest podyktowany sytuacja która zaistniała by po prostu był pretekst. Jest to coś w podobieństwie likwidacji DZWONNICY ZABYTKOWEJ stojącej jeszcze za czasów obecnego proboszcza. Nie wiem czy Wiesz ale jest ona wpisana w 1974 roku, na stałe jako zabytek budowy sakralnej chroniony prawnie. Jakim zatem prawem ją rozebrano ?Czy podobnie jak z Kaplicą Cmentarną znaleziono pretekst że należy w jej miejscu postawić bardzo zresztą b.ładny pomnik Prymasa Tysiąclecia.A można było inaczej nie niszczyć a dokonać renowacji zabytku z początku XX wieku z którym kilkanaście pokoleń Wołominiaków było związanych i obok postawić pomnik.Cóż nowy Proboszcz nie czuł powagi i sentymentu dla tej doniosłej starej Dzwonnicy podobnie jak do Kaplicy postawionej przez Księdza Jana Sikorę. Motto – Nie wszystko co nowe – jest piękne- liczy się duch budowy i sentyment.Czasowy Wołominiaku czekam na odpowiedz.Jak to się stało że rozebrano tak piękną Dzwonnicę ilu doradców wysłuchał Proboszcz zanim zdecydował się wykonać ten wyrok ?. Jak Sam mówi zawsze się informuje innej osoby.
Do Obserwatora. Wiem jakimi inicjałami się posługujesz ale wybacz z tą osobą poza czytaniem jej gazetki nie łączy mnie nic. W sprawie budki z piwem na Placu 3 Maja , czytałem o tej sprawie i tam napisane jest czarno- na białym kto ponosi odpowiedzialność za to cudo.
Do Wołominiaka – rozpisujesz się o tym że popsuto podniosłą atmosferę pogrzebu. Nikt chyba jej nie psuje bardziej niż ty, jesteś chorym człowiekiem z nienawiści a udajesz wielkiego katolika. Zastanów się i nie udawaj
Obserwator ma rację że to jest KAZ ponieważ w Wołominie nie ma drugiego takiego zakapiora
Wołominiaku…
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, Ty na wszystkie sprawy w których się wypowiadasz masz masz zewnętrzny pogląd i taka opinia też jest potrzebna – jednak wewnątrz patrząc sprawy wyglądają w różnych przypadkach zupełnie inaczej i na pewno jest to perspektywa bliższa.
Dzwonnica o której piszesz stoi całkiem niedaleko. W jej remont – a w zasadzie budowę od początku według wzoru inwestor włożył masę pieniędzy, dla parafii byłby to bardzo znaczący wydatek dla celów wyłącznie wizerunkowych – to dopiero byłoby marnowanie pieniędzy parafialnych. Zresztą decyzję podjął biskup i miał do tego pełne prawo.
Kwestia kaplicy zawsze może być dyskusyjna. Na chwilę obecną jest to wyłącznie obiekt który „wygląda”, a którego trudno do jakichkolwiek czynności liturgicznych w ogóle użyć. Jej przebudowa jest planowana od długiego czasu. Decyzja o tym należy do kompetencji dziekana. Można się z nią zgadzać, albo nie, ale nie ma sensu używać jej jako nieprawdziwego argumentu w dyskusji, gdyż kwestia miejsca pochówku ks. Prałata była dyskutowana w szerokim gronie i ze względów praktycznych o których tu już wspomniano, a które podnosił także ks. dziekan w ogłoszeniach – taka decyzja została podjęta.
KAZ proponuję abys wyszedł na Plac 3 Maja w Wołominie i tam głosił swoje mądrości.
Przekonasz się o swojej popularności i aprobacie, której potwierdzeniem będą gwizdy jeśli wogóle ktoś zechce słuchać tych głupot i arogancji.
Twój narcyzm przerósł już nawet ciebie samego
Czy KAZ to zasłużony obywatel naszego miasta, który kilka lat temu wsławił się swoją nadmierną aktywnością podczas uroczystości w miejscowości Gniezno? Jeśli tak, to powinien sam zejść ze sceny aktywności społecznej i politycznej i oszczędzić wstydu naszemu miastu. A przede wszystkim powinien zaprzestać wydawania swojego miesięcznika.
Wszystkie znaki, treść i ton wypowiedzi wskazują na to, że to właśnie TEN Obywatel.
….i stało się jak w przedwojennym żydowskim szmoncesie,
w którym jeden Żyd skarżył się drugiemu: ? Moja żona,
jak ona tylko wstanie z łóżka,
to ona cały dzień do mnie mówi.
? A o czym mówi?
? aaaa tego nie mówi….
O czym wy mówicie ???
Czcigodny Czasowy Wołominiaku, po raz kolejny proszę mnie nie przypisywać do osoby przez Ciebie wymienianej. Oceniam że jednak Jesteś bardzo bliski temu tematowi w sprawie usunięcia Dzwonnicy Zabytku. Warto by zainteresować się kto to taki inwestor i wykonawca nie rozbiórki lecz dewastacji.Ile kto włożył pieniędzy wskazuje na Ciebie jako osobę bardzo z tym związaną. Powiem dalej wchodzisz tym wpisem w kompetencje nie tylko Księdza Dziekana ale i Ks. Arcybiskupa. Czy masz na to upoważnienie?. Piszesz że decyzję podjął biskup ale biskup choć szanowana osoba to w wypadku Dzwonnicy nie stanowi prawa. Zacytuję wpis obiektów zabytkowych Rejestr Zabytków Województwa Mazowieckiego- Mazowiecki Konserwator Zabytków. ” Obiekt wpisany do rejestru zabytków,poz. 17 nr. gminnej ewidencji w/g karty Wołomin Kościelna 54 Nr.wpisu 117/1107 data wpisu 1975 rok. Kościół murowany 1906-1927, odbudowa w 1944r. Kaplica, ceglana 1905r., Plebania murowana lata 20 XX w. DZWONNICA DREWNIANA lata 20 XX w.” A zatem kto wydał decyzję likwidacji Dzwonnicy jeżeli po dzień dzisiejszy widnieje ona w spisie zabytków ?. Odnośnie Kaplicy Cmentarnej słowa ” Jest to obiekt który” wygląda”,a którego do jakichkolwiek czynności liturgicznych w ogóle użyć”. Jest to subiektywne spojrzenie jednemu księdzu służył i było dobrze , drugiemu w ogóle się nie nadaje”. Jeżeli Parafia jest tak bogata bo tak się o niej mówi i ma przebudowywać zwartą konstrukcję w bardzo dobrym stanie czyli rozbiórka, to proszę zastanowić się nad poważniejszymi wydatkami choćby w naukę języków obcych dla naszych dzieci w nowym Domu Parafialnym , który miał być dostępny dla wiernych a jest trzymany pod kluczem czy pomocy szkolnych dla biednych dzieci i ich rodzin. Wcześniej ktoś proponował koniec dyskusji i mój wpis jest ostatni pod powyższym tytułem. Możemy dalej podyskutować o tematach różnych na innym forum tzw. luźnym pod tym już stanowczo NIE !
Wołominiaku…
Być może minąłeś się z powołaniem? Może jako pleban miałbyś więcej możliwości by promować swój punkt widzenia?
Mylisz jednak osoby i wątki… to nie do mnie pisałeś broniąc swojej tajemniczej tożsamości. Zachowaj ją dla siebie, choć powtarzanie identycznej argumentacji w różnych miejscach beż używania internetu czyni tą tajemniczość dość wątpliwą.
Tak czy inaczej wymiana poglądów zawsze czemuś służy…
Wołominiak pisze: „Zacytuję wpis obiektów zabytkowych Rejestr Zabytków Województwa Mazowieckiego- Mazowiecki Konserwator Zabytków. ? Obiekt wpisany do rejestru zabytków,poz. 17 nr. gminnej ewidencji w/g karty Wołomin Kościelna 54 Nr.wpisu 117/1107 data wpisu 1975 rok. Kościół murowany 1906-1927, odbudowa w 1944r. Kaplica, ceglana 1905r., Plebania murowana lata 20 XX w. DZWONNICA DREWNIANA lata 20 XX w.? A zatem kto wydał decyzję likwidacji Dzwonnicy jeżeli po dzień dzisiejszy widnieje ona w spisie zabytków ?”. Dałam to do przeczytania swojemu Ojcu, który skomentował tak: że lepiej zapytać najpierw mieszkańców Wołomina, którzy pamiętają te czasy. Ojciec pamiętał że odbudowa nie zaczęła się w 44r. tylko później bo trwała wojna, a drewniana dzwonnica spłonęła. Początkowo był jeden dzwon, który był umieszczony na specjalnym drewnianym rusztowaniu (podobne konstrukcje można jeszcze czasami spotkać). W latach pięćdziesiątych jak ufundowano dwa nowe dzwony zbudowano nową dzwonnicę podobną do tej przedwojennej i tam usadowiono te trzy dzwony. Miało to mieć charakter tymczasowy gdyż ich miejscem przeznaczenia była wieża kościoła. Jednakże władze komunistyczne uznały, że wieże w zatwierdzonym projekcie prof. Marzyńskiego są za wysokie. Dopiero po latach kiedy władze zgodziły się na te w obecnym kształcie (też niższe niż w projekcie) można było przenieść dzwony na obecne miejsce. Wtedy to prowizoryczną dzwonniicę rozebrano. Powinien to pamiętać również p. Żelezik mimo, że jest wołominiakiem z importu. Tyle mój Ojciec.
Komentarze oraz dyskusja na temat miejsca pochówku ks. prałata J. Sikory pomijają rzecz najistotniejszą – wolę zmarłego. Niewypełnienie jej jest niezastosowaniem się do swojego rodzaju testamentu osoby jaką uznajemy za szacowną. Co by nie mówić i przewrotnie argumentować stało się źle. Podjęta decyzja ma zadawalać innych. Nie ma ludzi nieomylnych i niebłądzących , w tym ks. proboszcz Sienkiewicz, ?wołominiak? ten z przymiotnikiem. Źle się stało również z powodu nie upublicznienia nadesłanych listów. Skoro zabrakło chęci i czasu na ich odczytanie w części poświęconej mowom pożegnalnym, należało wskazać miejsce ich publikacji aby dopełnić jeśli nie dobry zwyczaj to formalność. O autorach wystąpień nie świadczą ich słowa, a czyny. Można żywych i zmarłych szanować, ale nie żyć z nimi w pełnej zgodzie. Przykrości wyrządzamy najczęściej bliskim. Zaobserwowaliśmy to w okolicznościach i otoczeniu związanym z oddaniem zmarłemu ostatniej posługi. Pomimo popełnionych błędów oraz niezręczności wszystkim obecnym ciałem i duchem dziękuję za udział i dobre słowo o zmarłym.
Szanowny Panie Wołominiaku,
nie wiem Kim Pan jest i co chce Pan osiągnąć, rozdrapując poprzez swoje komentarze rany po odejściu Ks. Prałata PPłk do wieczności. Prawdziwi przyjaciele za życia nie szczędzili trudu i wysiłku, aby ulżyć Jego cierpieniom. Wspierali Ks. Prałata w dzień i w nocy. Wszyscy Parafianie widzieli troskę Duchowieństwa wołomińskiego w niesieniu ulgi. Nigdy nie zostawał sam. Zawsze Mszę Św. odprawiał z Ks. Dziekanem Sienkiewiczem, lub towarzyszyli Jemu Księża Wikariusze. Tak było w kościele i na plebanii. Gdy zasłabł kilka razy w nocy nie był sam, miał pomoc i opiekę do końca.
Gdyby nie było tak serdecznej opieki, Brat dokonałby swego żywota kilka lat wstecz.
Zawsze w swoim życiu dążył do złączenia, scalenia mieszkańców Wołomina. Życie poświęcił Bogu, Kościołowi i Ojczyźnie – przede wszystkim małej Ojczyźnie, Wołominowi i Jego mieszkańcom.
Dziś, gdy zabrakło Go wśród żywych, stawianie zarzutów, że nie spełniono Jego woli, jest totalną bzdurą. Ks. Prałat wiedział co będzie, znał stanowisko Biskupów diecezji Warszawsko – Praskiej od kilku lat, że kapłan musi być z ludźmi, którym służył przez niespełna 50 lat; po śmierci nie może schować się w podziemiach kaplicy cmentarnej. Ponadto z Ks. Dziekanem mieszkał przez ponad 12 lat i nigdy nie mieli przed sobą tajemnic. Wiedział, że kaplica będzie przebudowywana i sam o tym mówił, że ta obecna zbudowana została na miarę PRL-u – takie były wówczas możliwości. Jeżeli mowa o niespełnieniu Jego woli, to jest to stek kłamstw i niegodziwości.
Zarzuty dotyczące braku możliwości wypowiedzi przez niektórych Oficjeli – wyjaśniam, co następuje:
Od czasu odejścia mego Brata, Ks. Prałata na emeryturę, każdego roku uroczyście obchodziliśmy rocznice: urodzin, święceń kapłańskich, imieniny. Wówczas głos zabierali wszyscy bez żadnych ograniczeń. Zresztą historię Jego życia znają doskonale wszyscy mieszkańcy Wołomina.
Jak każdy człowiek miał swych zwolenników i przeciwników. To jest naturalne. Bo tylko ten ma samych przyjaciół, co nic nie robi. Ludzie różnią się poglądami, wyglądem i to jest piękne. Musimy się pięknie różnić.
Wymagania do organizatorów tej smutnej uroczystości, aby przemawiali wszyscy chętni są nierealne. Ks. Prałat miał także rodzinę, wśród nich siostrę, która starała się go wspierać. Zawsze w trudnych momentach była z nim. Niestety przeszła także rozległy zawał serca. W tych jakże trudnych, tragicznych momentach nie można było się zgodzić na przewlekłe mowy, bo i tak serce dobrze dawało znać o sobie.
Sądzę, że wszyscy Księża, na czele z Ks. Dziekanem, dołożyli maksimum wysiłku, aby uroczystość była wielka, godna Postaci Księdza Jana Sikory.
Ciągłe wywlekanie niepotwierdzonych rzeczy zakłóca spokój Ks. Prałata. Godnie żył, cicho odszedł, zostawił smutek i żal; pięknie pożegnali Go Biskupi, Kapłani diecezji Warszawsko – Praskiej i nie tylko. Pożegnały władze Starostwa, władze Miasta i Parafianie; każdy mieszkaniec przy otwartej trumnie.
Dajmy Ks. Prałatowi szansę troski o parafię z Nieba i nie twórzmy „nowej pozagrobowej historii mojego Brata”.
Niech śpi w spokoju.
Marianna Sikora – Siostra Ks. Prałata Jana Sikory.
Nic dodać, nic ująć. Aż wstyd, aby „nad trumną” ks. Prałata rozprawiać o zupełnie błahych rzeczach.
Ludzie! Opamiętajcie się!
@Wołominiaku,ile nienawiści,podłości i niewyobrażalnej głupoty musi być w Tobie,że w obliczu powagi śmierci i spokoju duszy ks. Jana Sikory wykorzystujesz to w sposób zamierzony do prowadzenia kampanii wyborczej.Promując jakiś polityków,którzy nie mają nic wspólnego z naszym miastem wykorzystując do tego moment ABSOLUTU I CISZY WIECZNEGO SPOCZYWANIA stawiasz się w szeregu osobników,którym porządni WOŁOMINIACY nie powinni podawać ręki.Stajesz się karykaturą prawicowych idei,które ośmieszasz – więc zwyczajnie po ludzku,ze względu na pamięć o TYM zmarłym proszę- zamknij się.Wiem,że może być to dla Ciebie trudne ze względu na Twoje środowisko,które po trupach nie waha się dążyć do celu-ale potraktuj to jako swoistą pokutę.
A jeśli nie zechcesz to dalej ”oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz”.
Proszę innych forumowiczów o wybaczenie ale jako stary Wołominiak nie mogłem pozwolić aby taka osoba w takiej chwili swoim zachowaniem kładła się cieniem na naszej tradycji i czyniła z nas ludzi wyzutych z przyzwoitości i szacunku dla ostatniej drogi każdego człowieka.
Proszę wszystkich komentatorów o zakończenie tej dyskusji. Dalsze komentarze w tym wątku będą systematycznie usuwane. Przenoszenie tej dyskusji do innych wątków będzie skutkowało blokowaniem wpisów. Pozdrawiam Teresa Urbanowska